Umowa z erą - brak zasiegu

Podpisałem umowę z erą na 3 lata. dostałem telefon [nie za darmo, musiałem dopłacić.] Został mi jeszcze rok umowy. zawsze z ery w mojej małej miejscowości był Full zasięg a od jakiegoś czasu nie ma prawie wogule! Ktoś do mnie dzwoni to jestem poza zasięgiem, mi też ciężko zdzwonić bo muszę “szukać” zasięgu. I nie dawno dowiedziałem się że ściągi nadajnik na zawsze i już nigdy nie będzie zasięgu. I mam takie pytanie, czy związku z tym mogę zerwać umowę nie ponosząc kosztów? i na jakiej zasadzie, bo starter z era jest bezużyteczny. Mam umowe na zasadzie ze muszę doładowywać regularnie telefon.

Wymawiasz umowe pisemnie, argumentując że zlikwidowano nadajnik co poskutkowało brakiem “zasięgu” i tym samym twój telefon jest bezużyteczny , musisz czekać na odpowiedź , będzie to trwało do 30 dni , między czasie przyślą “eksperta” który wykona pomiary , oczywiście o wizycie eksperta zostaniesz powiadomiony i zostanie uzgodniony termin pomiarów tak abyś przy tym był.

tylko że to jest tak, w moim domu mam 0 - 1 na 5 możliwych kresek, przy oknie max 2 , a na dworze i w innych miejscach max 2 -3. I moim zdaniem to jest zbyt mało by normalnie rozmawiać, bo gdy rozmawiam muszę wyjść na dwór a i tak mało co słyszę, i pytanie czy ten niski zasięg uznają czy powiedzą że jeśli jest [chociaż tak mały] to nie zerwą umowy. I czy telefon będę musiał oddać? bo dopłacałem do niego i 2/3 umowy mineło.

No raczej takie rzeczy się nie zdarzają. Może naruszał jakieś normy (lub komuś się nie podobało że miał nadajnik na dachu, chociaż przecież to raczej oczywiste, że w dół on nie promieniuje) ale to pewnie powieszą go gdzie indziej.

nie powieszą go, nie ma już zasięgu od miesiąca i nic.

Ja też nie mam zasięgu i nie mogę wypowiedzieć umowy, bo gdzie indziej jest zasięg, a to jest internet bezprzewodowy. :?

jakieś 5 lat temu też podpisałem umowe ale z plusem , najpierw upewniłem się że “nie” ma zasięgu, i poszłem do salonu i okazało się że według blondyny i jej mapy zasięg powinien być dobry (a wiedziałem na 100% że w domu zasięgu nie ma , 1 kreska tylko w jednym miejscu budynku) całą rozmowe z pracownikiem salonu nagrałem na dyktafon i nawet kilka razy było powtórzone zapewnienie że zasięg w pomieszczeniech napewno jest dobry bo ich mapa nie kłamie , po 3 dniach złożyłem wymówienie umowy z powodu wprowadzenie mnie w błąd przez pracownika salonu odnośnie zasięgu gsm , po kilku dniach zadzwonił kolsuntant i między innymi umówił się na pomiar , pomiar wykonał i też znalazł tą 1 kreske tylko w jednym miejscu , umowa została rozwiązana z winy operatora , a telefon z który zapłaciłem może jedną dziesiątą ceny rynkowej pozostał mi na własność. Telefony otrzymane/kupione u operatorów nie są przedmiotem umowy i nawet jak za niego zapłacimy tylko 1zł to jest już naszą własnością a to dlatego że za niego zapłaciliśmy.