Od kilku lat mam całkiem udaną konstrukcję PC (w moim mniemaniu oczywiście):
AMD FX-8350 8-core 4Ghz
RAM 24 GB 1866 CL9
SSD 250GB + 2TB talerzowe magazyny
Radeon HD7700 2GB
płyty nie mogę się doszukać, ale zapewne coś z okresu procesora.
Generalnie sprzęt się sprawdza i nie narzekam na niego za bardzo. Wykorzystuję go głównie do dwóch rzeczy:
- do obsługi klawiatury sterującej M-audio i grania na żywo na pianinie za pomocą komputera,
- do casualowego grania w CS-ka
Mam czasami problemy z przycinaniem dźwięku w czasie rzeczywistym. Jest to dla mnie sytuacja absurdalna, ale występuje. Przy pierwszej konfiguracji klawiatury, programu i wtyczki VST opóźnienie dźwięku było niedopuszczalne ok 0,5s. Wgrałem sterownik ASIO i przy różnych ustawieniach doszedłem do wyniku ok 10-12ms co jest wynikiem w pełni akceptowalnym. Miałem natomiast przycinki dźwięku, czasami artefakty w głośnikach. Dokupiłem ram-u - bez zmian, za namową kupiłem zewnętrzny moduł brzemieniowy Behringera - nadal to samo. Czasami prawie wcale nie ma problemów, czasami na pustym świeżo otwartym systemie jest tragedia. Typuję jeszcze innego winowajcę czyli kabel USB (drukarkowy), który musi mieć długość ok 2mb. Wyłączyłem też oszczędzanie energii na portach USB (również trochę pomogło), aczkolwiek nie całkowicie. Bardzo mnie irytuje ta sytuacja gdy gram bogaty utwór i złapię przycinkę dźwięku. Obłsuga tego samego oprogramowania za pomocą tabletu i-Mac pracuje znakomicie (u znajomego w UK). Zastanawiam się czy sam procesor nie gryzie się z moim sprzętem?
Jeżeli chodzi o CS-a to nadal utrzymuję stałe 80fps w grze łapię się w granicach od 320/350 - 60/80. Czasami jest jakiś krytyczny spadek do ok 30fps.
Procek jak wiadomo lubi prąd i generuje mnóstwo ciepła. Mam na nim standardowe chłodzenie + 4 wentylatory silentum 120. Czasami zdarza się zagotowanie i reset. Największe obciążenie dla niego to odpalenie 4-5 streamów w przeglądarce.
Kupuć do niego chłodzenie wodne, czy lepiej sprzedać płytę procka i ram, dołożyć i kupić coś od intela lub ryzena?