Szczerze? Pożycz od kogoś dwie stówki i nie pieprz się w takie „modernizacje”, jak rozpisałeś.
Kup i3-10100f -450-500 zł, płytę tanią za 250 zł dostaniesz i za 200 zł minimum 8 GB RAM.
Zakup Ryzena 1200AF jest głupim wyborem, gdybyś dostał używany za 150-200zł, to jeszcze. Jednak nowy… do gier i tak „zaraz” wymienisz, bo za słaby. Natomiast ta i3-10000 wystarczy Ci spokojnie na 3-5 lat.
Niby tak, tylko za 250 zł płyty, takie jak ta super „PRO MAX”, są niezbyt. Ani nie zrobi się OC, ani nie włoży np. 8 rdzeniowca. No i nie ma też zbytnio sensu brać procesora, który już na dzień dobry będzie do wymiany. Czasami budżet może być napięty, jednak w perspektywy biorąc I3 wyjdzie taniej.
Owszem wsadzi, tylko czy to ma sens? 65 watowy procek można, ale 95 lub 105 bym nie dawał. Trochę nie ta klasa płyty na takie procki. Jakby miał dopłacić do „lepszej”, to już ma I3, która spokojnie na budżetówce pójdzie.
I płyta będzie ograniczała procka, albo temperatura sekcji zasilania przekroczy 110 stopni?
Nie tak dawno na morele, czy innym xkomie robili eksperyment wrzucając wypasiony procek do budżetowej płyty. Nie pamiętam dokładnie wyników, ale różnica chyba do 15% wydajności dochodziła.
Nie będzie. Tak samo działa na Asusie za 1500zł, sprawdzaliśmy nie raz. Chyba, że będzie jakiś kompletny syf. Jedyne co ogranicza to prędkość RAMu. Ale tutaj to czasami nowe chipsety potrafią robić jazdy jak jest dużo, wysoko taktowanego i do tego w 4 kościach.