Chodzi mi czy jest możliwość uruchomienia systemu (OpenSUSE Tumbleweed) z pliko-dysku? Mogę zrobić kopie partycji i z nich uruchamiać system, ale wolę mieć możliwość uruchamiania z dysko-partycji. Poza tym, to uruchamianie z pliko - partycji wymagałoby prawdopodobnie modyfikacji /etc/fstab, a cały problem polega na konieczności zrobienia kopii zapasowej danych, gdyż oddaję laptopa do naprawy. Czy dałoby się to zrobić, a w dodatku bez modyfikacji czegokolwiek, szczególnie ramdysku początkowego? Korzystam z dracuta.
A nie prościej… wyjąć dysk? Serwisowi nie będzie on potrzebny.
Tylko serwis HP przekazał informacje, że przywracają system. Ja nie mam żadnej kieszeni dyski z wyjściem na zewnątrz, by po prostu odkręcić parę śrubek i go wyjąć. Serwis zawsze może zwalić problem na wirusy.
To i tak nie rozwiązuje mojego problemu, bo ja chciałem odpalać system dysku zewnętrznego, na którym umieściłbym dane. Po prostu podpinałbym dysk do innego komputera.
To zrób klon dysku na dysk zewnętrzny.
Za żadne skarby nie oddałbym do serwisu sprzętu z dyskiem.
To ja wiem. Kupiłem już dysk zewnętrzny, 2 TB, by skopiować na niego moje 1TB.
Problem jest następujący. Dane, które sobie skopiuję są mi potrzebne. Nie widzi mi się również ponowna instalacja setek pakietów na docelowym komputerze, a następnie ich usunięcie. Może zostanie wirtualizacja? Ale czy Lenovo IdeaPad 100 15IBY uciągnie system hosta (OpenSUSE Tumbleweed) i mój system gość (OpenSUSE Tumbleweed), gdy ma osiem giga ramu ( rozszerzyłem o 4 GB).
Robiąc klona nie musisz reinstalować oprogramowania. Przecież to dokładna kopia tego co już masz.
Jednak chcę korzystać z tej kopii na innym komputerze, pozostawiając system i dane na tym komputerze bez zmian.
- robisz klona na dysk zewnętrzny
- podłączasz dysk zewnętrzny pod inny komputer
- bootujesz komputer z dysku zewnętrznego
- pracujesz
Tak też planowałem, jednak ten dysk zewnętrzny ma w sobie jakieś oprogramowanie. Jest to segate backupu slim. W takim razie - najpierw skopiuję dane z dysku na mojego laptopa.
Da się załatwić jakoś kwestię tego, że kolejny terabajt będzie leżeć odłogiem, gdy nagram dane z jednego dysku na drugi?
Nie ma obowiązku zakładania partycji obejmujących 100% powierzchni dysku.
Wiem, ale wolałbym móc wykorzystać całą powierzchnię dysku. Stąd też pomysł wykorzystania pliko-dysku.
Pliko-dysk (ISO) będzie tylko do odczytu, więc i tak do zapisywania danych będziesz potrzebował osobnej partycji.
Zawsze mogę skorzystać z jakiegoś „cebulkowatego” systemu plików i zapisywać dane na tym samym nośniku. Potem zgram sobie dane z pliko-dysku na laptopa, gdy go oddadzą z naprawy, a następnie jakoś te dane zsynchronizuję z tym, co było zapisywane nad warstwą tylko do odczytu.
Tylko nie wiem, jak się do tego zabrać. Pewnie trzeba będzie edytować /etc/fstab i parę innych rzeczy. Nie chcę jedynie mieszać w ramdysku rozruchowym, bo on ma być generowany przy uaktualnieniach. Jądro i ten ramdysk przydałoby się odczytywać nie z pliko - dysku.
Za dużo kombinacji. Albo klon dysku na zewnętrzny i potem re-klon na lapka, jak wróci z serwisu. Albo wyjmujesz dysk z lapka i używasz go z innym kompem.
Zrobione. System hula z zewnętrznego dysku. Ku mojemu zdziwieniu, wystarczyło tylko wyedytować polecenia programu Grub2 do uruchomienia system, a system sam zaktualizował ścieżki do montowanych pliko-urządzeń.
Pozostaje jedna kwestia. W /etc/grub.d jest plik 40-custom. Poda mi ktoś szablon tego, co w nim umieścić, bym nie musiał za każdym razem edytować tych poleceń gruba?
Edit: Zrobione. Nie trzeba było stosować żadnej magii (może trochę, bo nie każdy lubi grzebać w konsoli, ale chyba moduł „program rozruchowy” Yast-a zrobiłby to samo). Wystarczyło wpisać sudo grub2-mkconfig -o /boot/grub2/grub.cfg. System utworzył wpisy z poprawną ścieżką do partycji, czyli odnoszące się do dysku przenośnego.