Urządzenie równie energooszczędne jak NUC, ale z dedykowaną grafiką

Witam,

 

Rozglądam się za nowym komputerem - podejście nr 2 - i ostatnio natknąłem się na maleństwo zwane Next Unit of Computing. Fajnie to nawet wygląda - zwłaszcza jeśli chodzi o pobór prądu, 10W w idle to świetny wynik.

 

Smuci mnie jednak to, że

  • procesor jest przylutowany na stałe
  • posiada on zintegrowaną kartę graficzną; mam przykre wspomnienia z takimi wynalazkami, nie nadają się do gier zbytnio
  • wszystko jest tam tak upakowane, że ryzyko uszkodzenia wzrasta.

Szukam więc jakiegoś urządzonka które będzie pobierać bardzo mało energii podczas codziennej pracy, ale rozwinie skrzydła, kiedy będę chciał w coś zagrać (np. BF4, GTA V na niskich detalach - ponoć będzie to możliwe już na kartach za ~300zł). Nawet jeśli będę musiał za każdym razem wkładać/wyjmować dedykowaną kartę, bo nie wiem jak zarządzają one energią. Nie jestem zawodowym graczem, nie potrzebuję grafiki droższej niż reszta podzespołów. Będę używać komputera głównie do wirtualizacji, pracy biurowej, czasem może jakiś film i tyle. Będzie odłączony od internetu.

 

Właściwie to nie potrzebuję Core i3, wypatrzyłem sobie G3258 Anniversary Edition i myślę, że jeśli zrobiłbym mu underclocking, to jego zapotrzebowanie na energię zmniejszyłoby się, prawda? No chyba że po drugiej stronie (coś od AMD) znajdzie się coś lepszego. Do tego jakieś 8GB RAMu, dysk twardy (nie SSD!) 500GB. Komputer ma być bez napędu, bez dodatkowych akcesoriów - wszystko w celu jak największej oszczędności prądu i pieniędzy. Działać będzie pod Ubuntu i Windows Technical Preview. Może być to nawet duży blaszak, nie chodzi mi o zachowanie takich wymiarów jak w NUCu.

 

Budżet - 1500zł. Monitor poza ceną, kupować będę go oddzielnie.

 

Mam nadzieję, że coś się znajdzie. Z góry dzięki i pozdrawiam.

Nie złożysz komputera oszczędnego i do gier na tym procesorze co wyminiłeś żadna z wymienionych gier nie będzie działać o wirtualizacji też możesz zapomnieć. Trzeba wybrać albo oszczędność i z pewnych rzeczy rezygnujesz, albo moc i robisz na tym wszystko. Grafiki i procesory w PC mają tryb oszczędny i przy prostym wyświetlaniu pulpitu zużywają zaledwie kilka wat.

A gdyby coś z Pentiumem G3258 i Radeonem R7 240/250? Chociaż kupowanie grafiki droższej od CPU, tylko po to żeby sobie 2-3h w niedzielę popykać na “średnich”, to niezbyt dobry pomysł… Zakładam że GTA V ruszy na karcie która dość dobrze radzi sobie z “czwórką”.

 

(Chyba że za ~500zł da się zgarnąć 2-w-1 od Intela na S1150 (np. CPU + wydajne HD Graphics) lub jakieś APU A10 od AMD. Zakładając że chcę się zmiescić do 1500zł, myślę że 500zł za CPU+GPU będzie rozsądnym maksimum.)

 

Porównując to z obecnie posiadanymi w laptopie Pentiumem T2390 bez nawet takiego VT-x  i śmieszną GMA X3100, to nawet taki skok technologiczny będzie ogrooooomny. (Okazuje się bowiem, że chyba wszystkie obecnie sprzedawane Intelowskie CPU wspierają wirtualizację na wystarczającym poziomie).

 

Jedno jest pewne - trzeba porzucić pierwotne plany o energooszczędności. Albo założyć że podczas codziennej pracy nie będę zużywać nie wiadomo ile prądu.

Zobacz sobie wymagania gier w które chcesz grać na początek. Nie ważne czy chcesz grać 5 minut czy 10 godzin gra żeby działała płynnie musi mieć minimum te 30 fps inaczej wcale nie pograsz.