Usunięta partycja Ubuntu, "grub rescue" i 'niemożność' wykonania bootowania z usb live ubuntu

Od początku:

Chcąc usunąć Ubuntu w celu postawienia go od nowa (play on linux zaczął trollować) usunęłam jego partycje z poziomu Windowsa, nie usuwając GRUBa ;_;

Rezultat - nie mogę uruchomić ani Windowsa (nie ma też możliwości wpisania komend “fixcośtam” z płyty Windy bo mi napęd dvd nie działa), ani zainstalować (albo uruchomić?) Ubuntu - z usb przygotowanego Unetbootin’em (a ustawiałam w Biosie bootowanie z usb). Co zrobiłam źle? Jak mogę to naprawić? I czy można by zrobić taki live usb z Windowsem 7 jak płytka? Mam laptopa, tak btw.

Nie możesz, bo Grub przechowuje przecież swoją konfigurację w katalogu /boot na partycji Linuksa, którą przecież usunęłaś.

Na przyszłość :arrow: http://www.dobreprogramy.pl/roobal/Jak-usunac-Linuksa,31953.html tam też znajdziesz opis jak się dostać do Windowsa.

Bootloader z pendrajwa w ogóle startuje?

Dziękuję za link, zaraz to sprawdzę.

Nie, całkowicie nic się nie włącza, oprócz tego grub rescue…

Sprawdź jeszcze na innym pendrajwie. Wyłacz jeszcze laptopa, wypnij pendrajw, włącz podepnij i dopiero bootuj.

Ni chu chu nie działa Parted Magic >:(

Dzieje się to samo co z Live Ubuntu - miga ten dolny myślnik (nie wiem jak się to nazywa ;-:wink: czyli to - - > _