witam, miałem dość wysoką temp. 60-68 no Athlonie 2400 XP i się wieszał. Zdjąłem procek i patrzyłem czy pasta jest, jak go z powrotem założyłem komputer zaczął się od tamtej pory sam wyłączać.
Wymieniłem procek i płyte na P4 i jest ok. Gość stwierdził, że winą był źle założony radiator i wiatrak, procek się przegrzał i nic już z niego nie będzie. Czy to prawda??? Teraz nie mam jak sprawdzic, a szkoda mi wyrzucić , nie wiem czy to mogło uszkodzić procesor, a może co innego?
mógł mieć racje bo przy przegrzaniu naruszona została struktura wewnętrzna i jako w ciele sztywnym opartym na bazie krzemu i metalu mogły zajść nieodwracalne zmiany ale najlepiej założyć, przesmarować pastą i wypróbować.