Uszkodzony BIOS (?)

Ostatnio odkopałem w piwnicy swój stary komputer. Wszystko oczywiście wyczyszczone, od nowa złożone itp.

Problem pojawia się przy odpalanie tego potwora gdyż komputer nie startuje, nie ma nic na monitorze, ale własnie jak jest się cierpliwym to po setnym restarcie komputer postanawia załapać i … no właśnie albo BIOS zatnie się w połowie (sprawdzania dysków itp) przy tym podając złą wartość zainstalowanej pamięci RAM, czasami wywali jakieś artefakty itp. Jeżeli modląc się do niebos uda się przebrnąc przez pierwszy ekran BIOSu, później już leci z górki (na drugim ekranie biosu nic się takiego nie dzieje). Oczywiście później system Windows 98SE i bsod’y ale to już nie ważne :D.

MOBO: Procomp BVC3A v1.0B

CPU: Celeron 400mhz

GPU: S3 Trio 3D / 3DFX Voodoo2

RAM: 96MB PC-100

BIOS: Award 1.8 (najnowszy bios dla tej płyty)

Moje pytanie jest takie: Czy to aby na pewno BIOS zawodzi ? Jeżeli tak to czy potrzebna jest wymiana kości czy tylko flash od nowa z dyskietki ?

Sweet Focie:

https://zapodaj.net/4950f04808dd2.jpg.html

https://zapodaj.net/77d562bc95eed.jpg.html

https://zapodaj.net/ccbb3d6df3e1c.jpg.html

Edit: Jeżeli chce wejść do BIOSu to ekran zamarza po około 10 sekundach i nic się nie da zrobić.

 

Najpewniej płyta padnięta, komputer wiekowy i pewnie nie był przechowywany w sterylnych warunkach.

Wilgoć, kurz, czas i masz co masz

No cóż co do warunków to były okropne. Komputer stał cały w kurzu i pająkach, bez ścian bocznych obudowy. Jednak czasami łapie i da się nawet pograć w Red Alerta.