Uszkodzony Bootmgr

Po sformatowaniu dysku i próbie instalacji W7 wyskoczył błąd. Postanowiłem sprawdzić dysk CHKDSK. Wykrył błędy i je naprawił. Jednak po tym zaczął pojawiać się błąd: BOOTMGR is missing Press Ctrl+Alt+Del to restart.

Próbowałem już bootrec /fixmbr, bootrec /

fixboot i bootrec /rebuildbcd, wszystko się kończy sukcesem, ale błąd nie znika. Co można jeszcze zrobić?

Można przed ponowną instalacją systemu zrobić to: wymazanie-dysku-twardego-programem-activ-killdisk-t443881.html

Niestety, w zależności od wielkości dysku, trochę to potrwa.

A czegoś krótszego by nie było?

http://pclive.pl/porady-komputerowe/win … ows-7.html

Zrób wszystko DOKŁADNIE wg. instrukcji.

Wszystko DOKŁADNIE według instrukcji i:

bootrec /fixboot - zakończono sukcesem

bootrec /fixmbr - zakończono sukcesem

bootrec /RebuildBCD - Całkowita liczba zidentyfikowanych instalacji systemu windows 0. Zakończono sukcesem.

Po restarcie dalej ten sam błąd.

Ale skoro dopiero formatowałeś dysk, to czemu nie możesz zrobić tego ponownie?

Czego? Sformatować czy tego z instrukcji?

To i to robiłem już po kilka razy. Format z płyty instalacyjnej Windowsa.

Ciągle jest to samo.

Próbowałem tworzyć nowy plik według poradnika i teraz mam błąd:

File:\boot\BCD … Status: 0xc0000098

Ja to miałem. W konsoli odzyskiwania systemu wprowadziłem takie coś:

COPY X:\I386\BOOTMGR C:\

Tam gdzie jest X, musisz podać w na którym dysku masz włożoną płytę z windowsem.

Mam na dysku plik bootmgr, podmieniłem go jak coś, ale z innego katalogu się go bierze, w W7 nie ma i386. Skopiowałem teraz jeszcze plik BCD i zobaczymy co będzie…

MHDD czyszcząc dysk naprawiłby to? Ile czasu zajmuje zerowanie MHDD dysku 500 GB 7200rpm?

Niestety dalej nie działa.

Sporo czasu, pewnie z kilka godzin

Tego to się domyślam :wink: Chodziło mi o jakieś przybliżenie.

I jak z naprawą sektora boot’ujacego? Wszystko będzie jak nowe?

Dodane 16.07.2012 (Pn) 10:48

Dysk został wyzerowany, włączona opcja naprawy bad sectorów, po ponownym uruchomieniu komputera komunikat, że nie znaleziona miejsca z którego można załadować system, a po restarcie tego i próbie instalacji W7 znów BOOTMGR is missing. Próby odbudowy BCD itd. kończą się tak samo.

Nie mam pojęcia, co jeszcze można zrobić? :confused:

Wymazanie KillDiskiem potrwa dla Twojego dysku około 3-3,5 godz. Procedura jest jasna i bezkombinacyjna. Jeśli się nie uda lub zatrzyma w trakcie, to dysk jest uszkodzony fizycznie. Jeśli przejdzie z powodzeniem (czyli 100%), to instalacja systemu musi sie udać (jeśli tylko płytka z systemem nie jest uszkodzona?).

Jeśli byłaby możliwość instalacji KillDisk’a na pendrive to bym go użył :wink:

Z braku możliwości nagrania aktualnie płyty postanowiłem skorzystać z MHDD, wszystko przeszło pomyślnie, nie znaleziono żadnych błędów. Jest jakaś różnica w zerowaniu dysku pomiędzy tymi dwoma programami?

Jak znajdę nagrywarkę to spróbuję KillDisk’iem :wink:

PS. Płyta z Windowsem nie jest uszkodzona, w ciągu 2 tygodni instalowałem z niej system 2 razy i wszystko było OK. Te same błędy są z płyty x64 i x86. System nie startuje z różnego rodzaju LiveCD itp. - GParted nie chce się nawet załadować. Jedyne co mi się udało uruchomić to Linux 10.04, inne wersje nie chciały wejść.

Przewaga KillDiska polega na prostocie procedury i jasnych wnioskach. Jeśli nie przejdzie w 100% (lub w ogóle nie wystartuje), dysk jest uszkodzony. Używam tego programu go od dobrych 5-6 lat bez problemów i na różnych komputerach. Powodzenia!

PS. Tak, jest możliwość użycia pendrajwa. Trzeba pobrać to: http://software.lsoft.net/killdiskfloppysetup.exe uruchomić, zmienić odpowiednio literę napędu na pendrajwa i Start. Następnie tak przygotowany pendrajw zbootować (najczęściej jako USB-HDD) w naprawianym komputerze i użyć procedurę jak dla płyty CD.

Dzięki, nie mogłem znaleźć żadnej wersji, która by zezwalała na instalację na pendrive, a w opisie widziałem, że należy uruchomić z płyty. Ale skoro się da to fajnie :wink: Zaraz będę instalował.

Jeśli zatrzymałoby się w trakcie zerowania to dysk się jak coś ‘bardziej’ nie uszkodzi?

Z całą pewnością nie! Program po prostu zapisuje na dysku same zera, czyli nie działa na mechanikę dysku. Gdyby coś nie szło lub się zatrzymało, naciśnij po prostu Esc na klawiaturze i wyjdź z programu. Oznaczać to jednak będzie, że dysk jest fizycznie uszkodzony! Tyle mi mówi moje doświadczenie z KillDiskiem. Wbrew nazwie, program nie “zabija” dysku :slight_smile: , lecz go wymazuje “logicznie” do zera.

PS. Sprawdziłem u mnie przed chwilą. Z pendrajwa działa też bez problemu!

Jeszcze zapytam dla pewności… Mam tak:

(80h)

  • free dos (c:)

  • unallocated

To chyba będzie pendrive

(81h)

-unallocated

-zastrzeżone przez system

-local disk )

-unallocated

Czyli mam dać F10 na (81h) i zacznie się zerowanie?

Tak! Na pozycji (81h).

Dobra, dzięki. Ruszyło. 2%. Pozostało według tego zaledwie 2:30:09.

Zobaczymy jak się skończy…

No to powodzenia! Widzę z tego, że masz szybki procesor. Jeśli przejdzie w 100%, to z dyskiem nie może być problemów. Na końcu wyjście z programu przez Esc.