Po sformatowaniu dysku i próbie instalacji W7 wyskoczył błąd. Postanowiłem sprawdzić dysk CHKDSK. Wykrył błędy i je naprawił. Jednak po tym zaczął pojawiać się błąd: BOOTMGR is missing Press Ctrl+Alt+Del to restart.
Próbowałem już bootrec /fixmbr, bootrec /
fixboot i bootrec /rebuildbcd, wszystko się kończy sukcesem, ale błąd nie znika. Co można jeszcze zrobić?
Mam na dysku plik bootmgr, podmieniłem go jak coś, ale z innego katalogu się go bierze, w W7 nie ma i386. Skopiowałem teraz jeszcze plik BCD i zobaczymy co będzie…
MHDD czyszcząc dysk naprawiłby to? Ile czasu zajmuje zerowanie MHDD dysku 500 GB 7200rpm?
Tego to się domyślam Chodziło mi o jakieś przybliżenie.
I jak z naprawą sektora boot’ujacego? Wszystko będzie jak nowe?
– Dodane 16.07.2012 (Pn) 10:48 –
Dysk został wyzerowany, włączona opcja naprawy bad sectorów, po ponownym uruchomieniu komputera komunikat, że nie znaleziona miejsca z którego można załadować system, a po restarcie tego i próbie instalacji W7 znów BOOTMGR is missing. Próby odbudowy BCD itd. kończą się tak samo.
Wymazanie KillDiskiem potrwa dla Twojego dysku około 3-3,5 godz. Procedura jest jasna i bezkombinacyjna. Jeśli się nie uda lub zatrzyma w trakcie, to dysk jest uszkodzony fizycznie. Jeśli przejdzie z powodzeniem (czyli 100%), to instalacja systemu musi sie udać (jeśli tylko płytka z systemem nie jest uszkodzona?).
Jeśli byłaby możliwość instalacji KillDisk’a na pendrive to bym go użył
Z braku możliwości nagrania aktualnie płyty postanowiłem skorzystać z MHDD, wszystko przeszło pomyślnie, nie znaleziono żadnych błędów. Jest jakaś różnica w zerowaniu dysku pomiędzy tymi dwoma programami?
Jak znajdę nagrywarkę to spróbuję KillDisk’iem
PS. Płyta z Windowsem nie jest uszkodzona, w ciągu 2 tygodni instalowałem z niej system 2 razy i wszystko było OK. Te same błędy są z płyty x64 i x86. System nie startuje z różnego rodzaju LiveCD itp. - GParted nie chce się nawet załadować. Jedyne co mi się udało uruchomić to Linux 10.04, inne wersje nie chciały wejść.
Przewaga KillDiska polega na prostocie procedury i jasnych wnioskach. Jeśli nie przejdzie w 100% (lub w ogóle nie wystartuje), dysk jest uszkodzony. Używam tego programu go od dobrych 5-6 lat bez problemów i na różnych komputerach. Powodzenia!
PS. Tak, jest możliwość użycia pendrajwa. Trzeba pobrać to: http://software.lsoft.net/killdiskfloppysetup.exe uruchomić, zmienić odpowiednio literę napędu na pendrajwa i Start. Następnie tak przygotowany pendrajw zbootować (najczęściej jako USB-HDD) w naprawianym komputerze i użyć procedurę jak dla płyty CD.
Dzięki, nie mogłem znaleźć żadnej wersji, która by zezwalała na instalację na pendrive, a w opisie widziałem, że należy uruchomić z płyty. Ale skoro się da to fajnie Zaraz będę instalował.
Jeśli zatrzymałoby się w trakcie zerowania to dysk się jak coś ‘bardziej’ nie uszkodzi?
Z całą pewnością nie! Program po prostu zapisuje na dysku same zera, czyli nie działa na mechanikę dysku. Gdyby coś nie szło lub się zatrzymało, naciśnij po prostu Esc na klawiaturze i wyjdź z programu. Oznaczać to jednak będzie, że dysk jest fizycznie uszkodzony! Tyle mi mówi moje doświadczenie z KillDiskiem. Wbrew nazwie, program nie “zabija” dysku , lecz go wymazuje “logicznie” do zera.
PS. Sprawdziłem u mnie przed chwilą. Z pendrajwa działa też bez problemu!
No to powodzenia! Widzę z tego, że masz szybki procesor. Jeśli przejdzie w 100%, to z dyskiem nie może być problemów. Na końcu wyjście z programu przez Esc.