Witam, mam uszkodzony dysk (Segate Baracuda 120GB), nie wiem co się z nim stało ponieważ jak go podłączam do kompa i odpalam to komputer chodzi jakieś 2 sek. i sie wyłącza, dysk chodzi tylko że zaraz się wyłącza wraz z całym kompem.
Sprawdzałem go na innym kompie i to samo. Nie wiem czy da się to naprawić ale chciał bym przynajmniej spróbować.
Gdzie można taki dysk naprawić, i czy się opłaca??
wygląda na uszkodzoną elektronikę (wyjmij dysk i odwróć elektroniką do góry i poszukaj takiego układ o nazwie SMOOTH - lub podobnie, nie jest nadpalony ?? nie ma w nim wgłębień, osmoleń, sprawdź również pozostałe fragmenty elektroniki). rozejrzyj się na allegro czy ktoś nie sprzedaje elektroniko do tego modelu (musi się zgadzać rozmiar, model oraz firmware - w niektórych przypadkach może być on nieco starszy np. twój jest 3.56 to pasować będzie np 3.54/55 - jeśli były uaktualnienia w ogóle.
nie mogę znaleźć takiego układu na elektronice. Ale przyjrzałem się jej dokładnie i nic nie jest nadpalone.
A zapomniałem dodać, jak pierwszy raz go odpaliłem (po tym jak nie chodził) to dysk miał 30GB pojemności, a jak go podłączyłem w drugim kompie to miał już 7GB.
Takiego dysku nie opłaca się naprawiać.W komisie za naprawę wezmą z 50 zł.Lepiej kup nowy. Miałem podobny problem i już wydałem na niego z 200zł.Po naprawie pochodził może z 2 tygodnie i znowu to samo.