Od pewnego czasu mam poważny problem z moim uTorrentem, ponieważ po dodaniu jakiegokolwiek zadania, w ogóle nie zaczyna pobierania danych. Z trackerem łączy się normalnie, nie wyświetla żadnych błędów itd.
Jestem w sieci lokalnej (a więc za NATem - nie mam otwartych portów), ale to nie jest powód tegoż, gdyż jeszcze 2 tygodnie temu wszystko śmigało pięknie. Co dziwne, inne osoby w mojej sieci nie mają problemów ze ściąganiem z uTorrenta.
U mnie nawet po formacie i zmianie systemu (XP -> Win7) problem dalej pozostał. Nie mam pojęcia o co w tym może chodzić.
Co dziwne, na Linuxie i Transmission wszystko śmiga perfekcyjnie.
Dodam, że problem jest na praktycznie każdej kombinacji ustawień (DHT, lub jego brak, ograniczanie/akceptowanie transferów lokalnych, wymiana peerów itd.), próbowałem zmienić numer portu, ale to nic nie dało. Wysyłanie również idzie baardzo mizernie. Zmienianie wersji uTorrenta między 1.8.4 a 1.8.5 również nic nie dało. Nie mam żadnej blokady w postaci firewalla czy antywirusa.
Co dziwne, to czasem po pewnym czasie (np. 1 dzień czekania) te dodane torrenty nagle ruszają i z dobrą prędkością dociągają się do końca.
Problem dotyczy każdego trackera (sprawdzałem ich już bardzo wiele).
Jeżeli jesteś w sieci lokalnej, to prawdopodobnie usługodawca zablokował program. Żadnym sposobem tego nie ominiesz. Możesz co najwyżej spróbować zadzwonić (choć jeżeli program został zablokowany, nie ma raczej szans by został zablokowany).
Ale inne osoby w mojej sieci mogą normalnie korzystać z uTorrenta.
Czyżby tylko na mnie została nałożona blokada? Wszyscy ciągną, a tylko ja dostałem bana?
Wydaje mi się to bardzo wątpliwe, aczkolwiek rozważę to.
To na bank nie jest kwestia portów, gdyż od zawsze miałem zamknięte, ale nigdy nie powodowało to problemów ze ściąganiem (poza tym oczywiście, że nie mogłem się połączyć z innymi userami znajdującymi się za NATem).
No jeżeli tak, to najlepiej zadzwonić i się dowiedzieć, przedstawić sprawę jak to wygląda. Bo jeżeli tylko u Ciebie nie działa, to jest to już problem.
