NBP jako wydawca tej strony, fiu fiu
@januszek A co, NBP niegodne zaufania? Lepiej będzie, jeżeli napisze to z3s albo (co gorsza) niebezpiecznik? Prawda taka, że ludzie wydają prawdziwe pieniądze na coś, co jutro może zniknąć. I co wtedy?
Coś rządowego i godne zaufania. Definitywne NIE.
Swoją drogą, strona nie informuje o tym, jak kryptowaluty funkcjonują tylko z góry leją groźbami, które są średnio uzasadnione. Owszem, za inwestycją (jak każdą) kroczy ryzyko - mniejsze, większe, nie mnie oceniać. Jednakże straszenie ludzi to nie metoda. Ludzi trzeba uświadamiać, co to i jak to działa a nie zachowywać się jak w XVI wieku, gdzie straszono czarownicami przez co losowe kobiety trafiały na ognisty stos.
Ponadto trafiają się absurdalne stwierdzenia typu “wirtualna waluta to nie waluta” gdzie wartość tej “prawdziwej” jest równie wirtualna i umowna, co w przypadku bitcoina. A jeżeli ktoś ma jakieś zastrzeżenia, to międzywojenne Niemcy gdzie płaciło się za bułkę workiem pieniędzy a inflacja leciała w linii prostej po wykresie jest dobrym przykładem tego, że równie dobrze euro może jutro być nic nie warte bo wystąpi jakiś kryzys typu “dupnął bank, ni ma eurosów”.
Mam wrażenie, że NBP bardziej chce odciąć się od odpowiedzialności na przyszłość i cała akcja jest bardziej pod siebie, żeby nie mieć problemów. Niby coś naskrobali ale mało kto to przeczyta a co dopiero się przejmie, kiedy wykres logarytmiczny bitcoina to krzywa w górę.
Ale respektowana. A Bitcoin to twór, który może być, ale równie dobrze może go nie być. PLN nie ma szans zniknąć z dania na dzień, bez uprzedniej możliwości zmiany na nową walutę.
Bitcoiny kojarzą mi się z tymi ludźmi, którzy jeszcze rok temu namawiali wszystkich na traffic monsun. A dzisiaj są w czarnej dupie.
Czy ja tak napisałem?
A ja napisałem, że napisałeś?
A ja napisałem, że napisałeś?