Uzależnienie od gier

Szukałem dziś sobie jakieś polskiej stacji radiowej nadającej w sieci. I przez przypadek trafiłem na audycje w której kilku “dorosłych” ludzi poruszało temat Uzależnienie od gier komputerowych. To co tam usłyszałem było dla mnie, jako dla człowieka dorosłego (mam już przecie te 23 wiosny za sobą) dość dziwne, szokujące, przekłamane. Wedle ów ludzi (w wielkim skrócie) jedyne “dobre” gry komputerowe to edukacyjne (np. rozwijające funkcje manualne u małych dzieci, lub inne im podobne) … Każda inna gra jest zła bo prowadzi prędzej czy później do uzależnienia (to opinia "specjalistów).

Sam osobiście jestem fanatykiem wszelakich gier, od planszowych, przez karcianych, kończąc na grach komputerowych/konsolowych/komórkowych - czyli “kocham” grać praktycznie we wszystko co można (nawet szachy czy warcaby). Poświęcam temu masę czasu, i też jakiś % mych pieniędzy … Ale umiem to sobie wszystko rozplanować … Ale czy to, że siedzę “w grach” wtedy kiedy tylko mam ochotę czyni ze mnie człowieka uzależnionego od gier ?

Poza grami mam pracę, studia, znajomych, częste wypady poza dom …

Szukając w internecie znalazłem kilak ciekawych artykułów na ów temat:

http://www.sop.sds.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=29&Itemid=54

http://www.astercity.net/~asfodel/dyplom/dyplom.htm

http://www.gry.gildia.pl/newsy/archiwum/2006/04/uzaleznienie_od_gier_coraz_powazniejszym_problemem

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1515,wid,8343671,wiadomosc.html?ticaid=15bd8

http://www.winter.pl/internet/gry.html

Ciekawią mnie wasze “przypadki” i zachowania. No i przede wszystkim opinie na ten jak by nie było dość burzliwy, kontrowersyjny temat - który najczęściej poruszają “dorośli” którzy wyrośli w erze pierwszych telewizorów kolorowych w domu … a o komputerach czytali tylko w gazetach …

Proszę was o podejście do tego tematu z powagą, bez żadnych głupich tekstów. Czekam tylko na przemyślane komentarze, składające się z więcej niz 2 zdań …

Ja przez pewien czas w ogóle nie grałem, wole sobie nieraz posłuchać muzyki niż zagrać. Ale jeśli mam porządną grę np. Assassin’s Creed to zagram około 2-3 godzin na dzień i tyle ;). Żadnych zachować z gier nie przenoszę na realia :D.

No tak, ja też nie mam tak, że nie mam co robić to idę pograć w coś by zabić czas … wole wtedy poczytać książkę lub iść do pubu … Lecz jak mam jakąś nową grę i mnei zaciekawi to nieźle sobie w nią pogrywam …

Ja z kolei wolę poserfować w necie niż pograć… Gdy jednak chodzi grę, wybieram multiplayery, w których mogę poznać innych ludzi (m.in: CS, RF, itp.)

też lubie grać (ostatnio wiedźmin) i to nawet tak czasem ze 2 godziny dziennie i nawet gdybym chciał to nie mogę grać więcej (dziewczyna, studia, praca, moi i jej znajomi, rodzinka i jeszcze kilka komputerów mam pod opieką i do tego czytam już 3 raz chyba “winetou”) i przecież każdy człowiek ma jakieś obowiązki na czymś mu zależy więc niewielu ludzi chyba ma czas na to żeby się uzależnić od gier

ja kiedyś tak grałem w diablo że aż mi się to śniło i potem nie wiedziałem czy daną “rzecz” zrobiłem w grze czy to był sen… nie mogłem myśleć o niczym innym i przed oczami ciągle miałem moją postać z mieczem naparzającą jakieś ponure bestie.

Na szczęście były wakacje i odskocznia na rozrywki z wykorzystaniem świeżego powietrza mnie wyleczyła

No tak,teraz “starszych” ludzi “nie kręci” komputer.Wolą posiedzieć w necie,coś poczytać.Czasami pograć w karty albo popracować na komputerze.

Ale weźmy pod uwagę dzieci.W młodym wieku łatwo jest się uzależnić od komputera a gry w tym tylko pomagają.Słyszałem wiele przypadków w necie,wiadomościach na temat gier np.jak nastolatek chciał “zadźgać” matkę nożem dla lvl’a w Tibii.Dla mnie jest to “chore”.

z tego co pamiętam to rzucił w nią krzesłem a nie chciał zadźgać icon_lol.gif

każde uzależnienie jest wynikiem spostrzegania w innej czynności “bezsensu działania”

-więc w ostateczności nie bardzo wiadomo, czy taka “ucieczka” nie jest formą

obrony przed “innymi patologiami” np.alkoholizm, narkomania itp itd…

…jeśli walczyć to wiedzieć o CO i po co.

a jeśli się bronić, to widzieć przed czym…

#-o

kiedyś czytałem na wp.pl że dzieciak (bodajże 13lat) zabił swoja emerytowaną sąsiadkę tasakiem do mięsa

najprawdopodobniej pod wpływem gry Tibia w którą godzinami grał

stwierdzenia typu

“najprawdopodobniej pod wpływem gry”

są uproszczeniem ze strony Osób szukających przyczyny

i podobne są stwierdzeniu

“najprawdopodobniej dlatego, że miał jakiś powód”

lub

“najprawdopodobmiej dlatego,że się urodził”

bo

“najprawdopodobniej , gdyby się nie urodził-to by tego nie zrobił”

Ja nie mogłem się oderwać od Cezara 3, bardzo wciągająca gra ( całe popołudnie po szkole nie raz przeszło :smiley: ), rok temu poświęcałem NFS Carbon całą sobotę :smiley:

Ja też nie jestem taki że musze grać koniecznie.

Owsze lubie sobie czasem pograć jak mam jaką fajną gre np.Morrowind.

Ale poswięcam temu około 2-3 godzinny a potem słuchanie muzy no i niestety nauka. :wink:

co?!

ja tą gre w 4godziny przeszedłem :x

za pierwszym razem oczywiście :wink:

BTW. ja od gier się nieuzaleniłem… nawet odwrotnie…

nie chce mi się grać ale lubię późno odpalić sobie FEAR, założyć słuchawki i dać dźwięk na maxa :wink:

od grania wolę poczytać e-booka albo napisać coś na forum :wink: (jeśli chodzi o rzeczy na kompie)

a jak nie chce mi się ruszać kompa to idę spać :smiley:

“”“a jak nie chce mi się ruszać kompa to idę spać “””

"Żywy człowiek , żywym potrzebą będąc powolnym ; jest jednakże jak chorągiewka na wietrze ,

zależna od czynników zewnętrznych - łopotając do taktu przepływającym masom powietrza"

  • takoż i uzależnienia nie wiedząc skąd,- nie wiedzieć dokąd nas prowadzą… :expressionless:

Carbona można przejść w tyle czasu, ale na pewno nie odblokujesz przez ten czas “szpanerskich” dodatków :wink: