Możesz włączyć bootowanie sieciowe i nakazać ładowanie systemu do pamięci ram. Nawet w przypadku, gdy twój BIOS tego nie obsługuje, to możesz przygotować dyskietkę/płytkę z odpowiednim oprogramowaniem. Innym rozwiązaniem jest LiveCD/LiveUSB.
Programów jest sporo, m.in. takie jak: Unetbootin, Universal USB Installer, Linux Live USB Creator, Yumi, Rufus. Wszystkie pozwalają na stworzenie tzw. Live USB, czyli pendrive z linuksem, którego można używać bez dysku.
No może i nie drogie ale do 10 - tego jestem bez pieniedzy a bez komputera dość ciężko. Laptop to Asus k52JT Intel Core i5 2,66Ghz 4Gb Ram i Radeon Hd 6370m
Możesz spróbować z Linux Puppy, ten jest super mały i jest przeznaczony do ładowania do RAMu. Jednak nie polecam go do końca bo mimo że jest do tego przeznaczony to nie jest dobrym wyborem. Topornie się go używa. Możesz więc spróbować z np. Lubuntu. Możesz też zrobić bootowalne USB z miejscem do zapisywania na USB, ale do tego polecam jakiś pendrive USB 3.0 bo 2.0 jest powolne i ogólnie bardzo laguje.
Może to być też np. Universal USB Installer albo też UNetBootin…
Według mnie jeśli nie ma USB 3.0 nie powinien interesować się zapisem danych na USB tylko np. zapisywaniem jakichś dokumentów czy czegoś innego (mniejszego) na chmurze.
Nagrałem Ubuntu 15 programem linux live usb creator i przy botowaniu z pendriva ciągle tylko mryga kursor wógornym lewym rogu ekranu. Czekam parę min i nic… Co zrobić żeby zadziałało?
Udało mi się za pomocą UNetBootin i jestem zszokowany jak szybko chodzi system. Działa mi szybciej niż zainstalowany Windows. Ale jeszcze jedno pytanie. Czy mając pendriva np 16 GB mogę normalnie zainstalować na nim Ubuntu 16? Byłoby to narazie dla mnie świetne rozwiazanie
Zainstalowałem kiedyś z ciekawości pardusa na penie i chodziło to nie gorzej jak xp które miałem zainstalowane na bardzo starym laptopie. Nie miałem żadnych zawieszeń systemu. Z drugiej strony nie wykonywałem tam nic specjalnego. Normalnie przeglądarka i jakieś wideo od czasu do czasu. Więc jak ktoś nie ma wielkich wymagań to czemu nie. Na pewno chodzi szybciej niż z płyty live.
Czyżby 10-ty był za pół roku? A tak na serio to nie mam zielonego pojęcia. Każdy pen ma określoną żywotność, podobnie dyski ssd, ale używam ssd ponad 9 miesiecy i jeszcze nie padł.