Witam, mam dziwne problemy z laptopem. Dostałem go od znajomej z typowego powodu “coś się zepsuło bo się nie włącza”.
Laptop w trakcie uruchamiania próbował naprawić błędy dysku, po kilku próbach poddawał się albo zawieszał na czarnym ekranie.
Próba uruchomienia memtesta z USB - nie bootowało z niego wcale.
Próbowałem odpalić go z Live USB Ubuntu, niestety w trakcie uruchamiania całość się zawieszała i koniec.
Próbowałem sformatować dysk i zainstalować Windowsa z USB (na laptopie i pendrive wersja 8.1). W trakcie instalacji poleciały błędy, instalacja została przerwana.
Uruchomiłem go przyciskiem Assist i zrobiłem testy (Quick Test) i test dysku SSD. Oczywiście bez błędów.
Zrobiłem pełne przywrócenie do ustawień fabrycznych. W trakcie przywracania leciały błędy i w rezultacie dostałem totalnie rozwalony system, nie działała klawiatura, touchpad, klawiatury na USB nie wykrywało, działała tylko mysz na USB. I tą myszą i klawiaturą ekranową próbowałem wszystkiego, instalacji sterowników, jakichś prób przywracania, nic nie działało. CrystalDiskInfo nie wykazał błędów SMART.
Zrobiłem jeszcze raz format i instalację z USB. Tym razem wszystko poszło aż do momentu, gdy poleciał błąd, że w trybie offline nie można ustawić czegoś tam związanego z ustawieniami regionalnymi. W każdym razie instalator się wysypał i koniec, bez systemu.
Następnie jeszcze raz zrobiłem przywracanie z Assista i tym razem, o dziwo, wszystko poszło bezbłędnie. Szok.
Jestem na 99% pewien, że to wina SSD - takie losowe błędy z zapisem/odczytem moim zdaniem jednoznacznie na to wskazują, ale żeby wysłać go do serwisu (zostały niecałe 2 tygodnie gwarancji) muszę mieć lepsze dowody, a w tej chwili system cudownie powstał i wygląda na sprawny.
Jakieś pomysły czym to mogło być spowodowane i jak diagnozować taki potencjalnie uszkodzony dysk SSD dalej?