Vbox + Ubuntu = zwiesza się przy instalacji

Hej, 

 

mam taki problem. Gdy próbuję zainstalować ubuntu na swoim Vboxie, to niestety dochodzi do zawieszenia.

Najpierw niby jest znaczek ubuntu i te kropki pod nim, ze coś się ładuje, potem czarny ekran i tak już zostaje… maszyna się zwiesza.

Macie na to może jakiś pomysł?

Jakie Ubuntu i jaka wersja VBox? Osobiście potwierdzić tych objawów niestety nie mogę.

Vbox aktualny czyli 4.3.24 

jeżeli chodzi o Ubuntu to próbowałem zarówno ubuntu-14.04.1-desktop-i386 jak i polską wersję: Triumfalna-Turkawka-14.04.1PL-DVD-i386

Pobierz najnowsze 14.04.2 LTS - ten wiem, że działa na pewno :slight_smile: Z drugiej strony to tylko maszyna wirtualna - nie zawsze jest to 100% kompatybilności (szczególnie, że VBox rewelacją nie jest).

 

Wprawdzie masz tak na obu obrazach więc to podważa nieco teorię, ale obrazy dobrze się ściągnęły? Bootują Tobie bezproblemowo w realnej wersji Live?

sprawdzałem sumę kontrolna i jest ok 

Może dajesz za mało pamięci?

 

Inna sprawa VirtualBox zapisuje gdzieś logi.

Cóż mogę powiedzieć - u mnie działa, za dowód daję zrzut z 14.04.2 (32bit ja Ty), uruchomionego w sesji Live na VBox 4.3.24: https://dl.dropboxusercontent.com/u/1039704/Zrzut%20ekranu%20z%202015-03-11%2019%3A53%3A50.png

 

Kiedy odpalasz system i masz te kropeczki ładowania pod napisem Ubuntu, klepnij klawisz Esc i zobacz, na czym zatrzymuje się ładowanie. Generalnie bowiem czarny ekran w trakcie ładowania trwa jeszcze z ~30 sekund potem, więc może poczekaj? Chyba, że to realna zwiecha jak mówisz, ale to musisz pacnąć Escape podczas ładowania i zobaczyć, na czym się u Ciebie zatrzymuje.

 

PS: Rozumiem, że wirtualizację też w BIOS-ie włączyłeś?

 

EDIT: w akcie desperacji możesz jeszcze spróbować w innej aplikacje tego typu, czyli VMWare Player. Jest to darmowa aplikacje, osobiście według mnie posiadająca lepszą kompatybilność i wydajność niż VBox. Jeśli i tam nie pójdzie, to trzeba szukać przyczyn gdzie indziej.

Zaglądałeś do wspomnianych logów? Wyłączałeś splash image, aby zobaczyć na czym stoi?

Sprzętowa wirtualizacja nie jest potrzebna, aby odpalić Ubuntu. Jedyne co, to Ubuntu będzie ładować się wieki i działać jak mół. No chyba że ma sporo RAMu, to może jakoś znośnie to będzie działać. Ja odpalałem Ubuntu na pocku bez wsparcia dla wirtualizacji i nie było problemu. Jedyne co, to system działał jak muł. Na procku z VT-x działa dobrze.

VirtualBox może rewelacyjny nie jest, ale VMWare Player to przy nim zabawka. Co innego VMWare Workstation, tu faktycznie VirtualBox wymięka.