Moje pytanie byc może należy do banalnych, ale… Korzystając z jednego z narzędzi zawartych w programie Glary Utilities znalazłem u siebie sporą ilość pustych folderów. Chciałbym uporządkować dysk pod tym względem jednak nie mam pewności, czy folder nie jest powiązany z zainstalowanym programem. I tu mam właśnie pytanie - w jaki sposób sprawdzić z jakim programem może być powiązany folder? Zwłaszcza, że nazwy owych folderów niczego pod tym względem nie sugerują?
Ciężko mieć pewność: takie rzeczy mogą być zaszyte zarówno w rejestrze (co dość prosto przeszukać), jak i w konfiguracji danego programu, która już nie musi być nigdzie zapisana otwartym tekstem.
Glary tylko może uszkodzić system. Puste systemowe foldery bywają wyświetlane, jako puste, ale zawartość bywa niedostępna i ukryta, np windows volume information na każdej partycji. jeśli system pokazuje, że pusty folder, to glary może nie wiedzieć, że nie pusty.
Z kolei na tym dysku E everything pokazuje:
W związku z tym, że glary nie wykrywał kiedyś kilku aplikacji, a p glarym bardzo dużo zostawało w rejestrze, zostawało śmieci w systemie, a nawet systemowa defragmentacja po glarym była lepsza - to jak wierzyć w ten pseudo kombajn?
Pewno nie czytało się opinii na temat glaryego.
Ja już z 8 lat nie usuwam pustych folderów, duplikatów - czyszczę jetcleanem. Wystarczy. Czasem ccleaner. Raz na pół roku uruchamiam privazer. W Windows7 x64 w laptopie 6 lat nie usuwam ślepo, bo i po co. Czysto.
Żadnych tuneupow, glarych, innych wise kombajnów, od ashampoo, do szkodliwych O&Obit!
Wiesz co usuwasz, albo nie usuwasz. Sprzątając na dysku powinieneś się raczej zainteresować tymi ciężkimi folderami, a nie katalogami ważącymi niewiele więcej niż nazwa i ścieżka w której się znajdują
Są programu do pokazania uchwytów uruchomionych plików /folderów, do jakich procesów należą. Można googlować i wyszukiwać po nazwach, do czego potrzebne jakieś pliki i foldery.
Niektóre systemowe foldery nawet są puste, ale to system przygotował na pewne lokalizacje. Wiele folderów w windowsie jest chronionych, ukrytych, żeby nie uszkadzać systemu. Zaawansowany użytkownik sobie wszystko znajdzie i według potrzeb bezpiecznie coś w nich zrobi. Ale żeby zaufać biznesowym planom jakiejś wątpliwej firmie?
Taki glary jest tylko dla amatorów, żeby ich nabierać.
Jeżeli chodzi o opinie na temat GU to owszem czytałem. I muszę przyznać (jako czystej krwi laik), że sporo w nich sprzeczności i skrajnych ocen. Nie zamierzam jednak tu i teraz ich podważać lub podawać w wątpliwość. Mam jednak pytanie odnośnie Jetcleana i Privazera. Czy laik może ich spokojnie używać bez obaw o to, że narazi się na usunięcie czegoś, co usunięte być nie powinno (przy domyślnych ustawieniach obydwu aplikacji)?