To chyba nie do końca prawda.
Fragmenty opisu, by wszyscy wiedzieli o co chodzi z tą optymalizacją.
"Zasada działania programu do “czyszczenia” (ew. optymalizacji lub defragmentacji) RAM’u jest bardzo prosta.
1) program kopiuje fragment pamięci RAM o wybranej wielkości do pliku stronicowania znajdującego się na dysku
2) program czyści (zeruje) skopiowany fragment w pamięci RAM
3) na tak przygotowany fragment pamięci RAM system kopiuje tylko potrzebne mu w tej chwili dane (np. biblioteki, fragmenty plików wykonywalnych .exe), nieużywane pozostawiając w pliku stronicowania.
Więc czy na pewno warto używać tego typu aplikacji i dlaczego?
System podczas uruchamiania jakiegoś programu (pliki .exe), kopiuje całą jego zawartość do pamięci RAM. W całym tym pliku znajduje się jego część, której nigdy nie będziemy używać (są to np. rzadko otwierane okna dialogowe - m.in… zaawansowanej konfiguracji - lub bitmapy). Te dane zalegają w pamięci RAM, a przecież równie dobrze mogłyby zalegać w pliku stronicowania na naszym dysku (zwiększenie rozmiaru pliku stronicowania nie kosztuje przecież tyle co dokupienie nowej kości RAM).
Programy podczas swojej normalnej pracy rezerwują sobie często jakiś kawałek pamięci (często są to pokaźne rozmiary kilku MB). Ponieważ system musi gdzieś to wszystko upchnąć, często dane są porozrzucane (nie są ułożone po kolei), i ich odczyt trwa dłużej. Natomiast gdy system po “czyszczeniu” RAM’u przez Fast Ram Cleaner’a kopiuje tylko potrzebne mu dane z pliku wymiany, kopiuje je do pamięci po kolei.
Czy wszystkim na pewno to się przyda?
Nie, programów zajmujących się optymalizacją nie ma sensu używać gdy mamy komputer z dużą ilością RAM’u, i gdy często restartujemy naszą “maszynę”. Jednak gdy sprzęt pracuje non-stop cały dzień, takie czyszczenie jest dla niego jak “ożywczy prysznic”. Pozwala usunąć wszelkie śmieci z pamięci i ruszyć komputerowi do pracy z wolnym miejscem w pamięci RAM dla nowych danych. Naszej pamięci szczególnie szkodzą źle (choćby w pośpiechu) napisane aplikacje, które “nie sprzątają” po sobie. Czasami też programy świadomie niepotrzebnie zajmują zasoby naszego komputera. Przykładem tego, może być pakiet Office, który przy starcie systemu operacyjnego ładuje do pamięci swoje biblioteki, aby potem jego uruchamianie trwało krócej. Jeśli jednak rzadko korzystamy, pamięć jest marnotrawiona."
Argument, że takie programy zajmują pamięć RAM i obciążają procesor. Mój program wykorzystuje ok. 1.5 MB pamięci, a obciążenie procesora jest niezauważalne, nawet nie wskazało 1% CPU. Ale najlepiej jak każdy sprawdzi to na własnym sprzęcie i sam oceni, jeśli nic nie daje, to chwila moment i usunie program.