Witam!
2 dni temu kupilem nowego laptopa Samsung R510. Majac pierwszy raz doczynienia z Vista pomyslalem “fajny, efektowny system, podoba mi sie, ciekawe dlaczego ludzi mowia ze jest do bani…” po 3 godzinach otrzymalem odpowiedz, nie wiem siedze na tym 2 dzien juz chyba w totalnej desperacji i bez zadnego pomyslu co dalej ehh, to ja opisze problem jak to bylo od poczatku.
Wlaczylem lapka, wywalilo mi komunikat czy zrobic kopie zapasowa, mysle sobie " po co mi?" nie zalecaja ani nic a ze jestem oszczedny i nigdy tego nie robilem to nie zrobilem bo po co… moj blad sie dowiedzialem 3 godziny pozniej. Myslalem ze vista jak xpek format w 15 min a tu hehe… mecze sie drugi dzien xd dobra zwracam sie do fachowcow i opisuje problem dalej, no wiec rozladowalem baterie zaczalem testowac komputerek i wszystko slicznie pieknie dopoki go nie wylaczylem zeby podladowac baterie, nie wiem profilaktycznie wylaczylem. Wlaczam… i pyk! Abrakadabra hiroszima bylo… ni ma… czarny ekran i blue screen. Mysle ok popsulo sie, na lapku mam jakis recovery system 3. Tylko po co mi jak nie zrobilem kopii zapasowej, lipa. Ok robimy formata poswiece te pol godzinki a przy okazji zrobie komputer po swojemu. Wkladam plytke z vista robie swoje partycje formatuje fajny interfejs, czas na instalacje windowsa. “kopiowanie plikow-3 sekundy 100%” dalej "rozpakowywanie plikow-0% (cos tam ze nie mozna zainstalowac windowsa) no i tu zaczynaja sie moje schody ^^
Probuje postawic system jakis 30-40 raz i nawet raz mi sie udalo! Tyle ze przy insalacji sterow nie mogl ich zainstalowac, nie wiem czemu. No wiec moje pytanie do drogich forumowiczow, co mam robic? Czasami instaluje mi system do 10, 25, 30, 33, 55 % losowo a pozniej zdycha. Nie mam juz sily help!