W XXI w., żeby głosy liczyć ręcznie? "Pogański kraj, pogańskie obyczaje"

Jedni mówią o sfałszowanych wyborach, inni wskazują na pomyłki w których dopisywali głosy jednemu tu drugiemu tam.
Ale ja zawsze byłem przekonany że X trzeba postawić dokładnie w tym okienku, żeby komputerom było łatwiej liczyć (skaner, program rozpozbający obraz itp.)
A teraz co się dowiaduję? I media mówią o tym tak jakby to było normalne:
ŻE ONI TE GŁOSY LICZĄ RĘCZNIE!!!
Pzecież to jest zostawianie sobie przez polityków celowo furtki do różnych fałszerstw i oszustw.
Bo w przeciwieństwie do tych calych komisji, komputer policzył by głosy bezstronnie (pod warunkiem że program byłby otwartoźródłowy i sprawdzony)

Kiedyś dyskutowaliśmy tu wady i zalety różnych elektronicznych systemów do głosowania i zrobił się z tego duży wątek. Wpisz sobie w swoim czatbocie np

dlaczego wciąż głosy w wyborach prezydenckich oddaje się na kartkach i liczy się je głównie ręcznie mimo że zaproponowano wiele systemów do głosowania opartych na technologii.

dlaczego nie wykorzystuje się np takiej metody David Bismark: E-voting without fraud | TED Talk ?

dlaczego nie używać systemu opartego na blockchain ?

Dobre do rozpoczęcia dyskusji. Generalnie chodzi o to, że wciąż jest większe zaufanie do ludzi nawet jeżeli mówisz o elektronicznym systemie do głosowania gdzie uzywa się kartek a nie jakiejś formy głosownia online.

Na ziemi jest około 195 państw…
Sprawdź sobie w ilu z nich liczy się elektronicznie. Pomogę Ci.

Tryb liczenia głosów Liczba krajów Uwagi
:white_check_mark: Tylko elektroniczne 3–5 Rzadko i kontrowersyjnie
:gear: Elektronicznie wspomagane 50–70 Najczęstszy model w krajach rozwiniętych
:memo: Tylko ręczne 100+ Szczególnie w krajach z silnym akcentem na przejrzystość lub brakiem infrastruktury

Być może CKE mogłaby oddać swój „program” i najwyżej trzeba by nauczyć wyborców nowej zasady, że kratkę zakazujemy czarnym długopisem.

O rany, ale absurdalne rzeczy wypisujesz. Jest dokładnie odwrotnie. Nasz obecny proces wyborczy jest ekstremalnie odporny na fałszerstwa. Ta obecna inba z anomaliami nie wynika z prostoty obecnego systemu tylko z tego że w szumie danych ktoś coś zobaczył - potem politycy to podłapali i eskalują emocje budując wygodną dla siebie teorię spiskową (analogicznie jak było z katastrofą w Smoleńsku albo z pandemią). To jest ten sam problem, co wizerunek postaci biblijnej na korze drzewa albo szybie.

Mój wpis o mrzonce wyborów elektronicznych jest ciągle aktualny:

Stwórzmy fantazję, że te liczenie głosów zostało wykonane przez super duper systemy skanujące karteczki.

Ale nadal jest potrzebny czynnik ludzki do wkładania, prostowania pozginanych papierków, nadal może wyniknąć kombinatorstwo z podkładaniem innego wyglądu papierka.

A nawet jak postawimy tam 3 osoby do pilnowania to nie mamy pewności kogo popierają i jaki kolor „korali” założy 'Stefcio" :stuck_out_tongue:

Podłożenie JEDNEGO papierka tak aby nikt tego nie zauważył jest proste. Ale z każdym następnym to „aby nikt tego nie zauważył” się komplikuje.

Myślę więc, że nie taki pogański kraj. Robimy wiele rzeczy dobrze i jesteśmy bardzo ogarnięci. Wzrostu nie był w stanie zatrzymać ani cowidowy lockdown ani szaleni politycy, których naliczyłbyś sporo w ostatnich 30 latach.

W Europie w praktycznie jedno, może dwa pokolenia wystrzeliliśmy z kraju dosyć biednego i w wielu obszarach zacofanego do czołówki i staliśmy się bogaci. To widać po tym jak wyglądają domy, jak miasta, nie trzeba patrzeć na wskaźniki. Może więc te wybory robimy dobrze, choć wewnętrznie jako pasjonat technologii, chciałbym żeby były zinformatyzowane. Może jeszcze nie czas.

Hmm, tylko, że ceną za ten wzrost było przepalenie dywidendy demograficznej (analogia, która mi się nasuwa, to branie udziału w wyścigu parowców i wygranie go przez palenie w piecu diamentami zamiast węglem). Obecnie zmierzamy do dzietności poniżej 1 i nadal jesteśmy w trendzie spadkowym (od ok 1860). Co znaczy, że każde następne pokolenie będzie o co najmniej połowę mniejsze.

Z dzietnością to osobny. niezwykle ciekawy temat. Nie odważę się go tutaj próbować „rozwalić” bo to na niejedną książkę. Jednak jeżeli wierzyć List of countries by total fertility rate - Wikipedia to Europa robi wszystko żeby tą dzietność zwiększyć a mimo to ona spada, różnice są ułamkowe, np Polska 1.31, Niemcy 1.46, natomiast taka Afryka List of countries by total fertility rate - Wikipedia - 3, 4 nawet 6.

To, że od 1860 jest spadek (w sumie start statystyk a nie jakieś wydarzenie), bardzo prosto wyjaśnić.

Ludzie zaczęli mieć mniej dzieci, bo nie trzeba było już „zabezpieczać się” przed wysoką śmiertelnością.
Miasta rosły, rozwijał się przemysł, zmieniały się modele rodziny i styl życia. Nie trzeba było wielu rąk do pracy bo zastępowały to maszyny.

Oni są po prostu o 100 lat opóźnieni (w stosunku np do nas). Te państwa dopiero weszły na wstępne etapy rozwoju. Na tych początkowych etapach stosunkowo prosto i tanio jest powstrzymać wysoką umieralność dzieci (i okołoporodową matek) przez co mają szybki i duży wzrost populacji. Mając taką dywidendę demograficzną wykorzystają ją albo do dalszego rozwoju albo do jakiejś dużej lokalnej wojny. Tak ja to widzę.

Ale gdyby zrobić tak:

  1. Urny są odgórnie zapieczętowane. Karty oznaczone holograficznie. Musi się zgadzać liczba kart w danej urnie,
  2. Przewożą do centrum informatycznego pod nadzorem kamer na żywo.
  3. Liczenie odbywa się także pod nadzorem kamer oraz publiczności.
    Kamera jest też skierowana na stos kart w maszynie, inna na stanowisko informatyka (pulpit itp.). Też stream na żywo.
  4. Jest logowany dziennik systemu (uruchomione procesy itp.) i transmitowany na żywo w internecie.

No to sobie tak licz i oglądaj skoro jest ponad 30 tyś tych urn :stuck_out_tongue:

W jaki konkretnie sposób, to rozwiązanie, które proponujesz, uniemożliwia politykom stworzenie teorii spiskowej o sfałszowaniu wyborów?

O masz. Sfałszowanie wyborów. Hahahahahaha. Panowie i panie ja rozumiem, że szanowny pan Giertych, to niezły wesołek i ma zabawę, ale jeśli ktokolwiek brał na poważnie te opowieści, to jak nic powinien paciorki zmawiać już tylko do pana prezesa PiS, bo wychodzi, że ma on co najmniej boskie moce. :joy: :joy: :joy:

Myślałem, że od takich głupot, to już jesteśmy na tym portalu dawno wolni.

Widać coraz większą podatność na bełkot medialny.
Kiedyś jak ktoś pierdnął to wychodziło się ze słowami „Fuuu”, dziś młode pokolenie siedzi i wącha dyskutując co on jadł i czy było zdjęcie tego na FB.
:stuck_out_tongue:

Świat stał się cholernie mentalny. Ludzie przetwarzają informacje aż do momentu wycieńczenia a życie, którego szukają płynie obok. Jakie pokolenie? Nie wiem ale chyba wszyscy w tym siedzą.