Warto kupić BMW z 1991r.?

Nie musi. Zwróciłam tylko uwagę na fakt, że często auta są specjalnie odpicowane do zdjęć i nie tylko. Możesz mi wierzyć albo nie, ale przez dość długi okres czasu co tydzień byłam na giełdzie i co nieco na ten temat wiem. Napisałam zresztą:

Dlatego, że obawiałabym się między innymi tego:

a nie zawsze ktoś, kto się nie zna, zauważy takie rzeczy od razu. Można się naciąć, a BMW jest hmmm “w grupie ryzyka”.

Zgoda, chociaż co do układu jezdnego > zły nie jest. Ale fakt, porównanie z BMW wypada marnie, niemniej jednak podałam przykład auta nowszego, niezłego w mojej opinii i ekonomicznego. To byłby dla mnie osobiście całkiem niezły wybór na początek, bo większość czasu spędzam w mieście i BMW się po prostu nie kalkuluje. Nie znaczy to wcale, że nie lubię szybkiej i dynamicznej jazdy, wręcz przeciwnie. Ale trzeba mieć wyobraźnię i warunki. Swoją drogą:

Oglądałam kiedyś odcinek, kiedy koleś do jazdy tylko i wyłącznie po mieście (student prawa na UW zresztą) wziął BMW 5 bodajże z 1991, ze spalaniem 15l/100 i chełpił się tym, że i tak rodzice będą go sponsorować. A miał do wyboru z tego co pamiętam astrę właśnie albo innego kompakta młodszego o 5 lat. Kwestia gustu, ale pomyśleć też warto :wink:

O mamo. Przepraszam. Nie zrozum mnie źle > ja lubię wszystkie niemieckie auta, BMW też (chociaż Audi preferuję), nie miałam zamiaru nikogo urazić. Co do dresów > tu chodzi tylko i wyłącznie o podejście :mrgreen:

Pozdrawiam :slight_smile:

Rozumiem, ale nie można wychodzić z założenia, że każde czyste auto ma coś “za uszami” :wink:

Jak każde auto w Polsce :wink:

Nie napisałem, że Astra ma zły układ jezdny, tylko, że z BMW nie ma szans :wink:

A co do ekonomiki - racja, jest w tym lepsze od BMW, chyba, że jeździmy z dieslem pod maską.

Zgodzę się również, że trzeba mieć wyobraźnię kupując auto. Zakup to nie wszystko, utrzymanie jest chyba większym problemem.

Spoko loko :wink: