Wbudowana bateria ASUS - jak używać, by nie skrócić jej żywotności?

Witam, 

Nie wiem czy dobrze wybrałam forum, ale proszę o wyrozumiałość. Mam laptopa ASUS R556LJ z wbudowaną baterią i nie do końca wiem jak postepowac w takiej sytuacji? Sprzętu uzywam wyłącznie w domu do przeglądania internetu  i pisania prac na studia. Nie wiem jak często mogę go ładować żeby bateria nie padła po pół roku i czy mogę czasami uzywać laptopa kiedy jest podłączony do sieci. Proszę o pomoc i w miarę prosty język ponieważ  przeglądałam inne fora i artykuły i nic nie zrozumiałam ;). Z góry dziękuję za pomoc.

Bateria jeżeli ma paść to padnie, niezależnie jak bardzo będziesz o nią dbać. Jedna wytrzyma pół roku, inna wystarczy na dłużej. Reguły tutaj nie ma. Ze swojej strony powiem tak, korzystaj z laptopa normalnie i nie zaprzątaj sobie głowy pomysłami pokroju chowania baterii do szuflady. Szkoda zachodu.

W tym przypadku nie mogę jej wyjąć :wink: a tak serio to czytałam o ilościach cykli  (ok. 300) i chciałabym moc to jakoś kontrolować, ale asus nie przewidział takiej możliwości albo ja nie mogę znaleźć takiej aplikacji nawet zewnetrznej 

Miałem laptopa ASUS, model podobny do Twojego i bateria też była wbudowana. Laptop niemal zawsze był podłączony do zasilania i korzystałem z niego każdego dnia po wiele godzin. Po pół roku bateria działała tak samo sprawnie jak pierwszego dnia.

co dwa trzy tygodnie korzystaj po prostu z baterii,tylko nie wyczerpuj do konca , 

Teraz korzystam z baterii, a kiedy mi się wyczerpuje (tzn pokazuje 20 %) wyłaczam sprzęt i go ładuje. Wcześniej mialam vaio i w ogóle nie uxywałam baterii, a kiedy po dwóch latach pracy wyłącznie na zasilaniu chciałam przejść na baterię byla do wyrzucenia

Wszystko co tutaj zostało powiedziane to bujdy stworzone przez zacofaną społeczność i niczym nie poparte plotki.

żeby baterie utrzymać w jak najlepszej kondycji należy ją rozładowywać do możliwego maksimum (fizyczne zabezpieczenia nie pozwolą osiągnąć poziomu 0 naładowania) oraz ładować do maximum i nie przerywać tego cyklu. Jeśli to możliwe, nie należy też korzystać z urządzenia z pełną baterią i podłączoną ładowarką. Wysokie oraz temperatury również szkodzą (<5*/>40*)

Za kilka dni powinienem skończyć pisać artykuł na bloga właśnie o tematyce baterii oraz tego jak obecne społeczeństwo je katuje.

No to teraz to ja już całkiem nie wiem… :frowning:

Toteż trzymaj się tego co wyżej napisał “Aestumatio”.

To naprawdę trochę dziwne bo zawsze mi się wydawało, że po to ktoś wymyślił laptopy żeby nie szarpać się z kablami, ale wypada mi posłuchać waszych rad. Dziękuję za wszystko :slight_smile:

Ale w czym problem? Podłączenie laptopa do zasilania wiąże się z wpięciem jednej wtyczki. Nadmiaru kabli nie ma. Jeśli potrzebny jest laptop na zasilaniu bateryjnym (poza źródłem zasilania), to korzystaj z baterii. Czasami przecież jest potrzeba skorzystania gdzieś poza domem i wtedy bateria się przyda. Mi się przydała kilka razy, gdy z jakichś powodów nastąpił zanik prądu. Czasami też zapominałem nacisnąć przełącznik na listwie i brak ładowania dostrzegałem dopiero w momencie, gdy system wywalał powiadomienie o niskim stanie baterii. Wtedy od razu rozpoczynałem ładowanie.

Jest tak, jak mówię. W ten sposób po pół roku bateria działała jak nowa. Trzymała mi ok. 3-4 godzin, a nie była to jakoś szczególnie pojemna bateria. I tak z czasem jej wydajność spadnie, a następnie stanie się całkowicie bezużyteczna. Wg mnie zawracanie sobie głowy takimi pierdołami jest bez sensu.

Ty chyba pomieszałeś dwie technologie ze sobą i nie wiesz o czym piszesz :stuck_out_tongue:

Baterie litowo jonowa najbardziej traci na żywotności gdy jest w tych dwóch skrajnych warunkach naładowania. Jeśli bateria jest ciągle w gniazdku to traci właśnie ze względu na stan naładowania (układ baterii jej nie ładuje gdy ma ponad ileśtam %). A pojemność baterii zależy od pełnych cykli ładowania rozładowania. Więc najlepiej trzymać się w okolicach 60% i nie przekraczać 20/90% naładowania.

Ilość cykli to wartość graniczna w której producent gwarantuje 50 albo 80% pojemności nominalnej. Więc jeśli je przekroczysz bateria dalej będzie działać.

To wynika z użytej technologii i nic w tym nie zmienisz. A wciskanie ludziom kitu że ty wiesz lepiej tylko wprowadza ich w błąd.

W pełni rozładowywać / naładowywać powinno się akumulatory litowo-kadmowe (te stare). Własnie ze względu na efekt pamięci który w nowych już nie występuje.

Masz sporo racji jednak mam kilka uwag z własnego doświadczenia (kilkadziesiąt baterii różnego typu zakończyło swój żywot w moich rękach).

Efekt pamięci nadal występuje, nie jest on tak zauważalny jak w starych ogniwach jednak po dłuższym czasie jest on zauważalny poprzez stopniowe spadki pojemności.

Problematyczna jest elektronika która przy częstym przerywaniu cyklu ładowania (ładowarki indukcyjne) lub podtrzymaniu go przez bardzo długi czas (laptopy) potrafi zwariować i podawać błędne odczyty, skoki napięcia, drastyczny spadek pojemności teoretycznej jak i rzeczywistej oraz inne często fizyczne uszkodzenia.

Nie są to żadne reguły ponieważ każde ogniwo czy układ elektryczny w baterii zachowuje się inaczej. Jeden egzemplarz wytrzyma kilka lat 24/h podłączony do prądu, inny po miesiącu będzie bombą zegarową która tylko czeka żeby uszkodzić sprzęt.