mam problem, chciałem sprawdzić napięcia miernikiem. Komp się wyłączył po włożeniu kabla z wentyla do molexa(wiem, że tak się nie robi ), chciałem włączyć i padaka. BIOS nie widzi dysku, system się nie uruchamia, Zmieniłem molexy, taśmy, reset BIOSu też nic nie daje.
Wg mnie coś się stało z elektroniką, tylko co? Da się go uratować?
Kumpel mówił, żebym odkręcił tą płytkę od spodu z tymi układami scalonymi, ale nie wiem co to da.
Obejrzysz je i stwierdzisz czy widać uszkodzenia elektroniki czy nie. Jak będa takowe widoczne to kołujesz elektornike z takiego dysku, przekęcasz i jedziesz.
Zasilacz chodzi, bo mam 2 dysk i postawiłem system na nim.
Dysk był sprawdzany na innym kompie, włożony do kieszeni, i co ciekawe to nawet system nie startował, jak dysk był podpięty, odłączyliśmy dysk i system odpalał się normalnie.
Jeszcze zobacze jak z 230V.
I jeszcze czego nie napisałem, za ładnie to ten dysk od spodu nie pachniał, czuć było spalenizne.