Wezwanie do urzędu pracy- konsekwencje nie stawienie się

Witam.

Słyszeliście coś takiego że raz można się nie stawić w terminie na podpis do gotowości do pracy??(bez konsekwencji)

I czy jeśli jest coś takiego czy to tez się tyczy w przypadku kiedy wezwanie jest o rozmowę w sprawie pracy??(bez konsekwencji)

Jest tez coś takiego chyba jak raz można odmówić pracy którą zaproponują?? (bez konsekwencji)

Poczytaj sobie, z pewnością jest na stronie UP.

Chyba nie ma czegoś takiego, a przynajmniej mnie wyrejestrowali po tym jak raz pomyliłem termin - musiałem pisać odwołanie do dyrektorki z uzasadnieniem i takie tam…

Sprawa chyba wygląda tak, ze oferuja Ci pracę - nie ważne jaką. I albo jak raz odmówisz (nie wiem czy raz czy 3 razy) to cie i tak pewnie skreślą z listy.

Czyli jak masz jakiś papier że jesteś elektrykiem, mechanikiem, informatykiem - to cie mogą wysłać np. jako jakiś chłopiec na posyłki, kurier czy sprzątacz ulic. I nie chodzi mi o to że nabijam się z zawodów, bo każdy jest potrzebny, ale z tego ze próbują wciskać ludzi byle gdzie, nawet za mniejszą niż minimalną (niecały etat) z dojazdem z 30km - nawet jeśli się tego nie chce. Dlaczego? Pewnie dla “słupków”.

Bardziej opłaca się pracować na miejscu “sezonowo” aniżeli legalnie dojeżdżać i marnować kupę czasu na nic.

Poszukaj pracy na praca.pl, ogłoszeniach indywidualnych na stronach www itp. Zarejestruj się na jakiś portalach (nie FBook) i przedstaw swój profil, a nóż ktoś trafi na ciebie albo Tu na kogoś.

Odpowiadając na twoje pytania.

  1. Wg mnie jeśli jesteś wezwanym przez organ państwowy to możesz się wstawić w innym terminie z wcześniejszym podaniem przyczyny.

  2. Niekoniecznie.

  3. Tak, jasne, przecież jest wolność wyboru (szczegóły wyżej)

Odmówić pracy raczej nie można, coś słyszałem tylko że raz można, ale pewności nie mam.

Z wymiganiem się od pracy nie ma problemu, gdyż pracodawca zawsze ma jakieś wymagania co do osoby, którą chce zatrudnić. Wystarczy ich nie spełnić. Znaczy się strugać wariata na rozmowie kwalifikacyjnej. Można popuścić wodze wyobraźni - alkoholizm, narkomania, egzotyczna religia, homoseksualizm, przyjść w pomiętych dresach i z zarostem itd. itp.

A słyszeliście coś takiego ze jeśli się podejmie prace z skierowanie od urzędu pracy to zwracają koszta dojazdu??

TO zależy od PUPu, ja swego czasu dostawałem dodatek aktywizacyjny, zwrot kasy za dojazdy (mimo ze spacerkiem do pracy miałem 20 minut) i na dodatek przez pół roku płacili za mnie ZUS. Ale to wszystko zależy od tego ile twój lokalny urząd ma aktualnie w kasie i jakie programy prowadzi - musisz popytać na miejscu.

3 razy chyba można odmówić pracy ale wątpie żeby cos dawali,PUP to głownie praca dla ludzi którzy tam pracują

No ale jak się nie upomnisz to ci nie powiedzą sami :twisted:

Najśmieszniejsze jest to ze trzeba informować jak się wyjeżdża poza miejsce zamieszkania, Teoretycznie do sąsiedniego miasta wioski, :smiley: śmiech na sali. ani mówić ze jak jest się nie daleko to ktoś odbierze w domu Polecony i powiadom nas telefonicznie, to ja się pytam czemu sam urząd tego nie morze zrobić??? dążymy do nowinek technicznych to takie powiadomienie powinno być tez wystawiane sms, czy tez mailem !!

@mazek, jasne nie ma pracy dla ludzi po podstawówce/gimnazjum/ogólniaku - bo tacy nadają się najczęściej do prac fizycznych tylko, i na dodatek jest ich masa. Ale z wykształceniem technicznym czy wyższym oferty dostajesz co parę/paręnaście dni. Inna sprawa ze ludzie z wyższym idą do PUPu wysępić tylko szkolenia dodatkowe :wink:

@ cholinex No wszędzie jest tak, ze jak nie zawalczysz o swoje, to będziesz dymany. Dlatego trzeba pytać, upominać o szkolenia, bo uprawnienia spawacza czy głupi kurs na wózki widłowe tez można za bezdurno zrobić z skierowaniem z urzędu, ale trzeba o to powalczyć.

Powiadomienie sms-em? A system wykona im firma, należąca do córki ministra pracy, za grube miliony z naszych podatków ?:smiley: To ja już wole listy polecone z urzędów.

@ cholinex No wszędzie jest tak, ze jak nie zawalczysz o swoje, to będziesz dymany. Dlatego trzeba pytać, upominać o szkolenia, bo uprawnienia spawacza czy głupi kurs na wózki widłowe tez można za bezdurno zrobić z skierowaniem z urzędu, ale trzeba o to powalczyć.

i sie robi:) ale nie o wszystkim wiesz co ci się należy, a prawo jest chyba takie ze to nie ja mam sie dowiadywać tylko oni mnie powinni informować.

To juz inna sprawa, inna tez ze poczta działa jak działa i rożnie dostarcza.

Ps: list polecony z potwierdzeniem odbioru może odebrać tylko osoba do której jest adresowany list czy tez ktoś inny??

I informują - kiedy tylko zapytasz. Chodzi o to żebyś Ty sam wykazał minimum zainteresowania, bo po co skierować na kurs faceta, który i tak na niego nie pójdzie bo pracuje na czarno, a w urzędzie zarejestrować się tylko po to, żeby mieć ubezpieczenie? Poza tym info o kursach wisi tez gdzieś na tablicy, czasem maja też na stronie internetowej

Polecony z potwierdzeniem może odebrać każdy domownik u listonosza, jeśli nikt nie odbierze i pójdzie ktoś inny do okienka to mogą być (zazwyczaj są) problemy.

Aaaa, zapomniałem. Jeśli w tym liście dostaniesz jakiś termin stawienia się, który wypadnie przed dostarczeniem/pierwszym awizowaniem listu, to taki termin jest nieważny - muszą Ci wyznaczyć nowy, pod oczywistym warunkiem, ze się o to upomnisz.

Nie prawda :frowning:

Czyli co, mówię, że nie dostałem nic. ktoś odebrał ale mnie nie poinformował, i czyja wtedy wina jest??

Osoby która odebrała - bo to ona przejmuje odpowiedzialność za dostarczenie ci listu. Jeśli nie chcesz żeby ktoś odbierał, to zastrzeż to na poczcie, albo załóż dodatkowa skrzynkę.

Jeśli pytasz, a urzędniczka odpowiada “nie wiem” albo mówi że nic nie ma, mimo ze jest ogłoszenie - to każ jej, w grzeczny sposób, sprawdzić. To ona pracuje dla ciebie, ona ma Ci pomóc znaleźć prace, bo pracuje za twoje podatki. Opryskliwa? Złóż skargę u kierowniczki, albo tym zagróź - w 99,99% przypadków zmieni swoje nastawienie do ciebie, i będziesz wiedział wszystko :wink:

Tu chodzi mi o wszystkich urzędników, czesc nie mówi a części po prostu nie wie bo tam nie powinny pracować, bo nie maja predyspozycji do tego. Sam miałem staż w urzędzie to wiem jak to jest. Urzędnicy to duża cześć Banda nierobów :frowning: co bywa smutne i upierdliwe.

Korcze myślałem, że skoro jest coś nadawane Konkretniej osobie to tylko ta osoba może to przyjąć !!

A co? jak nie to 100 lat w kamieniołomach? Tu jest wolny kraj, komuchy już dawno poszły się…

Z tego co pamiętam, to jeśli nie stawisz się w terminie i do 7 dni nie zgłosisz się wraz z usprawiedliwieniem, np. choroba, a nie że zapomniałeś, to nic się nie stanie, w przeciwnym wypadku tracisz status bezrobotnego na 3 miesiące, czyli przez ten okres nie możesz się zarejestrować, tracisz prawo do zasiłku itp.

Jeśli dostajesz ofertę pracy, niezależnie czy to staż czy praca na pełny etat, nie możesz jej odmówić. Zresztą w urzędzie i tak Ci powiedzą, że pracodawca niekoniecznie musi Cię przyjąć, poza tym niektóre zawody wymagają badań, więc wszystko zależy też od lekarza. Odmówić nie można z prostego względu - Państwo opłaca za bezrobotnych chociażby ubezpieczenie zdrowotne, tym którym się należy zasiłki, a to wszystko przecież z pieniędzy podatników, czyli dla osób, które pracują i płacą podatki, osoby unikające za wszelką cenę pracy, są zwykłymi darmozjadami. Oczywiście nie oznacza, to że masz łapać się czego popadnie, to już zależy od Ciebie :slight_smile:

Pozdrawiam!

Jak ma ktoś jeździć komunikacją publiczną parenaście/dzieściąt km to jako bezrobotny nie ma się środków na dojazdy. Więc można do pracy nie dojechać;) Tylko to już jest szukanie typu - dajcie człowieka a paragraf się znajdzie.

No i coś mi się zdaje ze z tym “nie możesz przyjąć” to jest coś nie tak, bo to by oznaczało że musisz przyjąć, czyli śmierdzi mi to czerwonymi czasami - wtedy praca to był obowiązek, a nie możliwość, trzeba pracować, nie ważne gdzie, byle by coś robił. Jak zna ktoś zapis prawny, że za odmowę pracy się dostaje jakąś karę pobytu np. w Rawiczu to niech podeśle.

Nie ma nakazu pracy, ale państwo też nie ma obowiązku utrzymywania lawirantów, obiboków i mataczy, kosztem innych pracujących obywateli, uczciwie płacących podatki. Stąd taka konstrukcja mechanizmu przyznawania zasiłku dla bezrobotnych.

Czego ja płacąc podatek mam utrzymywać darmozjada któremu nawet sie nie chce podpisać listy obecności, albo matacza który siedzi za granicą i zarabia o wiele większe niż ja pieniądze i jeszcze w kraju pobiera zasiłek ??

Nie chodzi o jakiś przymus, a raczej o wymóg, skoro Państwo i podatnicy płacą za ubezpieczenie, zasiłki, dojazdy, szkolenia itp. to wymaga się, aby taka osoba podjęła pracę, zamiast siedzieć, nic nie robić i żyć z naszych pieniędzy ale przecież nie musi łapać się pierwszego lepszego zajęcia, bo zawsze jest jakiś sposób ale jeśli mówi się w Urzędzie, że nie bo nie, to i tak odmowę na pewno trzeba uzasadnić, a w tym albo pomoże albo nie urzędnik, oni też są ludźmi i jak chcą to potrafią doradzić. Poza tym już ktoś wspomniał, że samą rozmowę kwalifikacyjną można świadomie oblać ale co obowiązek spełniony to spełniony.

Pozdrawiam!

PS. @fiesta żeby nie było, pomimo, że mieszkam za granicą, to też płacę podatki zarówno za granicą, jak i w Polsce, z tym że mogę sobie odliczyć podatek zagraniczny od polskiego oraz kilka ulg.

Ja mówię o pracujących na czarno za granicą i pobierających zasiłek w Polsce :slight_smile: