Wie ktoś jak można przebadać wodę ze studni

Na działce jaką ostatnio kupiliśmy jest stara studnia. I chcielibyśmy zorientować się czy mozna pić z niej wodę. Orientujecie się jak można taką wode przebadać?

Jak i gdzie wykonać badanie wody? Zanieczyszczenia wody, które szkodzą zdrowiu - murator.pl (muratordom.pl)

Długi ten artykuł, w skrócie: zadzwoń do lokalnego sanepidu, albo do miejskich wodociągów, bo oni też muszą mieć laboratorium, ale wydaje mi się, że w sanepidzie może być taniej, a może mają jakiś program/dofinansowanie i będzie za darmo.

No i należy pamiętać, że woda przebadana ze studni dziś i uznana za pitną wcale nie musi taka być sama za miesiąc. Na przykład może zostać skażona. A to jakiś kot wpadnie do studni i zacznie się w niej rozkładać a my nie będziemy nawet o tym wiedzieć i będziemy beztrosko taką wodę pić, a to deszczówka lub roztopy z psimi odchodami do niej się dostaną podczas topnienia śniegu. Ogólnie trzeba mieć pewność że nawet po przebadaniu wody to studnia potem jest odpowiednio zabezpieczona przed skażeniem.

To prawda, chociaż jako przykład podałbym raczej wymywanie nawozów i pestycydów używanych przez rolników do wód gruntowych. Myślę, że w sanepidzie powinni też podpowiedzieć kiedy najlepiej zrobić takie badanie i jak często powtarzać.

Jak chcesz pić wodę, to kup osmozę. Kosztuje podobnie ile badanie wody. Jeśli woda nie jest brązową zupą, to po przejściu przez osmozę będzie niczym kryniczanka (no jeszcze tam jest mineralizator), ale jak jest brudna to szybko zajedzie wstępne filtry, więc sprawdza się przy względnie czystej wodzie.

Co do badania, to czasami w niektórych miejscowościach w ramach czegoś tam, jest tanie badanie wody. Można popytać znajomych i podrzucić swoją próbkę.

SANEPID. :telephone_receiver:

https://www.gov.pl/web/gis

Trzeba po prostu oddać próbki do laboratorium analizy wody, gdzie sprawdzą czy dana woda nadaje się do picia. Zbadają czy są jakieś niedopuszczalne zanieczyszczenia wody. Polecam szczególnie jeśli blisko jest pole uprawne, często rolnicy nawozą pestycydami i potem znajduje się to w wodzie.
Druga opcja to sanepid ale z tego co wiem to drogo sobie liczą.
https://www.rp.pl/Zdrowy-styl-zycia/210219879-Czy-mozna-pic-wode-prosto-ze-studni-W-jaki-sposob-sprawdzic-stan-jej-wody.html
Jesli woda nie bedzie nadawała się do picia, to zawsze mozna zrobić system nawodnienia ogrodu i używać jej do podlewania, szczególnie, że w ostatnich latach jest bardzo sucho.

Sensowna stacja do uzdatniania wody z własnego ujęcia to wydatek minimum 4k PLN.

nic za darmo a próbkę trzeba samemu zawieść do sanepidu

Domowe urządzenia odwróconej osmozy mają małą sprawność, ponieważ membrana pracuje pod stosunkowo niedużym ciśnieniem. Chyba że zastosuje droższą wersję z silnikiem wysokociśnieniowym.

Oczywiście kiedy ktoś ma własne ujecie to nie musi się przejmować stratami na koncentracie. Tyle że w takim przypadku musi i tak zastosować wstępną obróbkę, inaczej membrany będą mu zarastać, a ponadto potrzebuje przecież także wody użytkowej, nie tylko pitnej. Ta użytkowa także powinna spełniać wymagania.

Tak czy owak, podstawą jest znajomość parametrów wody, I lepiej ją zlecić w sanepidzie albo poprosić o to jakąś firmę zajmującą się uzdatnianiem wody niż próbować w ciemno. Takie próbowanie wyjdzie drożej.

Ostatnie słowa teściowej: “to napewno była cudowna woda z Torunia?” :wink:

Pamiętacie w TV tego Z. Nowaka…?
Mój kolega nie chciał iść babci po wodę Multivita do sklepu, a zaraz zaczynała się audycja czy program z tym szarlatanem, no i babcia ukarała go i dostał kolacje chlebek bez smalcu:))
„Klaszczemy, strzepujemy rece…”

Zajmuj się bardzo alternatywnymi metodami na zdrowie, miej program w ogólnopolskiej TV w szczycie oglądalności. To se ne vrati, pane Havranek, jak to by sąsiad Czech powiedział. :smiley:

Tyle, że te parametry potrafią się zmieniać po kilka razy w roku. W okolicy gdzie mieszkam jest kilkaset studni, wszyscy piją tam wodę i przebadanej niema prawie nikt, jakby się komuś powiedziało, że ma zapłacić 400 za badanie, to by śmiechem zabili. Ja sobie badałem 3 razy i za każdym razem parametry były inne. Na dom zamontowałem sobie po prostu stacje ze złożem żywicy która wyłapuje mangan, żelazo wapń, a do picia osmoza (ale to parę groszy kosztuje niestety). Głównie w celu ochrony armatury itp. osmoza bez pompki na domowe warunki do picia i gotowania bez problemu daje radę, przed membraną jest zwykle węgiel i filtry mechaniczne. Ale owszem, jak jest mocno zmineralizowana to szybko zajedzie te wstępne filtry, dlatego warto zobaczyć ile jest żelaza i manganu, test jakieś 25zł link