Win 10 - dużo procesów

Witam,
Zakupiłem laptop z win 10 home, 8 GB RAM, kartą graficzną zintegrowaną i dedykowaną oraz dyskiem ssd (500 GB).
Pisząc teraz mam tylko odpaloną kartę forum dobreprogramy na przeglądarce edge oraz menedżer zadań i mam aż 197 procesów !! a pamięć ram jest zapchana 4,1 GB na 7,4 GB dostępne.
Proszę o pomoc co mam zrobić aby zmniejszyć liczbę procesów.
Obecnie system działa na grafice zintegrowanej.

PS: Dodam, że u moje brata w win 8.1 jest ok. 60 procesów a system zajmuje zaledwie 1,5 GB na 7,9 GB.

Jeśli kupiłeś laptopa z zainstalowanym Windows 10 to masz zapewne mnóstwo niepotrzebnych aplikacji dołączanych przez producenta lapka oraz niepotrzebnie włączonych niektórych systemowych.
Ja mam świeżo kupionego Lenovo Legiona bez systemu i po instalacji czystego Windows 10 też nie mam rewelacji, ponieważ około 130 wszystkich procesów (przy wyłączonych lub odinstalowanych niektórych systemowych, które nie są mi potrzebne).
Pamięć też około 30-40% zajętej z 8 GB a mam otwarty tylko Firefox i menedżera.
Musisz przeglądnąć wszystkie programy jakie masz zainstalowane i pewnie spora ilość jest do odinstalowania lub wyłączenia.
Poza tym jeśli masz lapka z zintegrowaną grafiką Intela UHD to warto sprawdzić, czy nie masz czasem również wycieku pamięci z menedżera okien pulpitu, ponieważ ostatnie stery mają tę przypadłość na niektórych konfiguracjach z tą grafiką.
Jeśli masz duże zużycie pamięci powyżej 1 GB w tym procesie - to jedynym na razie wyjściem, jest wyłączenie szybkiego uruchamiania systemu i jeszcze dobrze wyłączyć hibernację (ale to tylko w przypadku wycieku pamięci w menedżerze okien pulpitu).

U mnie jest tylko z 86 procesów, ale z wyłączaniem i usuwaniem aplikacji trzeba bardzo ostrożnie i wiedzieć co nieco.
Połowa procesów, to usługi systemowe. Reszta to aplikacje działające w tle, albo zaplanowane zadania.
Task manager windows 10 jest bardziej rozbudowany i w odróżnieniu od windows 8.1 - tam mniej pokazuje, bo nie wszystko.
Też mam 8GB RAMu i po uruchomieniu firefoxa zajmuje ni deko 24% w tej chwili, gdy piszę.

Mam laptop Lenovo Legion 5 z ryzenem 7. Kupiłem laptopa z zainstalowanym już windowsem. Z tego co patrzyłem to na początku miałem tylko te zainstalowane przez producenta lenovo vantage, mcafee, ms office, onedrive, ms edge i nvidia. Odziwo amd nie miałem (był chyba wyłączony) i gdy włączyłem w vantage tryb hybrydowy to dopiero zaczęły się pobierać/instalować stery do integry amd i już działa.

Jakie procesy mogę wyłączyć w usługach?

To masz szczęście, że nie masz Intela, bo z jego grafiką to są właśnie obecnie problemy.
Tak więc pozostaje ci teraz wyłączyć niepotrzebne ci programy i odinstalować te zbędne lub przynajmniej wyłączyć je z autostartu.
Oczywiście przed tymi czynnościami pytaj na forum co można a co nie odinstalowywać lub wyłączać, tak jak napisał wyżej kolega, trzeba oczywiście z tym ostrożnie.
Jednak pewne rzeczy są do wyłączenia lub odinstalowania jak na przykład gierki dołączane z systemem i inne.
Mcaffe jest zapewne jako trial, więc i tak po jakimś czasie go usuniesz.
Ja odinstalowałbym go od razu, ponieważ systemowy defender daje radę.
Ale to już od ciebie zależy.
Poza tym, OneDrive jest w dziesiątce upierdliwy, ciągle się synchronizuje…jednak jeśli korzystasz z chmury, to oczywiście go zostawiasz.
Poza tym nie wyłączaj żadnych procesów na własną rękę, bo możesz zrobić sobie bałagan w systemie.
Co najwyżej wyłączaj aplikacje i odinstalowuj zbędne ci programy, to spowoduje zmniejszenie liczby procesów.
Poczekaj jakiś czas a tutaj koledzy powoli dadzą znać, co można bez „bólu” wyłączyć lub odinstalować.
Powoli…ktoś podpowie.
A i tak musisz rozważyć i dopasować system „pod siebie”, co jest ci zbędne a co nie.
Poza tym Windows 10 ma nawet czysty bardzo dużą ilość procesów (menedżer pokazuje je wszystkie dokładnie, stąd o wiele większa ilość niż w pozostałych systemach a i Windows 10 bardzo jest „rozmowny” i ma wiele procesów systemowych, które hulają na całego, ale niestety większość jest „nie do ruszenia”, aby system nie miał jakichś czkawek i tak dalej…:wink:

Użyj skryptu PowerShella (win10debloat.ps1) z ChrisTitusTech:

Jest dosyć często aktualizowany i nie odnotowałem jakiś negatywnych skutków jego stosowania. (tylko nie wyłączaj nim Windows Defendera i nie ustawiaj UAC na niski)

Zajętym RAMem się nie przejmuj, jak będzie potrzeba to system zwolni nieco pamięci RAM. Najlepiej zainstalować Windowsa na czysto.

Ja pod Windows 10 mam konfigurację pod gaming, część powyłączałem ręcznie w harmonogramie zadań. (głównie rzeczy związane z telemetrią/raportowaniem błędów itp.). Resztę używając skryptu powershella i O&O Shutup, ale z głową, bez przesady.

Windows normalnie się aktualizuje, ale wiele zmian trzeba robić na nowo po większych aktualizacjach, bo potrafią wrócić stare ustawienia.
Różnica jest na tyle odczuwalna, że warto trochę poświęcić na to czasu.
Oczywiście zrób sobie kopię zapasową/punkt przywracania w razie czegoś.

Poza tym ilość procesów nie świadczy też o użyciu pamięci RAM, bo pod Linux mam 224 procesy, a RAMu używa 578MiB (606MB) po starcie:

Zanim zaczniesz używać ćwierćoficjalnych radzieckich skryptów optymalizujących, warto zadać sobie pytanie, co to za procesy. Systemowe? Od vendora? Appki promocyjne? Sterowniki?

To już nie 2007, bloatware’u na nowych laptopach jest znacznie mniej niż kiedyś. A z wycinaniem procesów bym się nie spieszył - tworzy się w ten sposób nieobsługiwane scenariusze.

Pęd do niskiej liczby procesów jest tak samo błędny jak polowanie na wolny RAM

Ja mam 196 i nie płaczę. Podobno to wartość całkiem w normie.

A u mnie tak to wygląda. Nie przejmuje się tym, bo komputer działa bardzo sprawnie. Pamiętajcie nie warto czasem grzebać, bo można za dużo wyłączyć i narobić problemów.

Skończcie z tą walką o pamięć RAM. Windows sobie rezerwuje jakąś tam pulę przy starcie systemu, ale jak tylko zajdzie potrzeba to zwolni to w mgnieniu oka. Bawicie się w wycinanie usług, autostartu itp., a potem jak przychodzi większa aktualizacja to „pomuszcie, bo ten łindows znowu nie działa” albo „ten łindows to same problemy”.

2 polubienia

To jest normalne - sam mam podobnie, Vivaldi i slicer i wynik prawie taki sam

Nie masz co się przejmować czy porównywać do poprzednich windowsów.
Na siłę nie masz co zwalniać pamięci/likwidować procesów jeśli nie występowały żadne problemy.

Oni woleliby, żeby rundll32 (czy jaki tam był proces) zajmował się połową zadań w systemie jak za czasów winxp. Co z tego, że jeden proces potrafił wywalić pół systemu, bo jedno z jego zadań klękło, ale ładnie wyglądało w menadżerze :smiley:

Nie kombinuj z procesami.
Po prostu wyłącz programy z autostartu których nie używasz.

1 polubienie