Witam! Nigdy wcześniej nie miałem problemu z wirusami… Był Zone Alarm i Avast i wystarczyło. Kupiłem laptopa z Vistą
i zastosowałem zaporę Windowsa. Myślałem, że tak będzie lepiej… WRONG!
Problem polega na tym, że avast co chwilę informuje o ataku trojana. Co ciekawe - pakuje syfa do kwarantanny a w jego miejsce wlatuje następny - z co raz to nowszą konfiguracją liter w nazwie typu “xxx.tmp” np. : txoq.tmp, ppsx.tmp, brls.tmp . I tak co chwilę. Lokalizacja wirusa C:/Windows/Temp. Avast informuje, że problem jest w svchost.exe … Wydaje mi się, że problem następuje po podłączeniu do sieci, bo w offline nic się nie dzieje. Używam mozilli.
Będę wdzięczny za pomoc i radę odnośnie tej Windosowskiej zapory - może uda się w przyszłości tego uniknąć.
THX
YACKO