Witam. Jakiś czas temu rozpocząłem szkolenie, które wymaga posiadania Windowsa żeby móc odpalić Rad Studio. Chciałem przetestować Siódemkę i Dziesiątkę, czy będzie na tej pierwszej działać, a na tej drugiej jak mi się w ogóle będzie pracować. Zdecydowałem się na Siódemkę, ale podczas instalacji dziesiątki zostałem zapytany o nr karty i podałem ją. Niby mam trzydzieści dni na przetestowanie (czy dwadzieścia?), ale ja już dawno ją odinstalowałem. I teraz nie wiem czy w ogóle te dane podawane podczas instalacji idą od razu do nich do systemu, czy wymagają dodatkowego potwierdzenia? Bo jeśli to pierwsze, to mam jeszcze chwilę na rezygnację z zakupu, a jeśli drugie, to o nic nie muszę się chyba martwić?
Pomyślmy.
Albo podałeś numer karty hakerom, pobierając W10 z niepewnego źródła, albo uruchomiłeś subsykrypcję i co miesiąc odejmie Ci określoną kwotę za wykupionego W10, niezależnie, czy zainstalowany, czy nie.
Uwaga na przyszłość: umowy czytamy, a nie na przypadł „Dalej, numer karty, dalej, pin, akceptuję, kod sms z banku, dalej, chcę sprzedać mieszkanie, ok, zainstaluj W10”. Teraz wróć do skrzynki emailowej, bo chyba jakąś podpiąłeś do W10 i przeczytaj dokładnie jaką umowe zawarłeś, ewentualnie zaloguj sie na konto MS i zobacz.
Znaczy o tych hakerów, to chyba mogę być spokojny. Nic mi z konta nie zniknęło, a chyba nie mieliby powodów żeby czekać. Na koncie Microsoft sprawdzałem. Nie mam żadnych zakupów w przeciągu ostatnich 3 miesięcy. Chyba jakbym zaczął jakiś okres próbny testowania, to byłoby to tam widoczne.
Jedyna opcja jaka pozostała, to to, że zamówienie zawiera moje dane i nr karty, ale bez e-maila. Przyjmując, że tak by było. Czy aby na pewno wtedy włącza się subskrypcja, a nie całkowite obciążenie po 20-30 dniach od razu? I czy z subskrypcji można zrezygnować, czy to po prostu kwota rozłożona na raty, którą i tak trzeba zapłacić?
A nie… Mam Microsoft 365 family anulowany 21-go grudnia. No ale to nie problem.
ale podczas instalacji dziesiątki zostałem zapytany o nr karty i podałem ją.
Cytat
Windows 10 tak czegoś nie ma, jedynie instalowałeś Microsoft 365 i tam mogło być.
Zobacz czy screen się zgadza z migawką „pamięci”
Wtedy mogła włączyć się subskrypcja Office 365.
One niestety mają interfejs jak końcowe etapy instalacji Windows (dostęp do internetu, nazwa konta, telemetria).
Chyba taak. Od razu zapytam. Czy aby dziesiątka nie pyta podczas instalacji czy nie chcę zainstalować Offica i przy okazji tego pyta o kartę?
Bo jeśli tak to luz. Mam w historii rozpoczętą subskrypcję 365, ale od razu zakończoną (niby ważną do 21-go grudnia), czyli pewnie to ta z instalacji Windowsa.
Podejrzewam, że do jakiegoś czasu wystarczał instalator spolonizowany (a @anon741072 uparcie poleca brać jakiś EN-** i masz babo placek).
Opcjonalnie instalacja ile się da bez kabla internetowego/wi-fi może również nie robi zbędnie zapytania o Office 365.