Windows 7 czy 8.1?

Zamierzam kupić nowy komputer https://www.morele.net/komputer-dla-graczy-morele-super-efficient-g1600-773842/

Tylko zastanawiam się nad wyborem systemu operacyjnego. Windows 10 raczej nie no bo aktualizacje automatyczne, inwigilacja a nasz obecny komputer pracuje na kablu więc połączenia taryfowego nie ustawię. Został mi więc Windows 7 i 8.1. Nie wiem który wybrać. W tym sklepie Windows 7 Home Premium kosztuje 509 zł a Windows 8.1 449 zł. Szukałem opinii w internecie i Windows 7 miał kilka nieprzyjemnych oskarżeń o niestabilność i zarzucenie że jest awaryjny a w Windows 8.1 znalazłem tylko brak wygody chyba. A Waszym zdaniem lepszy jest Windows 7 czy 8.1? Czy stabilność systemu to kwestia komputera? Skoro tak to który system pójdzie mi lepiej Waszym zdaniem na kompie, który chcę kupić?

Oba systemy są stabilne, bierz 8.1 ze względu na dłuższe wsparcie.

Dzięki. Ale wezmę 7 ze względu na popularność :slight_smile: zresztą to mi narazie starczy. Przecież jak będę się kiedyś wyprowadzał z rodzinnego domu to nie wezmę komputera ze sobą :smiley:

W7 SP1 PRO x64 .

Ja miałem najpierw 7. Zero bluescreenów, system stabilniejszy nawet od XP. Później 8. Bluescreen lub niespodziewany restart co najmniej raz w miesiącu. Teraz 10 ze względu na gry(directx 12). Bluescreen lub niespodziewany restart średnio co 2 tygodnie. Reasumując bierz 7 jeśli nie dbasz o directx 12. 

Weź z Windows 7, zabezpiecz sobie opcję aktualizacji do Windows 10. G3260 i “komputer dla graczy” - trochę naciągane. Moim zdaniem nie ma co inwestować w tą platformę. Co do wyprowadzki z domu: myślę, że do tego czasu jeszcze ze dwa razy zmienisz komputer.

Jakiś konkretny argument przemawiający za wersją Professional? Patrząc przez pryzmat tematów zakładanych przez autora tego wątku, wersja Home Premium w zupełności mu wystarczy, dodatkowych funkcjonalności dostępnych w wersji Professional i tak raczej nie wykorzysta.

Jedyne co chciałem dodać, to że W7 i 8.1 zbierają TE SAME dane co 10. Z którąś aktualizacją to weszło. Więc jeśli jesteś paranoikiem, lub sprzedajesz metamfetaminę na torze, to zostaje ci Linux :stuck_out_tongue:

Wybrałbym Windows 8.1, ponieważ ma dłuższe wsparcie, a przy tym wolniej się zamula. Przynajmniej takie są moje odczucia, że Windows 8.1 działa żwawiej niż siódemka, przy czym dłużej zachowuje żywotność. Poza tym - nie warto zrażać się do Modern UI, ponieważ kiedy przebrnie się przez etap niechęci, to odkrywa się sporą funkcjonalność ekranu startowego. Niektórzy lubią zawalić pulpit taką ilością ikon, że przypomina to mapkę w Sim City, a ja lubię przypiąć do ekranu startowego kafle z aplikacjami, których najczęściej używam.

Chciałbym również naprostować trochę, że telemetria do Windows 7/8 została dodana - to fakt. Jednakże niewielu pokusiło się, aby przeczytać opisy tych aktualizacji. Większość telemetrii dotyczy zbierania danych, ale tylko dla użytkowników, którzy dobrowolnie uczestniczą w programie CEIP (Customer Experience Improvement Program). Jeśli ktoś nie uczestniczy, czyli sam się nie zapisał, to dane nie są zbierane. Oczywiście ustawienia można w każdej chwili zmienić z poziomu Panelu Sterowania. Aczkolwiek domyślnie zbierane są inne informacje, konkretnie dotyczące UAC - system zbiera dane dotyczące podnoszenia uprawnień. Także telemetria dla W7/8 została mocno nagięta, ponieważ w rzeczywistości nie jest tak źle (w porównaniu do W10). Oczywiście można zablokować te aktualizacje, jeśli ktoś tak sobie życzy :slight_smile:

 

W 10 wszelkie opcje inwigilacji można wyłączyć podczas instalacji, jest tam jakaś opcja dostosowania. To głównie statystyki dotyczące używania, jak kiedyś w Office 2003 i późniejszych.

Ale i tak przeglądarki szpiegują aktywność sieciową. Opera i Firefox mają jakieś umowy z Google (utrzymują się z pieniędzy od Google), a Chrome to wiadomo…

Microsoft stara się uprzykrzać życie użytkownikom Windows 7, np. są trudności z wyszukaniem aktualizacji zaraz po instalacji, a później ściąga się tego tona i instaluje cały dzień, albo i dłużej. A za 4 lata kończą się aktualizacje bezpieczeństwa.

Nośnik instalacyjny do 10 lepiej ściągnąć poprzez program dostępny na stronie Microsoftu, bo będzie najnowsza wersja (bodajże aktualnie z lutego 2016 roku) i uniknie się długiego aktualizowania zaraz po instalacji.

8.1 będzie miał dłużej aktualizacje niż 7, ale Microsoft może próbować uśmiercać ten system, bo zbyt podobny do 10, np. ograniczając dostępność aplikacji ze Sklepu. Wbrew pozorom czasem można tam znaleźć coś sensownego.

inwigilacja jest taka sama we wszystkich windowsach od 7, były na to aktualizacje
sama inwigilacja to trochę pojęcie na wyrost bo MS nie szpieguje nas bardziej jak google czy inne firmy
Windows 10 jest aktualny i prędzej czy później trzeba będzie na niego przejść a jak nie to na kolejne wydanie tego systemu, ja bym postawił już na 10

Szczerze mówiąc, w moim przypadku wybór systemu operacyjnego zależy od kosztów. Mama będzie decydować o tym jaki system kupić prawdopodobnie patrząc na cenę. W sklepie Morele.net Windows 7 Home Premium x64 kosztuje 509 zł. Windows 8.1 x64 449 zł a Windows 10 Home x64 427 zł, ale mówię, mama będzie uzgadniać

Mnie ekran startowy nie przeszkadza ale mamie może. To będzie wspólny komputer tylko osobne konta użytkownika stworzę. Moja mama jest “wielbicielką XP” :slight_smile:

Windows 7 moim zdaniem jest chyba najbardziej podobny do XP z tych 3 Windowsów

W sumie gdybym tak zrobił nie trzeba byłoby płacić 4 czy 5 stów za system operacjyjny. Nośnik można stworzyć dla Windows 8.1 i Windows 10 a płyta DVD-R kosztuje niewiele ok. 30 zł na Allegro a właściwie to zestaw płyt, 50 sztuk na przykład :slight_smile:

Gdyby można było ograniczyć instalację aktualizacji na Windows 10 mając internet po kablu a nie Wi-Fi (połączenie taryfowe) to nowy komputer byłby z Win 10. Mama się denerwuje jak jej łącze zwalnia :slight_smile:

No tak, przecież jest Start Menu 8 :slight_smile:

Poza tym nie wszystkie urządzenia mogą działać na Windows 10

A jak zainstalować system Windows 8.1 lub 10 z Pendriva jak komputer jest bez systemu operacyjnego? Wchodzi się w BIOS i daje się tam Boot from USB czy coś takiego?

Wybieram Windows 8.1. Nie będę bulił 500 zł na Win 7 lub inny Windows w Boxie skoro mogę stworzyć nośnik instalacyjny Windowsa 8.1 na pendrivie :slight_smile:

Tak samo można stworzyć nośnik na USB z instalką win 10. jeśli faktycznie z tego co piszesz win 10 jest najtańszy to go bierz bo najbardziej się opłaca.  Oprócz tego że 10 wspiera najnowsze technologie i ma najdłuższy okres wspierania przez Microsoft, to kwestią czasu jest kiedy gry będą robione tylko na 10, i to nie ze względów posiadania dx12.

Pierwszy przykład z brzegu: Instalacja Windows 8 z nośnika USB

Jednego nie rozumiem. Windows 10 ma być ostatnim Windowsem i rozwijanym dalej jako usługa a jego wsparcie techniczne kończy się w 2025. I co będzie po tym 2025? Windows umrze na zawsze?

Zadzwoń do Microsoftu, najlepiej do Redmond - może udzielą ci odpowiedzi, a w międzyczasie przeczytaj: http://www.dobreprogramy.pl/Microsoft-ujawnia-cykl-zycia-Windows-10.-Ten-OS-skonczy-sie-szybciej-niz-myslelismy,News,64890.html

Nastąpi rok Linuxa i pingwiny przejmą władzę nad światem. 

E tam . W 1000r. miał być koniec świata . Ludzie oddawali majątki kościołowi w strachu przed “ogniem piekielnym” . I co ? Świat już kręci się następne tysiąc lat (frajerzy oczywiście majątków nie odzyskali) ! Z Windows-em będzie podobnie . W11 , W12 … Interes musi się kręcić !

Rok Linux-a ? To już prędzej uwierzę , że zobaczę  “koniec świata” .

To żadna przeszkoda. Zakończy się wsparcie dla konkretnej wersji - przykładowo koniec wsparcia dla Windows 10.1, bo wyjdzie wersja 10.2, a kiedy zakończy się wsparcie dla wersji 10.2, to wyjdzie wersja 10.3 itd :slight_smile:

W gruncie rzeczy - to tylko nazewnictwo. Nie ma żadnych przeszkód, aby Microsoft przemycał kolejne duże wersje Windows, lecz pod przykrywką wersji 10.x.x. Wystarczy zobaczyć na Apple, jak długo rozwija system OS X. Rozwój systemu postępuje, dostarczane są nowe edycje, a zmienia się wyłącznie numeracja. Przykładowo OS X El Capitan, to w gruncie rzeczy wersja 10.11. Microsoft obrał podobną drogę, jeśli nic się oczywiście nie zmieni.