Windows 7 - dziwny crash, nie chce się uruchomić

Witam.

Jestem w kropce bo nie wiem jak przywrócić mój system.
Piszę już co się stało.
Z przodu PC mam dwa porty USB. Jeden był uszkodzony, nie używany. Do drugiego miałem podpiętą kartę sieciową. Gdy byłem w pracy 2 letni syn wypiął mi tą kartę z USB. Żona chciała to podłączyć ponownie ale chyba podłączyła to do tego zepsutego USB. Sam do końca nie wiem co się z tym stało.
Efekt jest taki, że komputer nie chciał mi się uruchomić, żadnej reakcji na przycisk zasilania. Pomyślałem, że to będzie spalony zasilacz. Zamówiłem nowy, podłączyłem i… dalej nic.
Odłączyłem z płyty głównej przednie porty USB i eureka, PC odpalił.
Loguje się do WIndowsa i nagle crash, niebieski ekran i restart. Teraz niebieski ekran pojawia się jeszcze przed ekranem logowania. Próbuję uruchomić tryb awaryjne ale nie działa, ten sam crash podczas logowania, wszelkie diagnostyki, przywracanie systemu, automatyczna naprawa nie przynoszą skutku.
Windows mam tylko w pliku obrazu na dysku twardym, nie mam go ani na płycie ani na pendrive.
Jest to oczywiście oryginalny Windows 7 64 z kluczem.
Nie mam pojęcia co było przyczyną tego i jeszcze bardziej nie wiem jak to naprawić, zależy mi na czasie bo potrzebuje mojego PC, mam tam ważne pliki na dysku C.

Pozdrawiam
Sydney85

Daj foto z tego crasha, w ciemno trudniej.

Już sobie poradziłem.

Okazało się (tak mi się wydaje), że przyczyną był uszkodzony przedni port USB (odpiąłem go z płyty głównej) oraz rozgałęźnik portów USB, który to został uszkodzony przez moją żonę albo syna.
Wszystko to powodowało, że najpier PC nie chciał się uruchomić a potem wyskakiwał niebiski crash ekran.
Wywaliłem rozgałęźnik USB i przywróciłem system z poprzedniego tygodnia.

Dzięki za odzew.

Pozdro 600