Witam,
Pierwszy raz pisze na tym forum, wydaje mi się, że przeszukałem wszystkie podobne tematy, nie tylko na tym forum i nie znalazłem podobnego problemu.
Mam dysk TOSHIBA którego używam od prawie roku i nowego laptopa służbowego i na początku dysk działał elegancko, do momentu, aż Windows (windows 7 64 bit) przestał go widzieć. Dysk normalnie pracuje na innych komputerach i na tym komputerze pod Ubuntu. Na windowsie po podłączeniu na dysku świeci się dioda, ale dysk nie pracuje, nic nie słychać, ani nie ma żadnej reakcji, dysku nie widać też w zarządzaniu dyskami, ani w ukrytych urządzeniach w menedżerze urządzeń. Porty USB działają wszystkie prawidłowo, bo myszka i pendrivy śmigają. Zrobiłem przywrócenie systemu do momenty z przed awarii i nic to nie zmieniło.
Jeśli ktoś ma jakiś pomysł to proszę o pomoc.
Z góry dzięki.