Witam,
Mam jak się wydaje poważny problem z komputerem i nie mam pojęcia co robić.
Otóż wczoraj grałem sobie z kumplem w grę i nagle komputer się zresetował. Najgorsze jednak to, że ładuje się tylko do logo windowsa po czym znowu się sam resetuje. Zaraz po pojawieniu się logo, jest komunikat “no signal detected”, na chwilę wyłącza się monitor i komputer się resetuje.
Na razie zdążyłem spróbować odłączyć jeden, a potem drugi dysk (bo mam HDD i SSD, Windows jest zainstalowany na SSD, gry i inne pliki mam na HDD), ale nic się nie zmieniło, więc to chyba nie kwestia dysków.
Jak coś, da się normalnie wejść do BIOSu.
Nie mogę natomiast uruchomić trybu awaryjnego, ale nie wiem czy to kwestia związana z tym problemem, czy tylko dlatego, że u mnie przycisk F8 służy do otwierania Boot Menu (czytałem gdzieś, że należy ten przycisk wciskać później, już po tym jak sie pojawia komunikat z płyty głównej - próbowałem wtedy gdy juz się pojawia logo windowsa, ale nic się wtedy nie dzieje)
Inna sprawa to taka, że chciałem uruchomić windowsa z płyty (przy czym zainstalowany mam Windows 10, a płytę mam tylko z 8). Wtedy wygląda to tak, że pokazuje się logo windowsa i po prostu nic się nie dzieje (chociaż parę razy też się potem zresetował komp, ale logo było wyświetlone troche dłużej niż gdy próbuje odpalic windowsa normalnie z dysku).
Czasem też po pojawieniu się logo, pojawia się komunikat na niebieskim tle, że windows napotkal problem i zostanie ponownie uruchomiony.
Zastanawiam się czy to wina np sterowników, itp (choć wątpię, bo Windows się nie uruchamia z płyty, więc nie mam nawet opcji sformatowania dysku, itp), czy coś ze sprzętem. Tylko jeśli sprzęt, to co dokładnie?
Mój sprzęt jest następujący (nie podam dokladnie wszystkiego, bo nie wiem, a nie mam jak sprawdzić, skoro komp mi się nie włącza :p):
Płyta: ASUS M4A87TD/USB3
Procek: AMD 3,4GHZ (nic więcej nie pamiętam :/)
RAM: GeIL 8GB DDR3 1333MHz GD38GB1333C9SC DRAGON oraz jakaś inna kość 4 GB
Karta graficzna: Gigabyte GeForce GTX 670 2GB OC
Dysk: DYSK SSD GOODRAM IRDM 120GB SATA3 550 MB/s GAMING oraz jakiś HDD 500 GB
Zasilacz: Cube II Max 700W
Nie, nic zmieniłem ostatnio. Ok pół roku temu kupiłem część z tych podzespołów, tzn. RAM, kartę, dysk SSD i zasilacz.
Podpiąłem inny zasilacz przed chwilą, niestety jest on za słaby do mojej karty graficznej, w związku z czym nie wyświetla się obraz. Ale wydaje mi się, że wtedy trochę inaczej ten komp chodził, na pewno sam się nie zresetował i być może nawet załadował się Windows, bo po wciśnięciu przycisku wyłączania komputera, nie wyłączył się on od razu (co ma miejsce, gdy wciskam ten przycisk zanim Windows się załaduje). W związku z tym, myślę, że to albo kwestia zasilacza, albo karty graficznej, chociaż nie wiem czy to dobry trop
Niestety nie mam jak tego sprawdzić, bo nie mam ani innego zasilacza, który by pasował do mojej karty, ani innej karty
Jeśli masz w domu śrubokręt, to jesteś w stanie wszystko dokładnie podać włącznie z numerami seryjnymi.
Odepnij dyski i spróbuj uruchomić jakiegoś linuxa z płyty lub pendriva.
Taki goodram 120 GB SATA 3… np., to w ogóle nic nie znaczy - jakbyś podał model, to bym pewnie wiedział na jakich jest układach, a jeśli nie z pamięci, to pewnie dość łatwo bym to sprawdził, a tak - nie wiemy o nim nic…ale i tak jest jednym z podejrzanych.
Zasilacza gorszego w sklepie nie było? Niezależnie od tego, jaką masz usterkę, poważnie zastanów się nad jego wymianą.
Kolejny podejrzany - płyta główna. W asusach często zdarzają się problemy z laminatem, które objawiają się niestabilną pracą.
Problem z dużym prawdopodobieństwem ma charakter sprzętowy,. Jeśli po odpięciu wszystkiego, co nie jest niezbędne dla uruchomienia komputera nie uda Ci się uruchomić jakiegoś systemu live, stawiam na płytę.
Tak, jak pisałem to raczej nie kwestia dysków, bo odpiąłem najpierw jeden, sprawdzilem, potem drugi, sprawdziłem i w obu przypadkach problem jest identyczny. Chyba, że się mylę, ale raczej to nie może być dysk, skoro po ich odpięciu jest to samo.
A co nie jest niezbędne do uruchomienia komputera? Karty nie odepnę, bo nie będę miał obrazu, dyski już sprawdzałem. Da się jeszcze cokolwiek odłączyć i jednocześnie włączyć komputer, chyba nie?
A jakbym już skądś skombinowal tego linuxa i go uruchomił, to co mam zrobić dalej?
A odpiąłeś oba dyski naraz? Ok - idziemy w stronę płyty głównej, ale cały czas wiemy jedynie, że odpięcie pojedynczo dysków nie rozwiązało problemu - to jeszcze nie dowód na to, że dyski są sprawne. Zwłaszcza, że zamiast zasilacza masz takie coś…wstydzę się napisać, co sobie o tym pomyślałem…
Dobra, dzięki wszystkim za pomoc, ale chyba problem rozwiązałem idąc za słuszną radą spróbowałem odpiąć wszystko, bez czego komp może ruszyć, czyli RAM (miałem dwie kości). No i znowu, jak z dyskami, tak i tu sprawdzałem po jednej kości i wyszło, że jedna z nich była przyczyną - z drugą działa wszystko jak należy. Ewentualnie może to być nie RAM, a tylko jedno z gniazd na płycie głównej, bo za drugim razem przełożyłem kość do innego gniazda. Jeszcze to zweryfikuję