Windows Update Offline - czy coś robię źle?
Opowiem po kolei:
- Instaluje Win8.1 na czyściutkim dysku SSD - czyli tzw. normalna czysta instalacja - wszystko jak na razie idzie jak po maśle.
- Konfiguruje system (wygląd, wygaszacz itp.), instaluje sterowniki urządzeń.
- Wchodzę w Windows Update i czekam aż wyszuka mi aktualizacje…
- Czekam i czekam tak ponad godzinę i nic (nawet ruchu sieciowego nie było - myślałem że może net mi nagle nawalił ale sprawdziłem - w tym czasie strony www działały, strona microsoft.com rórwnież.
- Wku… się, pobrałem i zainstalowałem program WSUS Offline Update 10.9.2 służący do pobierania aktualizacji poza oficjalnym trybem Windows Update aby je potem z dysku zainstalować.
- W programie zaznaczyłem swój rodzaj systemu operacyjnego i rozpoczęło się pobieranie aktualizacji przez ten program. Dodam, że pobierał jak burza – od razu bez czekania ściągał mnóstwo plików, a łącze internetowe zapchane maksymalne.
- Gdy program wszystko ściągnął wszedłem do katalogu, który wskazałem jako przechowalnia aktualizacji i uruchomiłem odpowiedni plik aby te wszystkie pobrane aktualizacje zaczął mi instalować.
- Rozpoczęła się instalacja tych wszystkich plików, było kilka restartów - wszystko automatycznie bez potrzeby jakiejkolwiek ingerencji z mojej strony.
- Gdy proces dobiegł końca zadowolony, że mam te patche z głowy wszedłem sobie do oficjalnego Windows Update tak z ciekawości, klikam wyszukaj aktualizacje, a ten skurczybyk po chwili wysypał mi że znalazł ponad 200 aktualizacji do zainstalowania o łącznej wadze ponad 3 GB jak dobrze pamiętam.
- Zaznaczyłem i zainstalowałem jednak czas i łącze zostały zmarnowane.
Pytanie brzmi - po jaką choEErę jest ten WSUS Offline Update skoro i tak trzeba przez Windows Update od nowa wszystko instalować?