Jakiś miesiąc lub dwa miesiące temu padła w drugim kompie karta graficzna (radeon na agp)… zważywszy, że na razie nie mam kasy na kupno nowej tam, wsadziłem tam starą s4 savage 16mb na pci i tak sobie działał cały czas… (nic nowego nie było instalowane itd. komp był użytkowany z tym co już miał na pokładzie - jedyny mankament to to że przy wyłanczaniu go, na samym końcu się resetował i trzeba go było ręcznie wyłączyć - guzik)
Tak sobie działał, aż dzisiaj próbujemy go włączyć… włącza się… ekran ładowania XP idzie… i po chwili jeb…
i reset… i tak w kółko ciągle… nie da rady go odpalić poza trybem awaryjnym
Co się stało i jak to naprawić?
EDIT *5 min. później* : Nacisnąłem raz na przycisk wyłączenia komputera raz kiedy stał na BSODzie… komputer się na sekundę wyłączył po czym włączył i teraz się system odpalił ale znów coś takiego może się pojawić więc proszę o odp.
Szybka aktualizacja, memtestem nie wiem czy sprawdze… nie potrafie zbotowac na tym kompie pendrive z memtestem, ostatnim rozwiazaniem ktore wlasnie sprawdzam jest odpalenie wiersza polecen z plyty CD od XP jesli tam nie wykryje pendriva to lipa, pamieci nie sprawdze.
Co do sterownikow - jest to niemozliwe poniewaz zrobilem tam format dzisiaj, i przy instalacji wywala tez ten blad i BSOD (+ jeszcze zamiast IRQL_NOT_LESS_OR_EQUAL wywala tak jak wcześniej DRIVER_IRQL_NOT_LESS_OR_EQUAL przy czym wczesniej czasem zatrzymywal przy tym dysk twardy - jakbys gwaltownie wypial kable z niego kiedy on chodzi)
EDIT: Pendrive widzi, ale pisze mi o nieprawidlowym poleceniu kiedy proboje odpalic…
Memtest jest też w formie obrazu iso, który trzeba wypalić na płytę przy użyciu programu do nagrywania płyt wybierając nagraj płytę z obrazu iso lub podobnej. Jeżeli podczas instalacji wyskoczyły dwa błędy, to najprawdopodobniej masz zwalony ram… Ewentualnie odłącz od płyty głównej prostokątną wtyczkę i zobacz, czy styki nie są pokryte nalotem, bo miałem kiedyś taki przypadek, że właśnie przez styki pokryte zółtym nalotem w tym gnieździe instalator oraz Windows sypał bsodami…
Będę mimo to kombinował żeby to jakoś odpalić z pendriva… u mnie w domu płyt CD nie ma już od dość dawna… a i DVD są już pomału niemile widziane tak swoja drogą, tak więc na razie mam jedyne rozwiązanie - pendrive trochę ograniczony jestem w tej chwili pod tym względem…
co do umm wtyczki… jak mniemam chodzi ci o zasilanie które idzie z zasilacza do płyty głównej, które zasila procesor - tzw. linia 12v czy jakoś tak(spotykane np. w kompach z prockiem od intela (amd nowego nidgy nie miałem)) no nie przypominam sobie aby tam takowa była… tam jest btw. procek AMD Barton 3000+ czy jakoś tak (komp już swoje latka prawdopodobnie ma), i nie przypominam sobie aby tam coś było do wpinania dodatkowego zasilania dla procesora… D: no ale mogę w ostateczności zobaczyć zasilanie do płyty głównej.
Nie przesadzaj, że nie masz złotówki czy nawet 80gr na płytę cd… Nie chodzi mi o tą kostkę 12v dla CPU, tylko o tą 20/24 pinową wtyczkę, która właśnie zasila mobo…
Szybki update bo nie mam już czasu dłużej tego trzymać włączonego (całą noc się z mendą upieprzałem, bo najpierw nie chciał mi się włączyć ((ciągłe piski z kilkusekundowymi przerwami)) w efekcie przypadkiem urwałem kabel od chłodzenia procka i musiałem lutować itd…)
Poszukałem i znalazłem stację dyskietek z dyskietkami…pech chciał, że nie działało, to pomyślałem, że spróbuję z jakiegoś dysku odpalić ale to też nie było dobrym rozwiązaniem… w końcu znalazłem drugą stacje dyskietek i zrobiłem botowalną dyskietkę z memtest’em.
Póki co oto wynik, jeśli będzie trzeba to później mogę puścić dłuższy test:
btw. jak zwykle, mimo, że po formacie, nie potrafiłem włączyć XP’ka… BSODy jeden za drugim…(nawet jak odpaliłem windę, to po minucie BSOD) tym razem nawet mi w trybie awaryjnym kompa resetował (próbowałem odpalić w trybie z siecią… a wcześniej przed formatem chodził w trybie awaryjnym - bez sieci) postanowiłem przestawić taktowanie pamięci na 100 mhz (normalnie to 200 jak widać na foto) i procek z nominalnej jego prędkości obniżyłem przez co zamiast pokazywać go jako Barton 3000+ (mam nadzieję, że nazwy nie spieprzyłem…) pokazywał jako Athlon XP 1300+ (jak zmieniam mu częstotliwość na mniejszą… to on sobie zmienia nazewnictwo xD tak było od początku) i udało się wtedy odpalić windę i użytkować bez BSODów itd… zrobiłem dyskietkę z memtestem, i odpaliłem uprzednio przywracając poprzednie wartości taktowania.
Co o tym sądzisz?
PS: Na foto jak widać - błędów… można by chyba stwierdzić, że to nie RAM.
PS2: … uff… można teraz iść spać _-_
PS3: aha… prawie zapomniałem… te naloty na gnieździe miałeś na płycie czy w wtyczce z zasilacza? Co prawda miałem kiepskie światło bo z latarki diodowej, aczkolwiek nic nie zauważyłem żeby coś tam kolo zmieniało D:
EDIT: Cóż posiedziałem trochę dłużej, zostawiając test. Oto świeższe wyniki:
Czyli to nie ram… Styków nie miałem zaśniedziałych w wtyczce, tylko w gnieździe w które wtyczkę się wpina… Jeszcze mam jedno pytanie, jaki masz zasilacz?
UPDATE: Wymieniłem tą grafikę z '98 (to jest jak już mówiłem stara grafika pod PCI bodajże S4 coś-tam - 16mb) na tego GeForce 4 mx420 (64mb - AGP) znów… Windowsa nie umiałem odpalić bo sypał błędami … do tego pojawił się teraz nowy bsod
Sprawdziłem to co wczoraj jak mi się udało odpalić kompa. Obniżenie taktowania ramu nic mi nie dało (zmieniłem z 200mhz na 166 mhz) ale za to obniżenie taktowania (takie coś obok ratio w tym biosie można zmienić na określone ustalone wartości i z 166mhz zmieniłem na 133 mhz - próbowałem ratio obniżać ale nie dało to nic - nadal BSODy) no i zniżyłem to taktowanie z tego nominalnego, na coś koło 1,7 GHz (procek oczywiście od razu zmienił nazwę na Athlon XP) i komp odpalił się normalnie… teraz z niego piszę tego posta i jestem na nim już od dobrych 20 minut bez awarii…
Czyli to coś w kierunku taktowania procka chyba… albo samego procka… albo płyta główna… tylko o co chodzi? ■■■■■■■ pracowała normalnie u mnie 1,5 roku…