Wirus "Polska Policja" a aspekt prawny

Jak to wygląda od strony prawnej? Ostatnio nagminnie słyszy się(czyta) o wirusie podszywającym się pod policję. Czy ja jako ofiara takiego wirusa mam jakieś środki prawne aby domagać się od takiego hakera zadośćuczynienia prawnego, a najlepiej ukaranie go, lub w jakikolwiek zablokowanie, wyłączenie itd. źródła tego wirusa.

Uważasz, że to jakiś gość z Polski robi? To jest proceder międzynarodowy, na początku wszystko było po angielsku, wersje narodowe powstały później.

Życzę powodzenia w dochodzeniu swoich racji np. w Chinach, Ukrainie lub innej Nigerii :wink:

A po drugie czy jesteś przekonany, że chciałbyś aby służby sprawdziły Twój komputer i strony, na których to “coś” złapałeś? :stuck_out_tongue:

Ja jakoś nie mam z tym “wirusem policyjnym” problemu.

Aspekt prawny to jest taki, że masz prawo zgłosić to na policję, tym bardziej, że to ona jest niejako “stroną” tej infekcji. Tyle, że ewentualne dochodzenie podjęte przez policję obejmie również Twoją osobę. I to wszystko. O skutkach zgłoszenia podejrzenia popełnienia czynu zabronionego dowiesz się korespondencyjnie.

Nie wiem dlaczego tak jest (chociaż się domyślam), ale mnie również - mimo przeglądania wszelkich stron - jakoś nie tyka ta infekcja.

Ja również nigdy nie spotkałem się z tym wirusem, żeby to złapać to chyba trzeba wejść na thepiratebay, wpisać tytuł jakiegoś popularnego filmu, a następnie wybrać ten który ma same komentarze “fake”. =D>

Ja miałem go kiedyś. Pamiętam że wchodził na jakiejś stronie kiedy wyskakiwało okienko z reklamą. Chwile sprawdzałem którędy wchodził. Firefox odpalał proces javy, a ten przeglądarkę Internet Explorer w wersji 32 bitowej (na win 7 64 bit). Wystarczyło wyłączyć w dodatkach jave albo zabronić IE w firewallu dostępu do internetu.

Również nie wiem co ludzie mają z tym wirusem. Różne strony przeglądam i nigdy tego syfu nie złapałem…