A więc na 90% jestem pewny, że system zamula z winy dysku, ale wolałbym się upewnić przed kupnem nowego.
Postaram sie po krótku przedstawic historie całego problemu. Jakieś 2 miesiace temu, komputer mi strasznie zamulał i reset windowsowy coś nie trybił, więc poszedl hard reset. Ku mojemu zdziwieniu winda bootowała się przez jakąs godzine…oczywiście piersze co zrobiłem to kopia plików na dysk przenośny( baaardzo wolna, z czego potem zrezygnowałem i sformatowałem tylko dysk c + swiezy windows).
Wtedy dysk wyglądał tak:
http://i.imgur.com/mblPN2t.png
Nie zmieniałem go wcześniej ponieważ nie spędzałem tyle czasu na kompie I jakoś mi to nie przeszkadzało gdyż głównie męczyłem seriale. Dysk sobie powoli zamulał, z bootem około 15min, potem każda apka startowała bardzo wolno, ale jak już się załadowała było wszystko ok. Zima za pasem, dysk trzeba zmienić. Od pewnego czasu komputer zaczął się randomowo restartować. Niekiedy raz na 3 dni ale bywa też, że kilka razy na dzień (myśle, że to wina dysku który napotyka na bad sectory i reset? czy może zasilacz coś szwankuje?) Teraz dysk wygląda tak:
http://i.imgur.com/Yy0L1Mo.png
I moje pytanie, czy bardzo powolny boot i ładowanie aplikacji to 100% wina dysku, czy może ram też juz ma dosyć?