Wolne kopiowanie na dysk zewnętrzny

Szukam przyczyny następującego problemu.

Podczas kopiowania plików (jeśli więcej niż kilka GB) z dysku wewnętrznego na zewnętrzny, dzieje się następująca rzecz: pliki początkowo normalnie się kopiują, po czym nagle całe kopiowanie mocno zwalnia na około 1-2 minuty, znowu prędkość nagle wzrasta na 1-2 minuty i potem zwalnia i tak cały czas do samego końca kopiowania.

Dodatkowo wtedy, gdy jest to spowolnienie kopiowania, na komputerze praktycznie nie można włączyć żadnego programu, czy otworzyć nowej karty w przeglądarce, tzn. nic się nie dzieje do czasu aż kopiowanie przyspieszy i pojawia się okno z nowym programem czy nowa karta. Co dziwne wszystko co jest już otwarte zanim kopiowanie zwolni, działa bez problemu. Da się spokojnie oglądać filmy, słuchać muzyki, przeglądać strony internetowe. Trochę to śmieszne, można otwierać kolejne filmy na Youtube, ale nie ma szans otworzyć pustą nową kartę.

Dzieje się to na dwóch różnych komputerach. Ich wspólną cechą są jedynie “podobne” systemy: win2003 i win2008. Dysk zewnętrzny jest dobry, ponieważ na innym sytuacja wygląda identycznie, jednak nie ma problemu z kopiowaniem dużej ilości danych na pendrivy.

Czy może ktoś to wytłumaczyć i wie jak to naprawić.

Dokupić RAM?
Zmienić procesor na lepszy?
Wyłączyć indeksowanie.
Podczas kopiowania zapycha się pamięć i procesor może być bardzo zajęty - powiedzmy do 80%. Gdy jedziesz z filmami i inną robocizną, to tylko patrz task manager - procesy. Gdy CPU zbliży się do dziewięćdziesiąt kilku procent, albo pamięci nie starczy, to masz objaw spowolnienia. Pewnie - pamięć wirtualna będzie wykorzystywana, ale szybka ona nie jest i tylko dlatego nie widzisz BS, tylko muła.

Dodam, że kolega z forum miał dobry komputer i brakło mu 8GB RAM i procesor zwalniał, gdy kopiował, potem usuwał 300 000 obrazków na windows 7.
Swoją drogą - jeszcze prędkość zapisu na dysku ma znaczenie.

Być może, są 4 GB. Podczas kopiowania wykorzystanie rośnie np z 20% do 80%, potem powoli spada do tych ~20% i tak w kółko. Najgorsze spowolnienie jest w chwili gdy właśnie spada.

Procesor ma duży zapas. Wykorzystany jest podczas kopiowania na max 5%.

Pamięć wirtualna jest na SSD. Nie powinno tak zamulać.

Ten sam dysk był testowany na dwóch innych komputerach (win XP i win7) i kopiowanie odbywało się płynnie. XP miał tylko 3,25GB RAM i nic nie muliło.

Podejrzewam, że winne są serwerowe systemy, ale dlaczego?