Zaczną chodzić do tyłu
Albo cofać się w czasie.
Ja myślałem, że od tego ludziom wyrosną dodatkowe uszy, nos, jedynasty palec u rąk i nóg, drugi pępek
Taka strata zasobów… Niech się lepiej zajmą innym, realnym problemem środowiskowym przez który w całej Polsce przedwcześnie umiera kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Ciemnogród twierdzi, że od tego, a nie od czego innego.
Nie no, nie przesadzajmy, ludzie wiedzą, że to szkodliwe jest, ale prawdopodobnie musi się coś stać w ich bezpośrednim otoczeniu aby to dotarło na tyle, by zmienić swoje postępowanie. Inaczej pan Janusz nadal będzie palił starymi kaloszami w 40 letnim piecu
Kto mu da 20 tysi na nowy piec jak ma emerytury 1,5 tysia?
Kto mu da 300 tys jak będzie trzeba córe z domku obok wysłać na leczenie, bo nawdychała się kaloszy?
Wiadomo każda sprawa indywidualna, ale naprawdę, tutaj nie ma wymówki, to jest realnie śmiertelne.
Zacytuje ci dziada z mojej wsi (nie ważne której) “Muszę palić czym popadnie bo mnie nie stać na nowy piec, ale nie pozwolę stawiać masztów bo moje dzieci i wnuki będą mieć nowotwór”. Usłyszałem na ulicy pod sklepem. Facet między 50-60 lat na oko.
Wypadało by podejść i powiedzieć "Od urodzenia trujesz ich kaloszami palonymi z pieca:.
Na piec weźmie kredyt ale kto mu da 10 tysi rocznie na wsadzenie czegoś do tego pieca?
Taka polska (i jej władzy) logika. Dajmy kasę na piece a później niech ludzie głodują albo zamarzną bo koszt utrzymania tych “super eko piecyków” jest 2x droższy niż zwykły dobry polski węgiel który w cale tak nie kopci.
Moi rodzice 2 lata temu wymieniali stary piec gazowy z oddzielnym zasobnikiem na wodę 120 litrów i z montażem za wszystko dali 20 tysięcy. Co roczna konserwacja pieca 250 zł. Pamiętaj za darmo nawet nikt w ryj nie da.
Ale co to za porównanie? Z gazu wymienili na gaz. Z starego na nowy, więc to musi się opłacać w rachunkach.
Mi chodzi o to że w większości domów (w moim też) są stare piece tylko i wyłącznie dlatego że opalanie węglem jest najtańsze (zużywamy około 3-4 ton rocznie w “parterowym” budynku po termomodernizacji) a i tak zapewnienie opału to duże koszty.
Gdybym ja miał się przerzucić na gaz czy groszek to koszt ocieplenia byłby co najmniej dwa razy większy. Niech dopłacą do rachunków a nie na piec na który zawsze się znajdzie kasa bo to jednorazowy zakup na lata.
ps. mieszkam na wsi
10 lat paliłem z rodzicami węglem, w tym dwa piece wymieniane ze starości na węgiel. Co rok w sierpniu 2 tony węgla i w luty 2 tony. Mnóstwo roboty, wdychania przy czyszczeniu i ładowaniu pieca syfu. Kupiony nowy piec na gaz i co? Dom wybudowany w latach 1995-1998, dwa piętra do ogrzania w tym mycie, kąpanie i gotowanie. w największe upały za 2 miesiące około 850 zł. Dalej uważasz, że gazem drogo? Wszystko zalezy od pieca i jego sterowania komputerkiem. Na węgiel szło średno 5 tysięcy rocznie plus zapierdziel przy tym. Teraz jak taka pogoda 550 zł za dwa miesiące. Rury do kaloryferów grube, nie cienkie miedziane. Znajomi jak mają podgrzewanie podłogowe to jeszcze połowe tego co my płacą.
Więc nie mów, ze węglem najtaniej bo to bzdura i mit. Porządna inwestycja w porządny piec gazowy (Buderus) i portfel nie boli.
P.s. Jestem kawaler i mieszkam z rodzicami bo siedzenie samemu w mieszkaniu to nie zdrowe dla psychiki i kompletnie nie opłacalne.
3 kondygnacje, każda po ok. 60 m. Dom tzw. rodzinny, dwa pokolenia, na dole jedna kuchnia z kuchenką na gaz (gotowanie dla 2 osób), codzienne kąpiele 5 osób + zmywanie itp. Temp. w mieszkaniu ustawiona na 19 st. w nocy (ale nigdy tak nisko i tak nie spada), w dzień na 22 st. Miesięczne opłaty zimą to ok. 400-500 zł (to już max, tego nigdy nie przekroczyliśmy), latem spadają poniżej 100.
To jest drogo?
U nas ustawione w nocy na 20 stopni, a na dzień poniżej 22 stopni ma grzać OD 23 do 4 rano wyłączone wszystko włącznie z grzaniem wody. Woda włącza się o 4 rano 7 dni tygodnia, a ogrzewanie 5 dni 6 rano w weekendy od 7 rano i piec reaguje na czujnik z komputerka w domu, a nie zewnętrzny.
P.S. Jakiej firmy masz piec??
Jakiś Vaillant, modelu nie pamiętam.
Przy ogrzewaniu bardzo duże znaczenie ma izolacja termiczna budynku.
Tak, ale też rodzaj rur doprowadzonych do kaloryferów. Wielu specjalistów doradza cienkie rurki miedziane bo miedź lepiej trzyma ciepło. Tak to się zgadza, ale okazuje się, że czym grubsza rura tym więcej wody nagrzanej w nich zostaje i ten piec rano jak się włącza nie musi jej tyle nagrzewać.
Tak na moje bardzo łopatologiczne rozumowanie: jakie ma to znaczenie skoro ciepło czy to z rurki czy z samego grzejnika i tak idzie do budynku/pomieszczeń a nie w atmosferę czy na zewnątrz?
Ja wam powiem jedno… smok wstanie, wkur*i się i wszystkie nadajniki rozwali