Powoli zaczynam borykać się z potrzebą kupna nowego laptopa, a że moje ostatnie styczności z zakupem takowych miały miejsce 6 lat temu, to czuję się zagubiony w gąszczu modeli. Nie mniej jednak:
Laptop będzie wykorzystywany jako maszyna do rzeczy związanych ze studiami, programowaniem oraz wszelkimi multimediami. Priorytetem nie są i nie będą gry, więc jakiejś bardzo high-endowej karty graficznej nie potrzebuję. Sprzęt co najmniej 2 razy w tygodniu opuszcza domowe zacisze, więc nie może to być 17" bydle. Co do wymagań:
ekran matowy (warunek konieczny!)
wymienna (wyjmowalna) bateria lub możliwość ustawienia momentu ładowania (15% pojemności np.)
8 lub więcej GB pamięci operacyjnej
dobry procek (myślę, że w okolicy jakiejś i5-tki)
sensowny czas pracy na baterii (3h z włączonym WiFi to za mało)
mile widziany dysk SSD albo łatwy dostęp, żeby podmienić
dodatkowym plusem będą dwa wejścia jack do headsetu (rozmowy Skype) lub sensownie umiejscowiony mikrofon (w moim obecnym laptopie jest on przy wylocie wiatraka, przez co jest bezużyteczny)
budżet, jak w temacie, max 3500 zł
Na komputerze będą uruchamiane głównie programy pokroju typu IDE. Czasami też maszyny wirtualne, więc obsługa sprzętowej wirtualizacji jest bardzo mile widziana. Do tego dochodzą małe pierdoły typu Internet, sporządzanie notatek z wykładu. Dodatkowym atutem będzie łatwy dostęp do bebechów laptopa - w moim obecnym staruszku odkręcając 10 śrubek mogę wymienić pół komputera. Na to oczywiście nie liczę, ale mam napęd Blu-Ray, który warto byłoby przeszczepić do nowego nabytku.
Preinstalowany system operacyjny nie jest wymagany, gdyż mam dostęp do Dreamspark Premium.
Próbowałem już coś przeszukiwać po internecie i zauważyłem kilka modeli:
Acer Aspire E5-571G-596E -> wygląda całkiem porządnie, ale wymiana dysku i napędu to rozkręcenie połowy komputera
ASUS R510JK-DM011D -> potwór, ale czas pracy na baterii trochę kłóci się z moimi wymaganiami
Toshiba Satellite Pro R50-B-119 -> nie wiem jak z pracą na baterii, a i stosunek cena/możliwości wydaje mi się średni
Mam nadzieję, że sprecyzowałem moje wymagania dość szczegółowo
Poza tym, jeśli siedzę w domu, baterię wyjmuję i przez to mój laptop na oryginalnym ogniwie działa nadal około 1,5h (6,5 roku)
Moda mnie raczej nie interesuje. Zwyczajnie nie wyobrażam sobie komputera bez napędu optycznego. Poza tym, sam SSD o rozmiarze ~250GB byłby dla mnie wystarczający.
W sumie, przekonuje mnie ta argumentacja. W moim laptopie nie ma żadnej opcji aby ograniczyć ładowanie, a nie wiem jak w tych nowych wynalazkach jest. Dlatego nauczyłem się - nie ładować == wyciągnąć. Jeżeli te nowe laptopy faktycznie dają możliwość, żeby załączać ładowanie przy np.: 15% to jestem w stanie na to przystać, żeby bateria była wymienialna przy chwili zachodu.
Tu niestety większość biznesowych modeli taką funkcję posiada jednym z pierwszych przy którym miałem taką funkcję dostępną i podświetlaną klawiaturę był Dell E6500 gdziem można było z poziomu skrótu klawiszowego to załatwić. W modelach konsumenckich albo przez program jeśli jest był dołączony lub przez oprogramowanie firm trzecich.
