Wybór drukarki, który model...?

Powolutku zaczynam przygotowywać się do wymiany drukarki.
Rozważam dwa modele:


Poproszę o Wasze opinie, może ktoś ma ten model.
Jak wygląda temat zasychania atramentu.

Drukowanie w domu więc nie będą to tony papieru…
Mam od 5lat Brother DCP-J4120DW i…

  • Absorber 90%
  • Do tego regularne zasychają dyszki
    Głowica była już płukana. Gąbka po lewej stronie zjechana do zera.

Więc warto może zastanowić się nad laserową skoro już wymieniasz? Nie będziesz miał żadnych problemów z wysychającym atramentem, zasychającymi dyszkami, zabawą w płukanie i czyszczenie głowic. Wszystkie twoje problemy się skończą. Ja nie wyobrażam sobie powrotu do atramentowej drukarki.

1 polubienie

Możne i tak, ale brak koloru…
Nieraz się przydaje.

Kolorowe też są ale po prostu droższe.
Brother HL-L8360CDW - Drukarki laserowe kolorowe - Sklep komputerowy - x-kom.pl (x-kom.pl)
Jednak szybko ta nadpłata się zwraca. Bo tusz szybko się zużywa (a jak się nie zużywa to nieużywany wysycha) i go wymieniasz często a eksploatacja laserowej w perspektywie czasu wychodzi zdecydowanie taniej niż atramentowej.

Co z tego że się zużywa jak kosztuje w przypadku mojego Brothera 2,99 za szt.
Nie zasycha, mój potrafi stać nie ruszany miesiącami, nigdy nie zaschło nic od dobrych sześciu lat.
Brother raz na dobę sam się odpala i czyści.

Jak się chcesz pieprzyć z czyszczeniem i zasychającym tuszem to twoja sprawa. Ja podziękuję. Nigdy nikomu (jeżeli budżet będzie na to pozwalał) nie polecę atramentowej drukarki.

Ale ja mam tą drukarkę od ponad sześciu lat i nic nigdy nie robiłem poza zmianą tuszu około raz na rok.

To z czym się pieprzyłem to laserówka firmowa, wiecznie jakieś problemy typu drukowanie po pół strony.

Dras28-82 - A jaki masz model?
Atramenty oryginalne czy zamienniki?
Mi jakoś zasycha… moczenie i czyszczenie głowicy niewiele już daje.

DCP-195c, od początku na zamiennikach jadę.

To kup nowy model, zobaczysz jak będzie fantastycznie.

Po co miałbym to robić skoro stara działa jak powinna?
BTW, koleżka około roku temu kupił nowego Brothera i nie raportuje żadnych problemów.

W nowszych jeśli drukujesz chociaż raz, czy dwa w miesiącu, to zwykle jest w miarę ok. no, zużycie tuszu, jeśli się czyszczą głowice. Ale jak rzadziej to często zasychają, zwłaszcza jak z prądu wyłączysz. Zwykle kończy się złomowaniem, bo tańszych modeli nie opłaca się naprawiać. Dosyć częsty problem w przypadku plujek. Chociaż od czasu do czasu trafiały się fajne modele w eksploatacji.

Teraz nie ma tanich Brotherów.

Z w miarę tanich jest tylko chyba DCP-T310. Tyle, że też musi być stale włączony do prądu bo się czyści co jakiś czas. Chyba wszystkie atramentowe Brothery tak mają. Jak odłączysz od prądu, to zasycha niestety.

Atrament nie zasycha jak się regularnie używa i konserwuje zgodnie z instrukcją. Dodatkowo trzeba kupować lepsze tusze. W każdym razie… ja do atramentowej nie wracam. Za rzadko używam i nie mam głowy do tych wszystkich czynności konserwacyjnych.

Jak się używa koloru i regularnie drukuje, dba o dobre tusze to powinno działać jak należy. ( w sumie to włączona drukarka potrafi chyba sama zadbać o to zeby atrament nie zasychał?)

8 stówek to tania, zważywszy że w biedronce urządzenie robiące to samo kosztuje stówę.

A znasz jakiś powód dla którego miała by drukarka nie być podłączona?

Pierwsze zadane pytanie w temacie powinno dotyczyć ilości druku w roku/miesiącu i ilość druku w kolorze faktycznie potrzebnym.
Przy dużej ilości i słabej wymaganej jakości opłaca się plujka. Inaczej laser kolorowy, ale w większości wypadków wystarczy bezobsługowy i tani laser czarnobiały.
Jeśli potrzebujemy coś kolorowego w dobrej jakości, to w najbliższej drukarni zrobią to za kilka groszy, ale w zdecydowanej większości posiadanie kolorowej drukarki to jest tylko bajer, z którego się korzysta “bo można”, a wcale kolor wymagany nie jest.

Drukarki plujki moim zdaniem to jest ślepa droga rozwoju domowej elektroniki.

Tak. Ludzie odłączają drukarki bo oszczędzają prąd, boją się że im się spali, padnie itp. bo tak są nauczeni. Bo przecież jak drukarki się nie używa to się pakuje do kartonika albo zamyka w szafce.

Za stówkę kupuje się urządzenie które potrafią być tańsze od tuszu. Droższe modele atramentu są w okolicach 4000zł, więc 2000zł -1500zł to taka wyższa półka. A patrząc na ofertę Brothera widać, że idą na droższym sprzęcie i tańszych tuszach a nie odwrotnie. Zatem w ich ofercie to tani model.

Tak robi mój kolega. Drukuje raz w roku PITy i trzyma ją w szafie w kartonie a wyciąga tylko wtedy gdy jest mu potrzebna. :smiley:

Tak wiem że są ludzie którzy kupują auto aby trzymać pod kocem.
Pierniczenie się z wyciąganiem drukarki, podłączaniem jej itd to niepotrzebna strata czasu.
Prąd?
Ile on rocznie na czuwaniu zużyje?
Za piątaka?
Faktycznie jest co oszczędzać, kiepska wycena własnego czasu.
Oszczędzanie sprzętu też raczej głupie, to jak legendarne chowanie baterii od laptopa do lodówki.

Tak, to prawda, HP z dronki jest tańsza od kompletu tuszy do niej.
Człowiek który kupuje taką drukarkę drukuje raz w miesiącu max, raczej nie zwrócą mu się koszty oszczędzone na tuszach.
Trwałość takiej drukarki też nie będzie problemem, za stówę ma wytrzymać dwa lata gwarancji, najczęściej wytrzymują tyle na oryginalnych tuszach.