Zamierzam nabyć jakiś pojazd na wiosnę, ale nie jestem na bieżąco ze znajomością obecnego sprzętu i stosowanych rozwiązań.
Na co zwracać uwagę przy wyborze, czego unikać itp.? Najpierw pytam tutaj, zanim zacznę szperać na forach rowerowych.
Może ktoś zna jakieś dobre fora rowerowe – jest ich sporo, a przeglądanie po kolei linków z google może trochę zająć czasu.
Interesuje mnie rower trekkingowy (najlepiej w cenie <1000 zł). Miałby służyć do włóczenia się polnymi i leśnymi drogami, ale czasem będzie do przebycia spory kawałek po asfalcie (np. 30 albo 60 km w jedną stronę).
Trekkingowy, bardzo dobry wybór do wszystkiego, idealny na szosę, bardzo dobry na lekki teren, las, polne drogi, gratuluję. Rowery te mają duże koła 28". Sam mam dwa takie rowery. W zasadzie to zwróć uwagę na odpowiedni dobór ramy. Postaw napompowany rower na podłodze i stań nad nim okrakiem. Odległość od twojego krocza do ramy roweru powinna wynosić tu ok 10 cm, czyli np powinno dać się ciasno wsunąć otwartą dłoń między krocze a ramę roweru. Większa odległość jest w rowerach górskich, czyli górskie mają mniejszą /niższą/ ramę. Kształt siodełka i kierownicy oraz wyposażenie roweru to już wybierz sobie według własnego uznania. Za 1000 zł da się kupić taki rower, ale będzie wyposażony w najtańsze dodatki /hamulce, przerzutkę, pedały. Droższy rower będzie miał np lepszą przerzutkę. Polecam marki Author, Wheeler, Giant, Merida. Zwróć uwagę na wielkość przednich kół zębatych. Mniejsze są wolniejsze i bardziej na teren, do miasta, większe do szybkiej jazdy na szosie, ale też dobre na teren i miasto, bo możesz zmienić przełożenie Powodzenia
Ja miałem w tamtym roku problem z wyborem trekingowego jednośladu. Teraz obowiązkowo każdy trekingowy rower jest wyposażony w amortyzację, która jest według mnie zbędna. Stanęło na tym, że kupiłem używanego Scotta co prawda na stalowej ramie ale za to bardzo cienkiej i absolutnie bez żadnych amortyzatorów. Jest to coś pośredniego pomiędzy szosówką a rowerem trekingowym (nie do końca odpowiada moim preferencjom ale i tak jest to lepsza opcja niż to co teraz jest w sklepach. Głównie patrz żeby nie miał amortyzacji na tył, żeby miał aluminiową niezbyt masywną ramę dostosowaną do Twojego wzrostu (tabele są na necie i u sprzedawców) i duże koła - minimum 28" Co do firm to w zasadzie trudno coś doradzić ponieważ większość “producentów” typu Merida oferuje w cenie do 2K w zasadzie ten sam rower tylko w innym kolorze i z trochę inną ramą.Prędzej jak na fora to wybrałbym się bezpośrednio do sklepu ponieważ można na prawdę stracić masę czasu na czytaniu bezwartościowych wątków i wojenek pomiędzy zwolennikami różnych firm, które nie zawierają merytorycznej treści. najwięcej się dowiesz idąc bezpośrednio do jakiegoś dużego salonu (Go-sport itp…ale nie Decathlon) i samemu oglądając asortyment. Rowery to temat rzeka ja właśnie przygotowuję swój bo sezon już prawie się zaczął Jeżdżę około 40+ km w jedną stronę po asfalcie i dziurawych drogach. Generalnie z tego co patrzyłem w zeszłym roku to do 1000zł bardzo ciężko jest kupić rower dziwne, że zwykły trek jest droższy od skutera.
Zwróć uwagę na koła - muszą być 28, bo 26 są za małe. Później na rozmiar i typ ramy - jaki masz wzrost? Po trzecie zwróć uwagę na przerzutki (przód i tył) oraz jakie są manetki. Fajnie by było gdyby z tyłu miał przerzutkę Deore, unilaj Alivio. Co do manetek to Alivio są właśnie dobre. Po czwarte zwróć uwagę na przedni amortyzator. To jest właśnie najważniejsze. Do 1000zł ciężko będzie coś znaleźć, ale nieco drożej polecam ci rowerek firmy Author, modele Stratos/Reflex.
Najważniejsze to znaleźć dobry sklep z serwisem i kumatym sprzedawcą (broń Boże super - hipermarket) co do ceny to sugerowałbym jednak ten tysiąc trochę przekroczyć szczególnie że już dawno po jesieni i największych obniżkach posezonowych
metody doboru wielkości ramy znam; jest też wzór do wyliczania (http://www.arkus.com.pl/poradnik_rowerzysty_/) i z niego wynika, że dla mnie (wzrost 188 cm) minimalna wielkość ramy to 20"
Wincenty Pstrowski
kilka lat temu przeniosłem się z dużego miasta do małej dziury (prawie w lesie) i do dużych salonów mam spory kawałek; w odległości kilku kilometrów jest Biker Sport Centrum (biker-store.pl), jeszcze tam nie byłem
gdy przejeżdzasz te 40 km, to jaką masz prędkość średnią?
To może Cię zaskoczę, używam pulsometru, nie mam licznika więc nie wiem. Może w tym sezonie kupię. Średnio schodzi mi 2,5h a czasem 3 wiec szału nie ma jest to jazda rekreacyjna ale warto bo okolica ładna tylko mały kawałek trasy po typowej dwupasmowej szosie, reszta wszystko wioski i drogi wśród pól.
To, co tu piszesz, to dość zaawansowana wiedza rowerowa, a w pierwszym swoim poście zadałeś takie pytania, z których wynikało, że jesteś zielony. Kto umie dobrać ramę, to powinien z zasadzie wiedzieć o rowerze wszystko to, co jest potrzebne przy zakupie nowego sprzętu. To w końcu jak to jest z tobą, jesteś zielony, czy nie?
– Dodane 22.02.2012 (Śr) 18:54 –
Popieram! Jesteś moim sprzymierzeńcem. Ja również nie lubię amortyzatorów. Dużo i szybko jeżdżę po szosach. Moje rowery mają cienkie ramy i bez amortyzatorów. Z amortyzatorami z przodu czułbym się topornie. Widelec jest wtedy grubszy i miałbym wrażenie większego oporu powietrza przy szybkiej jeździe. Wyścigówki nie mają przecież amortyzatorów, nie? Amortyzatory w rowerach trekkingowych są zbędne, zgadza się. To dodatek dla wygodnisiów To samo jest z hamulcami. U mnie obowiązkowo muszą być tradycyjne, szczękowe, żadne tarczowe [-X a mnóstwo osób przekonywało mnie o wyższości hamulców tarczowych nad szczękowymi w rowerze trekkingowym. Co innego w górskim.
jestem zielony jeśli chodzi o rozwiązania z ostatnich lat, mało wiem o hamulcach, przerzutkach itd.
co do ramy to minęło kilka godzin i trochę poczytałem; wg mnie dobór ramy to nie wiedza zaawansowawna a podstawa, bo od tego zaczynamy wybór
kiedy miałem kupować monitor lcd też byłem zielony; wybór wydawał się trudny, bo jest tylu producentów, modeli i rozmiarów, ale jak poczytałem i wgryzłem się w temat, to wybór okazał się banalnie prosty i nie żałuję zakupu do dzisiaj
z rowerami będzie podobnie, za kilka dni będę ekspertem
Hamulce tarczowe znacząco podnoszą cenę roweru, V-brake jest tańsze i dobre rozwiązanie
z rzeczy nie dołączanych do roweru
Ważną kwestią są błotniki - wiele rowerów ich nie posiada, a są bardzo potrzebne - chyba ze lubisz taplać się w błocie, deszcz wcześniej czy później spadnie i plecy masz mokre i ubłocone w 2 minuty
Oświetlenie - nawet nie muszę pisać
Licznik rowerowy się przydaje - za 30 zeta kupisz fajny
Przydaje się również mała torba na rower na drobne przedmioty np gaz pieprzowy na psy
Mógłbyś zdradzić, jaki to wybrałeś monitor? Ja oczywiście też czytałem przed zakupem monitora 3 lata temu. Kupiłem LG 22 cale 16:10 i jestem super zadowolony. LG ma montownię w Polsce i mój monitor jest made in EU, a nie jakiś Chińczyk, a to jest dla mnie ważne.
– Dodane 23.02.2012 (Cz) 17:26 –
Błotniki znacznie zwiększają opór powietrza w czasie jazdy i nie nadają się dla sportowców /amatorów oczywiście/, dużo i szybko jeżdżących na większych dystansach, dla których deszcz nie ma wielkiego znaczenia a błotniki nie dadzą wielkiej ochrony, bo spod samych pedałów i szprych idzie taki pył wodny, że jesteś mokry znacznie powyżej pasa. Błotniki są konieczne, zgadza się, ale dla niedzielnych rowerzystów jeżdżących na ogół rodzinami spacerkiem, dla których niewielki deszcz jest wielkim problemem dla ciała /zaziębienie/ i ubrania
Akurat do trekkingowych dodaja błotniki w standardzie … co ty piszesz o jakichś oporach powietrza gość nie chce kupować kolarzówki tylko TREKING
Ja osobiście jezdze na MTB ale dość dużo więc moge posłużyć ew porada.
Więc tak piszesz że chcesz jezdzić po lasach ale i po asfalcie … no to tak samo jak ja lubie lasy ale dość długo sie często wleke po drodze asfaltowej. I teraz zastanów się nad jednym - trekingi mają cieńsze opony to jest duży + na asfalcie ale z leśnymi ścieżkami jest już róznie, kolega zmienił w góralu opony na cienkie żeby mniej męczyć sie na asfalcie no i faktycznie róznica jest … ale po terenie jest już problem bo na takich oponach w błocie /piasku / miekkiej wigotnej glebie poprostu sie zakopuje
Ktoś tu pisał o oświetleniu “Oświetlenie - nawet nie muszę pisać” jak bedziesz kupować lampy to na tył możesz kupić w sumie byle co za dyche ale na przód już radze kupić coś lepszego (ok 100zł)
Coś ci się skala pomyliła od niedzielnych rowerzystów po sportowców-amatorów -spory rozrzut
Zdecydowana większość ludzi mieści się pomiędzy tymi stylami jazdy
Błotniki są potrzebne bo o ile mokre nogawki spodni są dopuszczalne i niegroźne o tyle przemoczone plecy od karku po d.pę (dosłownie) to spory dyskomfort i ryzyko choroby, że o samym błocie nie wspomnę - jazda z błotnikami to najwyżej odpryski błota do kolan
potrzebowałem monitora do składu komputerowego i grafiki, więc matryca TN odpadała w przedbiegach, co znacznie zawęziło poszukiwania;
kolejną barierą były fundusze, więc wziąłem dell 2209WA za 900 zł (22", 16:10, 1680x1050, pivot, matryca ips) – powierzchnia ekranu to prawie format A3, kolory są wierne, np. gdy robię kalendarze B1, to z drukarni dostaję to co widzę na ekranie
Jedyny ciekawy, bo cały aluminiowy rower tego typu jaki znalazłem poniżej 1000zł z całym osprzętem potrzebnym do jazdy to http://www.rowery-wilex.pl/sklep/asortyment.php?id_kategorii=1&id_firmy=16&slowa=&wg=data&jak=desc&ile=20&str=3&id_produktu=84 jest to rower jakiejś polskiej firmy która zapewne go tylko montuje (na pewno nie wytwarza wszystkich podzespołów). Rower wygląda dość porządnie mimo, że jest na tanich podzespołach to przynajmniej z wyglądu nie odbiega niczym od tanich Crossów czy Meridy, które są przynajmniej o 400 - 600zł droższe. Ja nie zdecydowałem się na niego ze względu na to, że sklep, który rozprowadza te rowery jest na jakimś totalnym wygwizdowie i w razie jak by co, byłbym pozbawiony serwisu ale może komuś się przyda w celach poglądowych.
Te z błotnikami dla mnie odpadają. Nie takie miałem na myśli. Te błotniki to dla babci na zakupy, do tego fajny bagażniczek na koszyczek z chlebkiem wybaczcie nazewnictwo
Dla mnie to tylko taki typ, jak w linku, ze sztywnym przednim widelcem, bez amortyzatora polecam ten pierwszy, niewiele ponad 1000 zł
@toja191: Nie chciałbym się spierać o szczegóły ale błotniki w rowerze trekingowym można sobie łatwo zdemontować w razie potrzeby, poza tym nie tylko babcie nie lubią jak im po plecach chlapie woda. Moim zdaniem to wcale nie zawadza a dokupienie potem błotników czy bagażnika bywa kłopotliwe i wiąże się często z większym wydatkiem niż kupno tych samych lub podobnych podzespołów “w zestawie”. Poza tym gadamy o trekingowych za 1000zł a Ty pokazujesz crossowe za 2K Też są fajne ale trochę drogo.