Wyciekły dane klientów dwóch sklepów internetowych

a tego to się już nie doczytałem

Nie brać pod uwagę opcji rat “niedrig und niedrig” (nikczemne i podłe).

Przykład Moreli pokazał jak na dłoni, że kupowanie na raty za pośrednictwem sklepu internetowego to nie najlepszy pomysł. Dane wrażliwe powinny zostać wyłącznie w banku, sklep ma umożliwić jedynie ich przekazanie do tego pierwszego, a sam nie może ich przechowywać. Z banku dostaje jedynie informację o przyznaniu bądź odmowie przyznania kredytu.

Powiedziałbym, że

bo przecież z banków dane nigdy nie wyciekły.

Mam przeczucie graniczące z pewnością, że banki mają lepsze zabezpieczenia niż jakieś gunwosklepy z “ale” na początku nazwy. Poza tym wolę, aby moje dane były składowane w jednym miejscu (czyt. bank), a nie rozsiane po całym internecie.

Aktualnie to pobożne życzenie. Mniej lub bardziej dokładne twoje dane mają urzędy wszelakiej maści, przychodnia, pracodawca, telekomy, dostawcy energii el. i innych mediów, zarządca nieruchomości, w której mieszkasz (z niewielkimi wyjątkami), ubezpieczyciel pojazdu typu auto, osoba (lub dealer) od którego nabyłeś pojazd, itd.

@anon67650823 popadasz w jakąś chorą paranoją dotyczącą ochronę swoich danych osobowych. Serio, jeżeli nie jesteś jakimś VIPem to wierz mi gówno kogo obchodzi na przykład to pod jakim adresem mieszkasz.

Co nadal nie zmienia faktu, że nie widzę powodu dla którego miałbym się tymi danymi dzielić z januszexami.

Przez moją “chorą paranoję” nie zdarza mi się odbierać telefonów od przypadkowych telemarketerów, a skrzynka mailowa pozostaje czysta od spamu. Chwilówki też jeszcze nikt na mnie nie wziął.

Taaa jasne a świstak itp…
Poza tym najważniejsze jest chronić swój PESEL a reszta to tylko szum.
Jak wyciekną danę osobowe, że kupiłeś w morele klawiaturę za 400 zł to nikt od tego nie umrze a powodów do wstydu też nie będziesz miał.

Przypomnę nieśmiało, że z Moreli wyciekły pełne dane osobowe (imię, nazwisko, adres, telefon, email) łącznie z numerami PESEL i skanami dowodów osobistych.

O tym nie słyszałem. Po co morelom skan dowodu? Jeśli chodzi o kredytowiczów, to skan przesyła się chyba do banku, a nie do sklepu?

Cytując Niebezpiecznika:

Morele.net przyznało, że te PESEL-e też mogły zostać wykradzione, ale tylko w przypadku osób, które “zgodziły się na zapisanie w serwisie danych z formularza ratalnego na poczet przyszłych wniosków kredytowych“.

Powyższe dotyczy zapewne również skanów dokumentów.

Ciekawe ilu się znalazło takich przezornych/wygodnych :smiley: Wątpie, żeby wielu :wink:

Internety mówią o 35k:

No to już zadziałało prawo Darwina :joy:

Wyciek danych adresowych (w tym e-maila) i nr telefonu to żaden wyciek (o ile ktoś jest w miarę odporny na phishing). Ale z PESELem może być różnie (polecam fragment o potencjalnych źródłach wycieku) Pewne zmiany poczyniono (każdy zapewne najbardziej boi się zostania słupem pożyczkowo-kredytowym tudzież stroną niezawartej przez siebie umowy), ale i tak źle, i tak niedobrze. Sami zobaczcie: