Wyciszenie dysku twardego

Przesadą jest założenie, że każdy dysk nagrzewa się w takim samym stopniu i że każdy dysk przystosowany jest do pracy z ograniczonym chłodzeniem, a wysoka/nadmiernie_wysoka temperatura nie ma wpływu na łożyskowanie talerza i niezawodność struktury półprzewodnikowej.

Złącze krzemowe w czasie pracy wytrzyma temperaturę do 150 stopni Celsjusza, ale po drodze, rezystancja termiczna wzrasta na przejściach złącze -> obudowa układu scalonego -> radiator -> powietrze -> obudowa HDD.

Przegrzewając złącze półprzewodnikowe skracasz mu żywotność. Nie ma znaczenia, że “na zewnątrz nic się nie dzieje”.

Kondensatory elektrolityczne do montażu powierzchniowego (SMD) mają jeszcze mniejszą tolerancję na wzrost/nadmiar temperatury. Granica bezpiecznej temperatury pracy wynosi dla nich znacznie mniej niż 150 stopni Celsjusza i trwający kilka sekund proces lutowania na fali, gdzie temperatura lutowia jest wyższa (gdzie układ nie pracuje) został uwzględniony.

Jedna z dużych firm produkujących elektronikę przed długi czas (jak na produkcję taśmową) nie mogła poradzić sobie ze zbyt duża ilością uszkodzeń układów (testy końcowe). Po gruntownym dochodzeniu odkryto, że powodem uszkodzeń półprzewodników były nieodprowadzone ładunki elektrostatyczne.

Ciekaw jestem jaki odsetek osób wymieniających dysk, pamięć lub procesor (i inne) dba o odprowadzenie ładunku elektrostatycznego z ciała przed rozpoczęciem wymiany :slight_smile:

Oczywiście, że wszystko da się przegrzać i spalić… ale żeby to zrobić z dyskiem to na prawdę trzeba by się postarać. Sporo się mówi o tym, że jak się ma za wysokie temperatury to skraca się żywotność… teraz tylko pytanie z ilu do ilu? I na ile to się przykłada na zwiększenie prawdopodobieństwa, że dysk się posypie. Chodzi mi o takie długofalowe skutki podniesionej temperatury,a nie o jednorazowe porządne zjaranie.

To wykracza poza ramy (i tak ogólnego już) forum, a za wykład, dla którego trzeba poświęcić czas - nikt nie zapłaci :slight_smile:

Przegrzania należy jednak unikać.

Jeśli producent przygotował dysk do pracy w zewnętrznej obudowie, to liczył się z możliwością podniesienia wewnętrznej temperatury podczas pracy lub przechowywania (np. silnie nasłonecznione miejsce) + inne, zewnętrzne czynniki.

Na moim dysku doskonale widoczne jest ostrzeżenie:

Pozwolę sobie wykorzystać łatwo dostępne zdjęcie:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c … WD_400.jpg

Powyższe dotyczy otworów wentylacyjnych a przesłanie jest jasne.

Producent ostrzega również o ESD i podobnych.

Pod wpływem przyrostu temperatury materiał pracuje -> rozszerzalność cieplna robi swoje.

Dotyczy to także powietrza otaczającego talerze HDD. Pod wpływem przegrzania zmianie właściwości podlega utrzymująca głowicę poduszka powietrzna (wnętrze HDD: talerze i głowice, zostało uszczelnione w komorze bezpyłowej).

Temperatura HDD po wielogodzinnej pracy przy typowej, sprawnej wentylacji waha się w granicach pomiędzy 20 do 30 stopni Celsjusza. Płyta główna może w sposób automatyczny wyłączyć PC, gdy procesor osiągnie temp. ~70 stopni Celsjusza, co z tego, że krzem jest w stanie wytrzymać do ok. 150 stopni - a na tyle ustawione są ograniczniki np. liniowych, scalonych stabilizatorów napięcia i układów o znacznej, odprowadzanej mocy.

Jeśli ktoś decyduje się na tak radykalne wyciszenie dysku, to niech pamięta, że robi to wyłącznie na własną odpowiedzialność a producent nie gwarantuje wtedy bezawaryjnej pracy dysku/urządzenia.

Nie można napisać, że szczelne “opatulenie” dysku np. szczelne, tłumiące dźwięki kasety na HDD lub owijanie pianką będzie dla niego czymś normalnym. Co z tego, że praca dysku będzie dla naszego ucha niezauważalna.

Szybkość wirowania talerzy 5400 vs. 7200 także ma wpływ na tarcie, nagrzewanie się i trwałość łożyskowania talerzy w HDD, a zawyżona temperatura HDD ma wpływ również na właściwości warstwy magnetycznej, którą próżniowo (przez naparowanie) pokryto talerze. Może okazać się, że w permanentnie przegrzewanym HDD da się zauważyć wzrost uszkodzonych sektorów (badblocks) :slight_smile:

  • to wcale nie jest takie trudne do osiągnięcia. Wystarczy szczelnie “opatulić” (w celu wyciszenia :wink: ) i tak mocno nagrzewający się dysk HDD + silnie nasłonecznione miejsce pracy (to na pewno pomoże) + praca przy tym komputerze, tak kilka godzin dziennie. HDD nie jest też jedynym, oddającym ciepło elementem komputera :wink:

No zgadzam się, że szczelnym opatuleniem można znacząco podnieś temp. Ale ustawiając go na gąbce myślę, że specjalnie by mu to nie zaszkodziło. Tym bardziej, że dysk jest podpięty jako dodatkowy i nie pracuje cały czas, a poza tym ma juz swoje lata, więc specjalnie jakimś skróceniem żywotności bym się nie przejmował.

Co do tej hermetyczności dysku to jak to w końcu jest? (bo widzę, że ogarniasz)… bo z tego co napisałeś to nie wyrównują ciśnienia… inni piszą, że wyrównują… ja myślałem o przerobieniu starego kompa na frytkownicę i teraz już nie wiem czy mogę dysk wrzucać w olej czy nie… różne dyski róznie miały?

btw. jeszcze żaden procek nie został mi odcięty przy 70 stopniach… raczej bliżej 100 się wyłączały… wręcz jeden komp u mnie w domu notorycznie pracuje w temp. oka 70-80 na procku, 50-60 na dyskach i póki co nic (wyłącza się chyba przy 98… pare razy latem się mu zdarzyło)

Mam już dwie opcje , tak jak napisałem na samym początku chce to zrobić wydając jak najmniej kasy ,a najlepiej zero i zrobić to z materiałów jakie posiadam w domu.

Najbardziej przypasowała mi opcja kieszeni i tu mam wspomniane dwie opcje , wykorzystam obudowę po starym zasilaczu lub po napędzie CD, ale jednak wydaje mi się że po zasilaczu będzie najlepiej , ponieważ dużo go nie trzeba modyfikować , miejsce na wentyl jest , ma wycięte wywietrzniki i zostaje mi tylko wygłuszyć trochę wnętrze , zakrywając przy tym jak największą ilość zbędnych otworów , praktycznie jedyne otwory jakie będą to na wentyl i jakiś mały otwór wylotowy , bo taśmę z molexem tak przełoże żeby było szczelnie. Co myślicie o tym ?

Czytaj post nr 3:

http://community.tomshardware.pl/commen … nID=177232

Po zalaniu olejem dysk długo nie podziała.

A czemu olejem , nie lepiej wodą destylowaną?

ok, czyli wiem tyle, że w 2006 prawdopodobnie były takie i takie… ok nie robię offtopa… jak się kiedyś za to wezmę to założę osobny wątek i będę męczył Was :stuck_out_tongue:

W miejsce typowej, miękkiej gąbki można użyć pianki, całość postawić na podstawkach silikonowych itp. a dysk zabezpieczyć przed upadkiem z tej platformy. Trzeba tylko mieć na uwadze, by nie stawiać dysku całą spodnią powierzchnią na miękkiej, uniemożliwiającej wymianę powietrza podstawie.

Pewne podparcie dysku w 4 miejscach w zupełności wystarczy, a płytka z elektroniką ma być odsłonięta. Dodatkowy, cichy wentylator może być pożądanym uzupełnieniem (zwłaszcza w upalne dni).

Napisałem, że pod wpływem temperatury powietrze (i każdy gaz) podlega procesowi rozszerzalności cieplnej, a wnętrze dysku zostało uszczelnione w wolnym od zanieczyszczeń pomieszczeniu (clean room).

Nie ma takiej opcji, by narażać pracującą głowicę na mikroskopijne nawet zanieczyszczenia, dlatego za wyrównanie różnicy ciśnień atmosferyczne <–> wewnątrz_komory odpowiada wcale niemała, ukryta pod otworkiem zwanym “breath hole” membrana półprzepuszczalna, działająca w przybliżeniu jak filtr osmotyczny.

Cząsteczki powietrza (a przy zalaniu dysku również woda) przechodzą przez błonę półprzepuszczalną, zanieczyszczenia są już zbyt duże by przejść przez “sito”.

Drugi, wewnętrzny już filtr wygląda jak miniaturowa, biała poduszka. jest to filtr recyrkulacji a służy filtrowaniu powietrza “rozpędzonego” ruchem wirowym talerzy i ma wyłapać ewentualne zanieczyszczenia jak odpryski. Jego rolą jest także kumulacja wilgoci.

Otworki wentylacyjne muszą być drożne (mam na myśli nie owijanie pracującego dysku folią (np. pęcherzykowa), oklejanie pianką itp.) Dysk nie może być szczelnie owinięty lub zaklejony. Owinięcie dysku filcem, gąbką itp. spowoduje pogorszenie chłodzenia, w skrajnym przypadku doprowadzi do przegrzania. Permanentnie przegrzewany dysk zaczyna mieć problemy ze smarowaniem łożyskowania talerzy. Prędkość obrotowa talerzy to 5400, 7200 lub 10000 obrotów na minutę.


Nie wolno zalewać dysku twardego olejem. Niczym nie wolno. Zostaną ślady, w przypadku problemów stracisz gwarancję lub utracisz dane.

Woda destylowana ma to do siebie, że po pewnym czasie traci swoje właściwości, by temu częściowo zapobiec, niektórzy dodają preparaty opóźniające stęchnięcie wody :wink:

Niezanieczyszczony olej syntetyczny/mineralny nie przewodzi prądu - jest izolatorem.

Do chłodzenia płyty głównej nadałby się nawet olej jadalny, ale ten szybko jełczeje.


->amorek273

Wnętrze pudełka/kasety wyklej materiałem tłumiącym - postaraj się tylko, by dysk miał przepływ powietrza z każdej strony, przynajmniej 1cm (dla spokoju), a elektronika nie była w całości osłonięta.

Odsłonięty powinien być również napędzający talerze silnik krokowy. On także generuje ciepło.

Powinieneś wykleić otoczenie wlotów wentylacyjnych i wylot w okolicy wentylatora zasilacza, ale tak, by nie oklejać samego zasilacza - wytłumisz (częściowo) szum wentylatorów, z kolei na wylocie zasilacza możesz postawić coś w rodzaju daszku, który skieruje wylot powietrza w dół - tym samym piski i szumy nie będą odbite od ścian i mebli w tak dużym stopniu, jak postawienie wylotu zasilacza na wprost ściany.

Jeśli będziesz miał na tyle materiału wygłuszającego, to wyklej nim także wewnętrzne blachy obudowy.

Nie dopuść, by wytłumienie mogło w jakikolwiek sposób wpaść/wygiąć_się/zostać wciągnięte do wnętrza zasilacza. W ten sposób unikniesz przypadkowego zwarcia/pożaru.

@pdf Spokojnie, dyski, które będę chciał użyć mają po 10 lat… zapomniały, że jakąkolwiek gwarancje miały… poszukam na nich tej dziurki… może się jakoś słomką pociągnie do góry ‘dopływ’… a jak nie to się zaklei.