"Wygrzewanie" pasty termoprzewodzącej pod prockiem

Witam.

W ostatnią sobotę “sprzątałem” w kompie i przy okazji na nowo nałożyłem pastę pod chipset oraz pod procesor.

Pod chipsetem nie zauważyłem zmiany , tam z reguły mam temp około 53 stopnie ( nie w stresie ) ale na procku temperatura podskoczyła o około 5-10 więcej stopni niż przed zmianą pasty. I to nie tylko możliwy błąd pomiaru gdyż wraz z nią wzrosły obroty wentylatora na procku , nawet o 100 obrotów na min.

Nie raz i nie dwa wymieniałem pastę ale wcześniej nie zwracałem tak na to uwagi.

Zacząłem się zastanawiać czy czegoś nie spaprałem ale nie miałem czasu rozbierać znów chłodzenia ( muszę je rozkręcać , a dostęp mam " miodzio " ![-o<

a tu obserwuję jak z dnia na dzień temperatura procka spada a wraz z nią obroty wentyla.

Szukałem w google i gdzieś mi wpadło że pasta musi się “wygrzać” przez kilka dni.

Co wy na to , pierwszy raz spotykam się z określeniem “wygrzewanie pasty” , jest takie coś ? #-o

Dodam że warunki pomiaru są podobne , komp idzie od rana do nocy dzień w dzień , no i temperatura w mieszkaniu jest w miarę stała.

Tak zgadza się, musi być wygrzana. Jak chcesz podgrzać procesor trochę, to programem Orthos.

tak istnieje cos takiego jak wygrzewanie pasty termoprzewodzącej, w zależności od pasty proces ten może trwać nawet 200 godzin po tym czasie pasta uzyskuje pełnię wydajności zwykle parę stopni.

Dzięki , człowiek uczy się całe życie a i tak głupi umiera. :wink: