Wysłałem ram do serwisu i kość zaginęła

Witam! Spotkała mnie dziwna sytuacja. Padła mi jedna z kości ramu OCZ, napisałem do serwisu w Holandii, otrzymałem RMA i wysłałem obie kości w kopercie bąbelkowej. Po kilku dniach odpisał mi gość z serwisu, że w paczce jest tylko jednak kość, a on potrzebuje obu, aby wymienić uszkodzone moduły na nowe.

Łapię się teraz za głowę co mogło się stać z tą kością? Okradła mnie poczta polska czy może gość w holenderskim serwisie? Poczta jest mniej prawdopodobna, bo ubezpieczyłem ten list polecony na 200 zł. Komu mogę udowodnić kradzież?

Normalnie jestem załamany, 4 GB pamięci OCZ to jakieś 400-500 zł. Podejrzewam, że teraz OCZ odeśle mi tą uszkodzoną pamięć, a ta sprawna zaginie :expressionless:

Doradźcie, co mogę zrobić, iść na policję czy może domagać się zapłaty z tytułu ubezpieczenia przesyłki (wydaje mi się to niemożliwe skoro paczka dotarła do adresata)??

Zapytaj gościa z serwisu czy koperta nie wyglądała na otwieraną zanim ją dostał.

Tak też zrobiłem. Co prawda nie znam angielskiego, ale udało mi się wydukać zdanie typu

Przyszła odpowiedź:

To trochę mało prawdopodobne, żeby zawiniła poczta, bo musieliby przecież otworzyć przesyłkę i przetestować moduły. Tym bardziej, że ubezpieczyłem paczkę. Czyżby mieli już tak zaawansowane metody kradzieży ?

Tak to jest jak musisz sam do producenta wysyłać:(

Paczka była zamknięta ??jak czytam kulawo :frowning: i pewnie zaginęła tak kość dobra.

Niby wszystko ok , ale paczka jest wiec poczta się wywiązała, jeśli ją oskarżysz odpowie, że ty wsadziłeś tylko jedna kość ! :frowning:

Z drugiej strony może tez kłamać ten co paczkę otworzył. I tak i tak wydaje się ze jesteś na przegranej, a od poczty odszkodowania nie dostaniesz bo paczka dotarła i nie uszkodzona ?

Wiem to żadna rada :frowning:

pakeroso , powiem Ci że słabo orientuję się w tych sprawach ,jedynie tak sobie myślę ,że jak ubezpieczałeś paczkę to podałeś zawartość paczki ,czyli 2 kości RAM ,i jak ten gość odbierał musiał chyba sprawdzić przy odbiorze przesyłki czy się wszystko zgadza(Czy nie musiał ?) i podpisać się pod tym ,ewentualnie jakiś protokół.

Według mnie jest to wina serwisu chociaż to niewiarygodne żeby serwis łasił sie na sprzet od użytkowników, być może o to chodziło zebyś wysyłal 2 i zakosił wtedy obie, no proboj isc na poczte i sprawe wyjasniac no bo co innego pozostało?? trzymaj sie tego ze paczka zagineła 200 zł to lepsze niż nic

powinni mieć podpis tego co odebrał, więc to takie udawanie głupka :wink:

swoją drogą zastanawiam się, czemu wysyłałeś sprzęt do Holandii… nie łatwiej było do polskiego dystrybutora, bądź sprzedawcy.

Mnie także zdarzało się wysyłać sprzęt na serwis - ale nigdy nie było to na mój koszt :o korzystałem z gwarancji door2door, bez niej zostawiłbym sprzęt tam gdzie kupiłem.

Ubezpieczając przesyłkę podaje się jej wartość, nie zawartość.

Nie mogę poczcie wcisnąć, że zaginęła, bo to był list polecony i ktoś na pewno go odebrał.

Pamięci wysłałem do Holandii, bo kupiłem je z drugiej ręki z Allegro i tylko OCZ mógł zrealizować w takim przypadku gwarancję wieczystą. Czytałem w necie, że nie robią z tym problemu i tak też zapowiadało się tym razem.

To skąd te 200zł ?

Zdaję mi się ,że niestety zostałeś ofiarą “wałka” i nic nie zrobisz ,bo nigdzie nie jesteś w stanie udowodnić zawartości wysyłanego listu.

200 zł bo chciałem zaoszczędzić na ubezpieczeniu. Jak widać dobrze zrobiłem, bo praktycznie można sobie to ubezpieczenie wsadzić…

Aż dziwne, żeby OCZ okradał klientów, chociaż kto wie skoro w takim przypadku są praktycznie bezkarni.

W wolnej chwili skoczę na pocztę i policję zapytam czy cokolwiek da się jeszcze zdziałać. Chociaż szczerze wątpię.

No to Ci jedynie pozostaje ,ale też wątpię że cokolwiek wskórasz ,nie mniej jednak życzę powodzenia.

Rozmawiałem z babką na poczcie i wszystko wskazuje na to, że okraść mógł mnie tylko gość z OCZ.

Przesyłka z zadeklarowaną zawartością jest oklejona dodatkowymi naklejkami i zabezpieczona kilkoma pieczątkami, dzięki czemu każde jej naruszenie powinno być wyraźnie widoczne i odnotowane przez odziały pocztowe na całym świecie, przez które przechodziła. Dodatkowo odbiorca nie powinien jej przyjąć, jeśli widzi naruszenie (odbiorca twierdzi, że przesyłka była OK).

Sprawa wygląda więc tak:

  • muszę zgłosić reklamację na poczcie i czekać na odpowiedź odmowną (będę miał dowód dostarczenia przesyłki)

  • poczekać aż OCZ odeśle mi moją pamięć i najlepiej jak dołączy starą kopertę

  • zgłosić kradzież na policji, która spróbuje prześledzić tor paczki

Ehhh :expressionless:

No niezły wałek. Co byś nie zrobił tamten gość z serwisu będzie twierdził, że dostał tylko jedną kość. Gdybyś tylko mógł udowodnić, że wysłałeś dokładnie dwie kości. Tutaj wychodzi słabość poczty. Jest podatna na oszustów. No ale spróbuj powalczyć o swoje. Pomysł z pójściem na policję nie jest głupi. Kto wie, może się okaże, że nie jesteś pierwszy. Koniecznie daj znać na forum jak cała sprawa się zakończy (choćby i to miało być za miesiąc :P).

Bym nie darował, próbowałbym na policji czy coś, potem na jakiś forach itp. :wink:

Pomysłów żadnych nie mam, jedynie co mogę zrobić to życzyć Ci, aby wszystko się dobrze skończyło :slight_smile:

BTW : kiedyś listonosz wyciągnął, siostra z francji przysłała kilkudolarowy, znaleziony banknot, zapakowała tak, ze wyglądało to na coś cennego (grube, było zawinięte w chusteczkę) - koperta przyszła pusta :wink: W sumie naiwniak na poczcie natrudził się, żeby otworzyć kopertę, napalił się a tu pach, kilka dolców :wink: Nie zgłaszałem bo stwierdziłem, że nie ma się bić o kilka złotych.

No właśnie, Policja zapewne pomyśli tak samo i uzna to coś ala za niska szkodliwość społeczną.

Niby wszystko ok i powinno być na nasza korzyść, a tu krew człowieka zalewa! !!

Na policji dobrze by było jak byś miał świadka, że wkładałeś do paczki 2 Kości

Za bardzo bym nie wierzył poczcie, że paczka byłą cała i nic z niej nie zginęło. Pamiętaj, że teoretycznie ten który wyciągał jedną z kości z paczki mógł mieć dostęp do tych markowych taśm zabezpieczających i stempelków. Trzeba było odżałować więcej pieniędzy i pchnąć kurierem - wała by nie było.

@olmeca - to już z lekka przesadna teoria spiskowa. Jak dla mnie to wygląda to tak, że w serwisie stwierdzili, że skoro wysłał kolega bezpośrednio tzn. że nie za bardzo ma gdzie ją oddać do serwisu i wymyślili całą historyjkę - serwisy za granicą nie są nic a nic lepsze niz nasze rodzime. Pójście na policję moim zdaniem też niewiele wniesie - bo rozumiem,że kolega kupując na allegr z ‘‘drugiej ręki’’ nie posiada żadnego dowodu zakupu - czyli automatycznie nie ma żadnego potwierdzenie, co wysyłał.

Otwieranie paczek na poczcie i wyciąganie jednej kości - brzmi to dzisiaj nazbyt fantastycznie - ja rozumiem, żeby to było kilkanaście lat temu. ale nie dzisiaj. Poza tym, jeżeli faktycznie ktoś otwierałby - to wziąłby obie :). Jak już brać to całość a nie rozdrabniać się ;).