w komputerze mojej mamy praktycznie od kiedy pamiętam wiatrak chodził bardzo głośno, a zimą można było podgrzewać sobie przy nim ręce. Wspomniany komputer jest laptopem HP Pavilion g6-1180ew (proc. i5 -2410M) przy stanie z jedną włączoną kartą w Firefoxie procesor osiąga temperaturę ok. 50 stopni, a przy graniu doszło raz do 97 stopni. System nie jest zbytnio obciążony (jak to komputer mamy - kilka gier, kilka prostych programów), a mimo to mocno się grzeje.
Lepiej przeczyść jak najszybciej. Bo tak nabity kurz przez taki okres czasu może uszkodzić wentylator. Laptopa powinno się czyścić co 1 rok, a ty to zaniedbałeś.
Eh, dobra, ja się wypowiem na podstawie doświadczenia z moją półtoraroczną g6-ką. Obecnie jak temperatury podczas odpalonego Fb, YouTube’a i dwóch kart tego forum?
Jak tego dokonałem na chodzącym już ~5h laptopie? Wystarczą takie triki, jak:
a) dmuchnięcie mocne w wentylator od lewej strony-wiem, nabijam kurz, ale przy uruchomionym laptopie (wentylatorze rzecz jasna też) on się nie przyczepi a wydmucha się przez dziurę
b) ustawienie profilu wydajnościowego na Oszczędzanie energii
c) trzymanie laptopa na jednym kolanie, które podpiera mniej więcej w połowie laptopa, odsłaniając dolne kratki wentylacyjne
d) wentylować pokój oczywiście aby była ta optymalna ~22*C - zimą nietrudno o to.
Ps. nie sugeruj się najniższymi temperaturami, ale laptop był uruchomiony dziś na dworze przy panujących tam ~4*C
EDIT. Pasta nie była ruszana od nowości (ba, nawet klapki dolnej nie zdjąłem od laptopa). Podstawki chłodzącej nie używam w ogóle, natomiast zazwyczaj mam uruchomioną grafikę Radeon 7450M, która nie wiem dlaczego nie ma diody termicznej. Obecnie temperatury spadły do 38*C.
A natomiast do dmuchania w wentylator - robię to regularnie co 2-3 dni, dlatego raczej tam kurzu nie ma.