Wzmacniacz a proporcjonalność głośników

Witam

Znajomy posiada taki wzmacniacz(mikser czy jak to tam sobie zwą) http://www.westmusic.pl/index.php?p3786,azusa-pmq-2110 tylko że jego ma 4 wyjścia po 250W(tak wygląda z jego oznaczeń) i do tego dwie kolumny po 800W! Ciekawi mnie jak powinien prawidłowo wyglądać stosunek mocy wzmacniacza do głośników. Kolumny nie są sporo za mocne? oraz tak z ciekawości co sądzicie o tym sprzęcie?

Kolumny nie mogą być za mocne, mogą co najwyżej być za słabe :stuck_out_tongue:

Głośnik jest odbiornikiem prądu. Moc głośnika to moc maksymalna, jaką wytrzyma bez uszkodzenia (spalenie cewki, wyrwanie membrany). Moc doprowadzona do głośnika powinna być więc niższa niż jego moc maksymalna, inaczej długo nie pociągnie. Zbyt duża moc doprowadzona może spowodować też zniekształcenia dźwięku (membrana pracuje poza liniowym zakresem).

Jeszcze sprawę komplikuje fakt, że pojęcie “moc” nie jest jednoznaczne. Może być moc szczytowa, jaka powoduje natychmiastowe uszkodzenie głośnika, może być moc średnia (liczona dla średniej wartości amplitudy sinusoidalnego prądu, która jest niższa niż międzyszczytowa), moc skuteczna (dla wartości skutecznej prądu), może być moc muzyczna, nieco większa niż średnia i mniejsza niż szczytowa.

Jeśli wzmacniacz ma np. 25W, to trudno wyprodukować głośnik, który wytrzyma akurat dokładnie te 25W, lepiej i prościej robić wytrzymalsze głośniki, dłużej też wytrzymają.

To sobie podepnij kolumnę 1000 [W] do 10 [W] wzmacniacza to się przekonasz czy nie mogą być za mocne :stuck_out_tongue:

W takim układzie zestaw głośnikowy nawet ci nie “pierdnie” bo wzmacniacz nie dostarczy wystarczającego prądu żeby wzbudzić głośniki w tej kolumnie.

kiedy są za słabe w stosunku do wzmacniacza istnieje możiwość ich spalenia, kiedy są za mocne nie wykorzystamy ich potencjału(zwłaszcza w tym wypadku o którym pisałem wyżej) mam racje?