XFCE4 i jego tajemnice - tearing

Postanowiłem dać szansę XFCE, kiedyś ( w sensie dawno temu) używałem. Potem było KDE, które mnie ostatnio wqrwiło. I teraz tak:

Co wybrać? Komputer w miarę silny Ryzen 3 GTX 760 (własnościowy)8 GB DDR4.
Na jednym skacze, na drugim jakieś paski, albo ten tearing w przeglądarce.
Czy dać sobie spokój? I wrócić do KDE?
Zaznaczam, że nie chce mi się już grzebać w jakiś configach. Chyba, że raz i dobrze.
Teraz mam metacity+compton, ale już cieni i efektów nie włączę. Nie bo nie :slight_smile:

Magia xservera, ten relikt przeszłości nawet z synchronizacją pionową ma problem. Ale uważaj… u niektórych ona działa (szkoda że u reszty nie, albo raz lepiej, raz gorzej).

Pod względem vsync najlepiej wypadało gnome3 i środowiska na nim oparte jak np. cinamon, możesz przetestować, albo bawić się w pisanie jakichś configów czy przełączanie opcji w narzędziu nvidia xserver settings, z lepszym lub gorszym rezultatem.

Teraz mam metacity+compton, ale już cieni i efektów nie włączę. Nie bo nie :slight_smile:

Domyślnie nie powinno być xfwm4 + kompozycje?
I to teoretycznie powinno działać bez rwania obrazu i z przezroczystością oraz cieniami.

sprawdzę, działa, ale mam teraz taki pasek na 1/5 ekranu u dołu. tam gdzie Plank

No i?

To co teraz używać? Daj jakis namiar.
Winde mam tylko do okazjonalnego grania. 3 gry. Chyba przeprosze sie sie z tym KDE

Wypowiedź Twojego poprzednika zalatuje trollingiem. Na chwilę obecną, dla końcowego użytkownika Wayland stwarza więcej problemów niż ich rozwiązuje, więc takie nachalne wciskanie go innym na siłę jest co najmniej dyskusyjne.

Osobiście polecam spróbować rozwiązać ten problem po stronie X11. Niestety, mimo iż jest on dobrze znany od lat, nadal nie istnieje jedna uniwersalna metoda na radzenie sobie z nim:
https://bugs.freedesktop.org/show_bug.cgi?id=98876

Dużo zależy tutaj od układu graficznego i sterowników:

W teorii problem można rozwiązać również na inne sposoby, między innymi przy wykorzystaniu rozszerzenia XPresent dla DRI3.
Tak starają się czynić menadżery kompozycji chociażby w MATE i Xfce:

Niestety, w praktyce różnie z tym bywa.

Można też pokusić się o podmianę menadżera kompozycji na coś pokroju compton, ale nie dość, że i tu skuteczność bywa dyskusyjna, to w dodatku kuleje integracja z poszczególnymi środowiskami (podgląd zawartości okien podczas Alt-Tabowania, współpraca z Workspace Switcher, cienie pod oknami, itd.).

Mutter pod GNOME radzi sobie o tyle dobrze, że zawiera różne ścieżki w zależności od danego sprzętu i sterownika. I to rozwiązanie jednak nie zawsze musi działać idealnie, a ponadto wydajnościowo pozostawia wiele do życzenia.

Mnie zastanawiają te wszystkie problemy i tak się zastanawiam czy to wina systemu i jego reliktów przeszłości czy użytkownicy za bardzo przekombinowują albo mają naprawdę egzotyczne sprzęty. Przez 15 lat przewaliłem Linux i FreeBSD na wielu sprzętach i nigdy nie napotkałem problemów jakie ma wielu użytkowników (a to grafika, a to fonty, a to coś). Akurat z FreeBSD jest gorzej, bo zanim dostosuje się do nowego sprzętu trochę trwa. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że często coś na Windows mi nie działa OOTB, a na Gentoo działa OOTB i Linux nie generuje tylu problemów co Windows, szczególnie po aktualizacjach.

Ja na ten przykład mam odwieczne problemy z synchronizacją pionową na kartach nvidia i KDE.
Na integrach intela jest ok.

To najwyraźniej mam szczęście, że mnie takie problemy nie spotykają :slight_smile:

Ja mam GTX 980 i były problemy z synchronizacją pionową. Musiałem włączyć “Full Composition Pipeline” i “Force Composition Pipeline”. Jakiś czas temu regenerowałem xorg.conf i wyłączyłem te dwie opcje - zdumienie, że w końcu to naprawili.
Za to jest inny babol z Nvidią - wystarczy wstrzymać kompozycje i wznowić (np. uruchamiając MPV w trybie pełnoekranowym) i jeżeli w momencie wznawiania coś było zminimalizowane to animacje pulpitu przycinają do momentu maksymalizacji wszystkiego, co było zminimalizowane.

1 polubienie

Ale jakie egzotyczne. Nowe z pudełka Ale wszystko ma juz kilka lat po premierze, a GTX 760 to juz dziadek.
Fakt nie miałem problemów na Dell-ach poleasingowych. Ale zachciało mi sie Ryzena.
I wróciłem znowu do grzebania. A do tego jakimś cudem system się sam naprawił :slight_smile:

AMD nigdy nie było przyjazne Linuksowi i raczej to się nie zmieniło, ale mogę się mylić, bo unikam produktów AMD właśnie przez problemy z Linuksem, pomimo że miałem to szczęście, że mój sprzęt powiedzmy, że był wspierany. Podobnie jest z Broadcom i nie tylko WiFi, ale również LAN NIC.

Nie wiem, jak było kiedyś i w przypadku procesorów. Gdybym miał wybierać kartę graficzną, to chyba ze stajni AMD. Jedyne, co mnie zastanawia to wspomaganie generowania obrazu przez AI (aka głębokie uczenie), jak również kwestie RayTracing’u - nie wiem czy NVidia wspiera to pod Linuksem i jak to wygląda pod AMD.

Aplikacje używające API optix do raytracingu mogą działać pod linuksem (o ile dana aplikacja została wydana na ten system).

Też działa bez problemu.

Pewnie chodzi ci o marketingowy wynalazek zwany DLSS, tu niestety nie wiem czy działa.