Za którym razem zdaliście prawko?

Więc za którym razem zdaliście prawko i jeśli chcecie się podzielić to kiedy i gdzie? :smiley:

Mi się udało za 3 razem, tydzień temu ;p w ZG

maj 1993r, Poznań, za pierwszym razem.

Wrzesień `91, Wrocław, za pierwszym razem :slight_smile:

“B” maj 1997 za pierwszym Bydgoszcz :smiley:

“C” marzec 2011 za pierwszym Bydgoszcz :smiley:

Panowie wyżej to na Maluchach latali?? piękne czasy :wink:

czerwiec 2004, Łomża, za pierwszym na Punciaku :slight_smile:

no na maluchach :slight_smile: to była jazda :slight_smile:

Ciekawy temat … czekam na kolejne w stylu “jaki masz rozmiar penisa, bo mój mierzy 27 cm” :stuck_out_tongue_winking_eye:

za 1 razem 18? grudnia 05 w śnieżycę.

Testy + plac + miasto - bezbłędnie.

Nie chwaląc się - jeździć nauczyłem się tylko na kursie. :slight_smile:

Był to pikuś. Oczywiście bez łapówki.

Dodane 19.04.2011 (Wt) 9:56

skrzek , bez obrazy. W Łomży zdaje pół Polski…

pewnie tak jak tendencyjna opinia że na UWM dostaje się każdy…

jak ja nie lubię takiego szufladkowania, nie byłeś i nie widziałeś jak "warszawka’ nie może tam zdać… a to już nie moja wina, iż w okolicy Mazur (bo tam się urodziłem) WORDy są w Suwałkach, Olsztynie i Łomży, a nie zmienia to faktu że nawet w tych miejscowościach nie musi byc proste zdać miasto o godzinie 16… zdecydowanie wolałbym warszawskie Bródno, albo Bemowo w sobotę o 8 rano, jak kilka lat wstecz zdawali moi znajomi…

Widzę że chwalą się tylko Ci co za pierwszym razem zdali he he ;p

Reszta się wstydzi ;>

Nie ma się czego wstydzić, w czasach kiedy ja zdawałem dużo zależało od egzaminatora, mój był OK, więc pewnie dlatego zdałem, a nie z powodu mojej “mistrzowskiej” jazdy. Chyba większy wstyd testów nie zdać, bo tego akurat można się nauczyć.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie jest w stanie uwierzyć że po 20h jazdy (bo tyle chyba miałem) można nauczyć się jeździć, można poznać podstawowe zasady prowadzenia pojazdu.

ja… już niedługo 2 lata będą O.o…

czerwiec/lipiec (nie pamiętam) 2009. Za pierwszym. Najgorsza i najbardziej poorana jazda w moim wykonaniu kiedykolwiek… zupełnie nieżyciowa, a jednak zgodna z przepisami :P… chociaż momentami mało brakowało.

Ja zdałem dopiero za trzecim razem,

za pierwszym razem stuknąłem gościa w zderzak, za drugim przekroczyłem prędkość i przejechałem na czerwonym a za trzecim instruktor dał mi prawko z litości mówiąc “że dziękuje bogu za to, że wyszedł z tego cało” hihi :slight_smile:

Oczywiście wszystko bez łapówki.

Ja miałem ogromne szczęście i udało mi się zdać za pierwszym razem - choć instruktor powiedział, że dałby mi 3 z dwoma minusami i zalicza mi tylko bo ma dobry humor :). Warszawa - Bemowo (kilkanaście lat temu).

18 kwietnia 2011, Gdańsk, kat. B - za pierwszym razem (chociaż ze zdenerwowania robiłem takie błędy, że sam się dziwię że zdałem)

Olsztyn, rok 2008.

Kat B, zdane za pierwszym razem.

Cuda jakie zrobiłem na kursie:

  • nie wjechałem do koperty na łuku, dostałem drugą szansę.

  • auto zgasło mi na podjeździe, druga szansa.

  • jazda po mieście - autobus zasygnalizował mi włączenie się do ruchu ze swojej wysepki, a zrobił to 3-4 metry jak byłem za nim (włączył kierunek). Jako, że jechałem około 50km/h, nie wpuściłem go …

Spojrzałem tylko na egzaminatora pytająco, a on tylko machnął ręką :slight_smile:

Moja siostra zdała za 4 razem. Ten sam ośrodek egzaminacyjny,

Moja sąsiadka sklepowa - zdała za 18-stym razem. Ten sam ośrodek egzaminacyjny :slight_smile:

Pozdro