Mam komputer, właściwie świeżo modernizowany. Stał tam Windows Vista, ale zdecydowałem się na zakup Win 7 i dziś właśnie zainstalowałem go na nowym dysku SSD Adata 120 GB zasilanym przez zasilacz Thermaltake SE 530 Modular. Wszystko poszło super, ale starą Vistę na starym dysku trzeba było sformatować, żeby uzyskać więcej miejsca na gry. Tutaj właśnie rozpoczęło się moje kretyńskie zachowanie. Gdzieś na jakimś forum przeczytałem, że dysk można sformatować przy użyciu płytki instalacyjnej Windows XP. Wiedziałem o tym, ale nigdy nie próbowałem zatrzymymwać instalacji Windowsa XP w środku, ale, że byłem leniwy i nie mogłem sformatować partycji easeUSem, ani samym Win 7, a obok leżała płytka instalacyjna Win XP to na to się zdecydowałem. Zaraz po sformatowaniu dysku, na którym Windows XP był przekonany, że zostanie zainstalowany wyłączyłem komputer przyciskiem jak totalny bezmózg. Wtedy przy uruchomieniu komputera wywaliło mio błąd “brak pliku bootmgr”. Pomyślałem, że może to się ode mnie odczepi jak ustewię bootowanie z powrotem z dysku SSD z Windows 7 (wyciągnąłem płytę instakacyjną). I TUTAJ ZACZĘŁO SIĘ ISTNE PIEKŁO. Gdy po restarcie komputera chciałem wejść do biosu wywalało mi tylko niebieską kreskę na dole ekranu i kursor, na czym komputer stawał, a na wyświetlaczu diagnostycznym na płycie głównej widniało 75, którego znaczenia nie mogę znaleźć. Ten problem występował już wcześniej, nawet przed modernizacją kilka razy, ale zawsze za drugim razem się udawało, ewentualnie po resecie BIOSu. Raz też komputer nie startował w ogóle, bo stosowałem przelotkę z ATA na SATA przy DVD ROMie i wtedy zatrzymywało się na logo płyty i też było tajemnicze 75. O dziwo z tym DVD ROMem zaczęło się dopiero po jakimś czasie jak już używałem tej przelotki. Dzisiaj znowu ją podłączyłem i było ok. Za to teraz skończyłem z zupełnym brakiem dostępu do BIOSu. Zresetowałem go znów, ale tym razem, oprócz tradycyjnych informacji o “CMOS checksum error” i załadowanych ustawieniach automatycznych i konieczności ich wyregulowania w BIOSie pokazały się również takie komunikaty i wcześniej jeszcze był"brak pliku NTLDR"
Warning! CPU Over Clock Fail!!!.
Please re-setting CPU Frequency in the CMOS setup
Warning! CPU has been changed.
Please re-enter CPU settings in the CMOS setup and remember to save before quit!
Nigdy ich nie było. Zawsze reset BIOS był moją ostatnią przepustką do niego, tym razem oprócz tych nowych komunikatów również po kliknięciu DEL wywaliło niebieską kreskę i kursor, ale dla odmiany, na wyświetlaczu płyty głównej było 7F. Warto przypomnieć, że nie wykonywałem jeszcze żadnych OC. Oczywiście spróbowałem przełożyć bateryjkę BIOSu z innego komputera jeszcze przed tym resetem, ale jak widać nic to nie dało. Czy to wszystko jest spowodowane tym, że komputer chodził od rana i coś się gdzieś przegrzało? Płyta główna została przeze mnie zakupiona ponad miesiąc temu jako używana. Zauważyłem wtedy, że jeden z pinów w gnieździe procesora (775) był lekko białawy, ale płyta działała w stu procentach. Czy to możliwe, że nowy dysk lub zasilacz coś bugują? Czy może muszę kupić zupełnie nową bateryjkę?
PS: Gdy uruchomiłem go po tym ponownie stanął na logo z sygnałem na wyświetlaczu: C1
Specyfikacja:
Procesor: Intel Core 2 Quad Q660, 2,40 GHz.
Płyta główna: DFI Lanparty X48 LP LT T2R
Pamięć ram: 4 GB (1x 2GB 800MHz, 1x1GB 800MHz, 1x1GB 677MHz)
Nowy Dysk twardy z Windows 7: ADATA SP 550, 120GB
Dysk z Windows Vista (ten formatowany): Hitachi 320GB
Nowy zasilacz: Thermaltake SE 530 Modular, 530w
Karta graficzna: MSI RAdeon HD 6670, 1GB
Nagrywarka: stary Label-flash na ATA.
Wymieniałem również obudowę na sharkoon vg5-w green z trzema wiatrakami.